Ponoć Albania, choć nieco wątpię… Bersalierzy rozmawiają o filmie „Scarpe grosse” (reż. Dino Falconi) z 1940 roku. Z opisu fabuły wynika, że raczej mamy do czynienia z filmem w stylu „od zera do bohatera” (za włoską Wiki): „Pewien farmer dziedziczy po swoim naturalnym ojcu ogromny majątek w postaci dzikiej i opuszczonej ziemi. Ciężką pracą, nie bacząc na żale brata zmarłego, zamienia nieużytki w bogatą i wystawną wieś. Żeni się z córką swojego wroga”.Capitano Mario Visintini na swoim CR.42 w starciu z myśliwcem Hurricane. Visintini nad Afryką Wschodnią zapisał 16 potwierdzonych zwycięstw powietrznych + 5 prawdopodobnych (+2 potwierdzone w Hiszpanii w barwach Aviazione Legionaria). Ze względu na mistrzostwo w pilotażu i precyzję podczas walki zyskał sobie pseudonim „cacciatore scientifico” (coś w okolicy uczonego myśliwego).Elegancka sylwetka niszczyciela „Camicia Nera”, typu Soldati. No właśnie… ktoś siedzący w temacie Regia Marina zapyta, co ten człowiek za bzdury wypisuje, bo jak byk na sterburcie jest oznaczenie CR, a nie CN, czyli powinien to być „Corazziere”. Otóż okazuje się, że zdjęcie jeszcze w okresie wojennym zostało poddane retuszowi przez fotografa. Taki spryciarz wykonywał pocztówki, chętnie kupowane przez marynarzy i kolekcjonerów – fotografował okręt, a następnie retuszował kody identyfikacyjne (w ramach danego typu okrętów, by wprawne oko nie wychwyciło matactwa) i tak oto z jednego zdjęcia można było mieć w obiegu kilka produktów. Oj nie jeden autor na tym popłynie…Niszczyciele „Camicia Nara” oraz „Artigliere” podczas bitwy u Przylądka Stilo w lipcu 1940 roku.
Ciekawą sprawą jest zmiana nazwy tego pierwszego. 25 lipca 1943 roku król Wiktor Emanuel III odsunął od władzy Benita Mussoliniego i z marszu ruszyło rozliczanie przeszłości. Oba widoczne na zdjęciu niszczyciele należały do typu Soldati (żołnierze). Nazwę „Camicia Nera” (Czarna Koszula, czyli żołnierz liniowej formacji milicji faszystowskiej) zmieniono na „Artigliere” (Artylerzysta), honorując w ten sposób jego bliźniaka zatopionego w bitwie u Przylądka Passero (11-12 X 1940). Po kapitulacji Włoch okręt przeszedł na Maltę i później do Aleksandrii w Egipcie. Później wykonał liczne misje w ramach tzw. Marina Italiana Co-belligerente (sojuszniczej z Aliantami). Byłą Czarną Koszulę czekało jednak jeszcze wyjątkowe upokorzenie… w 1949 roku niszczyciel w ramach reparacji wojennych przekazano ZSRR. Do Odessy „Artigliere” doprowadzili cywilni włoscy marynarze, płynąc pod banderą floty handlowej Italii. Na pokładach nie przewożono amunicji, gdyż podejrzewano Włochów o możliwość przeprowadzenia sabotażu i puszczenie niszczyciela na dno nim przejmą go nowi właściciele (amunicję dowiozły potem statki handlowe). Od 23 stycznia 1949 roku stał się sowieckim Z 12 (potem jeszcze kilka razy zmieniał nazwę), służąc w Flocie Czarnomorskiej. Pod sam koniec 1954 roku stał się okrętem-celem i potem w różnych funkcjach był używany do szkolenia. Na złom trafił w 1960 roku.
Benito Mussolini podczas inspekcji Batalionu Alpejskiego „Val Cismon”, Alpy Zachodnie, Francja, 29 czerwca 1940 roku.Żołnierze 136º Reggimento Fanteria „Giovani Fascisti” (pułk piechoty „Młodzi Faszyści”) ze składu 136. Divisione Corazzata „Giovani Fascisti” (dywizji pancernej, choć tylko z nazwy) obsługują zdobyczną 40 mm armatę przeciwlotniczą Bofors, Tunezja, rok 1943.Macchi C.205 Veltro z Aeronautica Nazionale Repubblicana (lotnictwa Włoskiej Republiki Socjalnej).
Ważne: trwają zapisy na polskojęzyczną wersję książki o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941. Prognozowana cena 70-80 zł (ok. 470 stron licząc ze zdjęciami i mapami) (nie pobieram przedpłat). Proszę o informację w komentarzu pod zdjęciem na PW lub na marek.sobski@interia.eu Więcej informacji: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=6860
Afryka Wschodnia 1940-1941: wydanie w drugiej połowie 2022 roku ——————————————– Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Włoscy jeńcy wojenni uprzątają rumowisko w jednym z sycylijskich portów (być może Palermo lub Messyna) latem 1943 roku.Libijski askarys w towarzystwie włoskiego kapitana.Bersalier na motocyklu Moto Guzzi GT 17. Ten wojskowy motocykl był produkowany w latach 1932-1939. Był bardzo solidny, miał silnik o mocy 13,2 KM i pojemności 500 cm3 z przeciwstawnymi zaworami, trzybiegową skrzynię biegów i elastyczne podwozie (stąd skrót GT, „Gran Turismo”). Istniały wersje uzbrojone w rkm a nawet ckm, lub w bagażnik czy skrzynkę transportową. Były też wersje dwuosobowe. Przez Regio Esercito GT 17 był wykorzystywany na dużą skalę od czasu wojny z Etiopią. Trafiał także do milicji drogowej (Milizia Stradale). W 1939 roku został zastąpiony przez Moto Guzzi GT 20. Jego wymiary to 2235 x 925 x 1090 mm, waga 196 kg (wersji dwuosobowej 202 kg), pojemność zbiornika paliwa 11,5 l. Rozwijał prędkość maksymalną 76 km/h.
Ważne: trwają zapisy na polskojęzyczną wersję książki o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941. Prognozowana cena 70-80 zł (ok. 470 stron licząc ze zdjęciami i mapami) (nie pobieram przedpłat). Proszę o informację w komentarzu pod zdjęciem na PW lub na marek.sobski@interia.eu Więcej informacji: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=6860
Afryka Wschodnia 1940-1941: wydanie w drugiej połowie 2022 roku ——————————————– Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Motorowiec „Pietro Orseolo” – najskuteczniejszy łamacz blokady po stronie Osi. Zdołał przedrzeć się z Japonii, gdzie został odcięty po włoskim przystąpieniu do wojny, do Bordeaux. Następnie powrócił na Daleki Wschód i jako jedyny zdołał przetrwać drogę z powrotem do Francji, będąc atakowanym przez japońskie samoloty (pomyłkowo), alianckie samoloty oraz amerykański okręt podwodny „Shad”, który storpedował Włochów u kresu podróży, czyli w Zatoce Biskajskiej. Dowodzący nim w trasie do i z Dalekiego Wschodu kapitan Mario Tarchioni został odznaczony Żelaznym Krzyżem pierwszej klasy, zostając jedynym oficerem floty handlowej, któremu Adolf Hitler nadał to odznaczenie. Przypominam, że historię włoskich łamaczy blokady przybliży książka, którą wydam w nowym roku jako uzupełnienie książki „Betasom”.
Okazja: anglojęzyczna seria Mussolini’s War za jedyne 150 zł + dostawa: https://allegrolokalnie.pl/…/seria-mussolinis-war-w… (ewentualnie mogę zaoferować 130 zł + InPost 15,69 zł poza Allegro – zapraszam na PW).
Ważne: trwają zapisy na polskojęzyczną wersję książki o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941. Prognozowana cena 70-80 zł (ok. 470 stron licząc ze zdjęciami i mapami) (nie pobieram przedpłat). Proszę o informację w komentarzu pod zdjęciem na PW lub na marek.sobski@interia.eu Więcej informacji: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=6860
Afryka Wschodnia 1940-1941: wydanie w drugiej połowie 2022 roku ——————————————– Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Myśliwce MC.202 z 97. Squadriglia/9° Gruppo/4° Stormo C.T. na libijskim lotnisku Martuba.Askarys na warcie. Uwagę można zwrócić na obuwie – lekkie sandały. Na licznych zdjęciach widać nieobutych żołnierzy kolonialnych armii włoskiej. Indywidualny wybór żołnierza? Czy może zależało to w jakiś sposób od jednostki, w której służył? Prawdę mówiąc nie wiem. Poza dyskusją jest natomiast, że askarysi zdecydowanie lepiej radzili sobie w marszu od ich włoskich kolegów i zwłaszcza w akcjach przeciwpartyzanckich liczono na nich bardziej niż na jednostki złożone z Czarnych Koszul (częściej angażowano milicję faszystowską niż „prawdziwą” armię).Front wschodni, 1942 rok: wspólny patrol Macchi MC.200 i niemieckiego dwusilnikowego ciężkiego myśliwca Messerschmitt Bf 110.Żołnierze batalionu szturmowego „Forlì” z 1. Czarnej Brygady „Ather Capelli” podczas walk miejskich pod koniec wojny.IMAM Ro.43 – włoski pokładowy wodnosamolot rozpoznawczy, używany na okrętach Regia Marina w czasie II wojny światowej.
Ważne: trwają zapisy na polskojęzyczną wersję książki o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941. Prognozowana cena 70-80 zł (ok. 470 stron licząc ze zdjęciami i mapami) (nie pobieram przedpłat). Proszę o informację w komentarzu pod zdjęciem na PW lub na marek.sobski@interia.eu Więcej informacji: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=6860
Afryka Wschodnia 1940-1941: wydanie w drugiej połowie 2022 roku ——————————————– Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Ta piękna praca autorstwa Giuseppe Ravy przedstawiająca strzelców alpejskich przebijających się przez pozycje Sowietów posłuży mi do przyciągnięcia Waszej uwagi. A ta jest potrzebna, gdyż… zmiany, zmiany, zmiany…
Amazon zupełnie niespodziewanie i bez żadnego szumu medialnego wprowadził możliwość wydawania książek po polsku (e-booki na obecną chwilę są nadal niedostępne, ale to kwestia czasu). Oznacza to, że zyskałem całkowitą samodzielność wydawniczą, a ogranicza mnie jedynie moja wyobraźnia i fizyczne możliwości. Oznacza to także, że chcę poświęcić zdecydowanie więcej czasu na pisanie i wydawanie, a mniej na blogowanie. I tak:
1. Zakończę wątek armii włoskiej w Rosji (został jeden wpis), a później przejdę na model znany z mojego anglojęzycznego fan page’a, czyli będzie to dominacja zdjęć z prostym opisem. Dzięki temu zyskuję czas na studiowanie materiałów, a ciekawostki w postaci krótkich wpisów, które uda się wyłapać, będą się równocześnie ukazywać na polskim jak i angielskim fan page’u.
2. Skoro mam możliwość publikować dowolną ilość prostych produktów na Amazonie, to trzeba korzystać! Pierwszą książeczką będzie ta traktująca o włoskich łamaczach blokady, które z Bordeaux pływały na Daleki Wschód i z powrotem. Jest to taki „brakujący” rozdział książki Betasom, dlatego praca będzie tomem 1A serii Wojna Mussoliniego (niebawem wydaję anglojęzyczne Betasom i w tym wydaniu będzie to jeden z rozdziałów).
3. Sygnalizuję możliwy poślizg z wydaniem Afryki Wschodniej 1940-1941. Trwają prace korektorskie, ale już zrobił się wrzesień. Oznacza to, że książka trafi do składu w najbardziej gorącym okresie października-grudnia (każdy zleca wtedy kalendarze, foldery reklamowe na nowy rok, drukuje kartki świąteczne itp. itd.) i nie wiem, czy uda się ją wydać w bieżącym roku. Ale stanę na głowie by tak się stało. Tutaj zmiany nie ma, książka będzie drukowana w drukarni, a nie wydana na Amazonie, gdyż zaliczkę wpłaciłem już dawno, a teraz nikt oczywiście mi jej nie odda.
Czyli mam nadzieję, że raczej wszystko pozytywnie i do przodu!
40% – na tyle armia włoska szacowała swoją gotowość do wojny w dniu 10 czerwca 1940 roku, gdy z politycznej woli Mussoliniego Włochy wypowiedziały ją Francji i Imperium Brytyjskiemu. Sytuacja walutowa była krytyczna, ponieważ rezerwy złota skurczyły się do 1 400 mln lirów, a na przykład w dziedzinie wojskowości, zdaniem Wysokiego Komisarza ds. Produkcji Wojennej, potrzeba było „ponad 10 lat, aby zmodernizować artylerię i zapewnić siłom zbrojnym niezbędne zaopatrzenie”.
——————————————– Ważne: trwają zapisy na polskojęzyczną wersję książki o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941. Prognozowana cena 70-80 zł (ok. 470 stron licząc ze zdjęciami i mapami) (nie pobieram przedpłat). Proszę o informację w komentarzu pod zdjęciem na PW lub na marek.sobski@interia.eu Więcej informacji: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=6860
Jako się rzekło – troszkę dłużej o nadchodzącym wydaniu polskojęzycznej wersji książki traktującej o kampanii lądowej w Afryce Wschodniej 1940-1941. Jeśli kogoś nie interesuje szerszy wywód, to podstawowe informacje są takie: trwają zapisy na pre-order, premiera w drugiej połowie roku (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a bywa różnie), cena pomiędzy 70-80 zł. Zapisy w komentarzach na fan page’u, na PW lub marek.sobski@interia.eu
1. Najważniejsze: serdecznie dziękuję osobom, które zakupiły wersje anglojęzyczne moich książek na Amazonie. To, że w ogóle rozmawiamy o polskich wydaniach jest w pierwszej kolejności Waszą zasługą. Jest faktem, że twierdziłem, że polskie wydania pojawią się z kilkuletnim poślizgiem. Jednak otaczający nas świat jest w ciągłym ruchu i tak: z początkiem roku zmieniło się polskie prawo i rozwiązało twórcom ręce (know how zostaje dla mnie, ale każdy doradca podatkowy obsługujący twórców powinien wiedzieć o co chodzi); wojna, inflacja, bieda. Miałem chwilę triumfu, że po bardzo trudnych latach wreszcie doganiałem pułapem zarobków moich rówieśników. Ale wspomniane okoliczności spowodowały, że znowu powracam do walki o przetrwanie. Więc jeśli jest szansa pozyskać jakieś środki finansowe (choćby na same materiały), to trzeba to zrobić. Jeśli są osoby, które w jakikolwiek sposób czują się zdradzone i oszukane, to informuję, że czytelnicy, którzy nabyli moje tytuły na Amazonie będą mieli możliwość kupić polskie wersje po kosztach ich powstania.
2. Jak powstaje cena? Koszt druku + koszt składu i pracy grafika + profesjonalna korekta + 20 zł dla mnie + porządna koperta. Dlatego na razie podaję widełki. Przy zamówieniu ≥5 sztuk zniżki. Koszta wysyłki to inna sprawa. Poczta Polska jest tak droga, że szkoda gadać. InPost zapowiada podwyżki…
3. Po co te zapisy? (Każdemu indywidualnie potwierdzam dopisanie do listy; na PW wita Was jakiś automat, za utrudnienia przepraszam, taki wymysł fb). Egzemplarzy będzie jedynie 400 i decyduje kolejność zgłoszeń. (Trzycyfrową liczbę biorą zaprzyjaźnione księgarnie). Pomoże mi to także w wysyłce. Gdy już przyjdzie ten dzień, że książki przyjadą z drukarni do mnie, to od razu odzywam się do Was, załatwiamy płatności i w dwa-trzy dni chciałbym wysłać książki do wszystkich zapisanych na pre-order. Ewentualny dodruk? Jak będzie przynajmniej trzycyfrowa liczba chętnych, ale musicie rozumieć, że cena druku 200 książek jest dużo wyższa niż 400. Więc myślę, że na razie powstaną jedynie małe nakłady książek mojej serii, a docelowo nadal czekam na polską wersję usługi Amazon Kindle Direct Publishing (cena druku jest dużo mniejsza niż w jakiejkolwiek drukarni, a wysyłka jest po stronie Amazona, a nie mojej + fakt, że skład i korekta będą już zrobione, wystarczy wysłać plik pdf z treścią i okładkę i czary mary – jest produkt).
4. Plany, plany. Zrobię wszystko żeby ceny na polski rynek nie były zabójcze. Dlatego następna w kolejce będzie Francja 1940, a historię CSIR i ARMIR specjalnie na nasz rynek połączę w jedną książkę. A co dalej, to już zależy od tego na jaki temat będę miał najmocniejszą literaturę. Rezygnuję z tematyki wielkowojennej.
Chwila wydobycia przez komandosów morskich żywych torped ze specjalnych pojemników montowanych na pokładzie okrętu podwodnego, w których były one transportowane w rejon akcji.
6 lipca 1942 sommergibile „Perla” (tenente di vascello Gioacchino Ventura ruszył w stronę Cypru, swojego rejonu polowania. 9 lipca w pobliżu Bejrutu „Perla”, idący na powierzchni, zaatakował dwiema torpedami korwetę HMS „Hyacint”. Brytyjczycy wyminęli torpedę i kontratakowali „Perlę”. Włoski okręt odniósł uszkodzenia, które zmusiły go do wynurzenia i rozpoczęcia procedury samozatopienia. Załoga opuściła okręt. „Perla” tonęła powoli, na tyle, że na jej pokład zdołała się wedrzeć uzbrojona grupa abordażowa z „Hyacinta”. Sommergibile udało się utrzymać na powierzchni i wziąć na hol przez korwetę. „Perlę” odprowadzono do Bejrutu, okręt wcielono do Royal Navy jako P 712 i poddano testom, a następnie sprzedano greckiej marynarki, gdzie okręt służył do 1954 r. jako „Matrozos”. W starciu zginął sergente Antonio De Maria, reszta załoga trafiła do niewoli.
9 lipca 1942 ok. 20.00 „Alagi” (tenente di vascello Sergio Puccini) zatopił dwiema torpedami turecki tankowiec „Antares” (3723 BRT). Statek był brytyjskim czarterem. Do zdarzenia doszło w pobliżu libańskiego portu w Tripoli, na pozycji 34°59’ N i 35°32’ E.
11 lipca 1942 r. dwa południowoafrykańskie trawlery „Walrus” i „Southern Maid” wspólnie z brytyjskimi samolotami na południe od Cypru zatopiły włoski okręt podwodny „Ondina” (tenente di vascello Gabriele Andolfi). Sommergibile został ciężko uszkodzony i zmuszony do wynurzenia. „Ondina” wpadł na przeciwnika ok. 14.00, zanurzył się i szykował do ataku. Alianci wiedzieli o obecności Włochów i rozpoczęli atak bombami głębinowymi. O 16.35 ciężko uszkodzony okręt został zmuszony do wynurzenia. Na „Ondinę” oczekiwały już cztery wrogie jednostki, które natychmiast otworzyły ogień z dział. Do walki włączył się także samolot, który trafił włoski okręt jedną z bomb. Na pokładzie sommergibile eksplodowała amunicja, zabijając kilku członków załogi. Włoscy marynarze zdołali zatopić okręt i trafili do niewoli. W walce poległ oficer, dwóch podoficerów i trzech innych marynarzy.
21 lipca 1942 o 3.17 „Dandolo” wystrzelił cztery torpedy w stronę lotniskowca „Eagle”, który przewoził samoloty przeznaczone dla Malty. Atak okazał się niecelny, a włoski okręt został zaatakowany przez jednostki eskorty.
W pierwszej połowie lipca 1942 r. „Emo” i „Otaria” operowały na południe od Balearów, następnie zmieniły je „Dandolo” i „Platino”. W tym samym okresie „Ascianghi” i „Onice” patrolowały wody oblewające wyspę La Galite, Od 15 lipca szlak morski pomiędzy La Galite, wyspą Cani (Isola dei Cani), przylądkiem Bon i przylądkiem Kelibia patrolowały, najpierw „Cobalto”, „Dessiè” i „Axum”, a następnie „Malachite”, „Velella”, Dagabur”, „Bronzo” i „Cobalto”. „Axum” (tenente di vascello Renato Ferrini) dostrzegł szybki stawiacz min „Welshman”, który pływał z zaopatrzeniem dla Malty, nie zdołano jednak zająć korzystnej pozycji do ataku. We wschodniej części akwenu operowały „Nereide”, „Ondina”, „Perla”, „Asteria” i „Alagi”. Wykonano też 15 misji transportowych, przewieziono w nich 1.104,7 t materiałów, w tym: 800,4 t benzyny, 244,2 t amunicji, 50,2 t żywności i 9,9 t części zamiennych.
10 sierpnia zatopiono w okolicy Hajfy włoski okręt podwodny „Scirè” (capitano di corvetta Bruno Zelik), zasłużony w czasie akcji w Aleksandrii. Akurat przeprowadzał podobną akcję (operacja „Gamma”), celem była właśnie Hajfa, gdzie atak miało przeprowadzić 10 nurków. 27 lipca sommergibile opuścił La Spezię, 2 sierpnia był już na Leros. 6 sierpnia opuszczono wyspę, nocą 11-go miało dojść do ataku. Od tego dnia aż do 10 sierpnia „Scirè” kontaktował się z bazą na Rodos, gdzie swój sztab miał capitano di corvetta Max Candiani, z lądu dowodzący operacją. Później kontakt urwał się, do 18-go tego miesiąca próbowano nawiązać łączność, było już jednak oczywiste, że przydarzyło się coś złego. 31 sierpnia uznano oficjalnie, że okręt zaginął na morzu w czasie wykonywania operacji wojennej. Informację o planowanej operacji brytyjski wywiad uzyskał dzięki Enigmie. Anglicy dobrze zabezpieczyli wody w pobliżu Hajfy, odcinając „Scirè” wszelką możliwość odwrotu. O 10.30 okręt zlokalizował samolot, niebawem został on zaatakowany przy pomocy bomb głębinowych przez trawler zwalczania okrętów podwodnych „Islay”. Poważnie uszkodzony „Scirè” wynurzył się celem ratowania załogi, natychmiast dostał się pod ogień baterii nadbrzeżnej. Okręt został trafiony w kiosk i dziób, zaczął pospiesznie tonąć, nim ktokolwiek zdołał opuścić jego pokład. Do miejsca zatonięcia zbliżył się wówczas „Islay” i zrzucił jeszcze sześć bomb głębinowych. 14 sierpnia na brzegu morza odkryto zwłoki dwóch ludzi „Gamma” (płetwonurków), jest więc prawdopodobne, że udało im się wydostać z częściowo zatopionego okrętu i zginęli w wyniku eksplozji ostatniej serii bomb głębinowych. Wraz z okrętem zginął dowódca, sześciu innych oficerów, 42 podoficerów i marynarzy z załogi okrętu, a także 11 osób z Decima Flottiglia MAS.
Od 25 lipca do końca października 1942 r. włoskie kutry wykonały 37 misji (podaje się też wartość 60 odbytych misji i 17 starć z przeciwnikiem). Pewnym utrudnieniem były białe noce, które nie sprzyjały działaniom włoskich MAS. Operacje wykonywały poszczególne jednostki, sekcje w sile dwóch kutrów, lub grupa licząca maksymalnie trzy MASy. Wiele z tych misji zakończyło się starciami z przeciwnikiem. Główne zadania Włochów to rozpoznanie i zakłócanie sowieckiej żeglugi. Eskortowano niemieckie i fińskie jednostki nawodne, kutry angażowano również do wsparcia działań własnych wojsk, przewożono i odbierano zza linii wroga informatorów i sabotażystów. Wiele używanych przez przeciwnika statków było płytko zanurzonymi i szybkimi jednostkami, dlatego często włoskie kutry nie zabierały z sobą torped, które stanowiły spore obciążenie i zmniejszały szybkość MASów.
25 lipca MAS 528 poszukiwał okrętu podwodnego. Pierwszego dnia operacji na Ładodze doszło do wypadku, który ograniczył siłę 12. Squadriglia. MAS 526 poważnie uszkodził dziób i trafił do remontu w Sortavala. Jednostka płynęła z Sortavala do bazy operacyjnej w Sortanlahti. Wówczas, z powodu gęstej mgły, kuter zbliżył się zbytnio do wysepki Mokerikko. Pomimo poważnych uszkodzeń MAS 526 powrócił do Sortavala, gdzie przeszedł naprawy. 29 lipca MAS 527 wykonywał misję dozorową przy własnym wybrzeżu. 31 lipca MAS 528 i MAS 529 poszukiwały okrętu podwodnego. Dodać należy, że zgłoszenie o tym, a także poprzednim, okręcie podwodnym było nierealne, włoscy historycy nazywają go urojonym lub obdarzają ciężkim do przetłumaczenia, ale dość wymownym przymiotnikiem „fantomatico”.
4 sierpnia MAS 527, 5-go MAS 529 i 8-go ponownie MAS 529 dozorowały własne wybrzeże. Także 8 sierpnia MAS 527 i MAS 528 przeprowadziły ćwiczenia na wodach jeziora. 9 sierpnia MAS 528 ponownie dozorował wybrzeże. Także 9-go MAS 527 i 529 udzielały wsparcia ogniowego własnym siłom, 11-go identyczną misję wykonał MAS 528. 13-go MAS 529 popłynął do Lahdenpohja.
Od połowy sierpnia kierowane przez Finów międzysojusznicze dowództwo dało Włochom więcej szans do walki z konwojami wroga. Efekty tej decyzji przyszły bardzo szybko. MAS 527 (sottotenente di vascello Renato Bechi) nocą 14/15 sierpnia 1942 osiągnął największy sukces 12. Squadriglia na Ładodze. Wówczas pojedynczą torpedą zatopiono kanonierkę „Bira” (typu Moskwa, 900 t). Włosi dojrzeli „Birę” wraz z trzema podobnymi jednostkami, Rosjanie wykonywali misję wysadzenia na ląd informatorów. Według innej literatury miała to być kanonierka typu Bira. 14-go MAS 527, 528 i 529, a 21-go MAS 529 wspierały desant. 21 sierpnia MAS 527 i MAS 528 przeprowadziły wolne łowy. 24 i 25 sierpnia MAS 527 i 528 ostrzeliwały Morję.
25 i 28 sierpnia MAS 527 i MAS 528 przeczesywały akwen, tego drugiego dnia MAS 528 (sottotenente di vascello Benvenuto) zatopił lichtugę. Tysiąctonowy (lub 1300 t) transportowiec przewoził na pokładzie żołnierzy, wielu Rosjan miało wówczas zginąć w wodach jeziora. Do nocy 27/28 sierpnia włoskie kutry, mające przeciąć szlak dostaw do Leningradu na południu jeziora, były eskortowane przez fińskie myśliwce. O godzinie 00.03 z pokładu MAS 528 dostrzeżono odległe o ok. 3500 m dwa holowniki, które prowadziły jednostkę długości ok. 70 m, zespół przeciwnika poruszał się z prędkością czterech węzłów. Trzeci holownik, najmniejsza jednostka, płynął przed konwojem. O 00.20, gdy dystans wynosił 1500 m, Włosi zdecydowali o ataku, torpedy nastawiono na zanurzenie jednego metra. O 00.47, 800 m od konwoju, Włochów wykryto i przywitano ogniem karabinów maszynowych. Kutry oddaliły się, ale trzy minuty później MAS 528 z dystansu 5.600 m oddał wreszcie bezbłędny strzał. Trzydzieści sekund później sowiecki statek wyleciał w powietrze.
1 września MAS 529 płynął do Lahdenpohja. W pobliżu wysepki Verkkosaari trafił na dwie sowieckie łodzie patrolowe, uzbrojone w karabiny maszynowe kal. 12,5 mm oraz działka kal. 40 mm. Rosjanie otworzyli gwałtowny ogień do włoskiego kutra. MAS odpowiedział ogniem i rozpoczął ucieczkę na dużej prędkości, wykonując przy tym wiele karkołomnych manewrów. Włosi mieli przy tym nawet celnie ostrzelać przeciwnika z działka Breda. Chwilę później interweniowały niemieckie i fińskie samoloty, które zmusiły Rosjan do ucieczki.
7 września MAS 527 wykonał misję patrolową na przeszukanie akwenu. 9-go MAS 527, a 11-go trójka MAS 527, 528 i 529 udzielały wsparcia ogniowego. 14, 26 i 28 ta sama trójka wykonywała misje na przeszukiwanie akwenu.
28 września MAS 528 i 529 (capitano di corvetta Bianchini) ruszyły na wody jeziora. O godzinie 00.10 29-go z ich pokładów dostrzeżono mały konwój. Składał się on z holownika z holowanym transportem, oraz kanonierki w roli eskorty. O 00.45 jasno świecący księżyc zdradził obecność Włochów, natychmiast z dystansu ok. 1000 m w ich stronę otworzono intensywny ogień. MASy znajdowały się w niekorzystnej sytuacji do ataku, pod gradem kul wykonały nawrót i oddaliły się z duszą szybkością, odpowiadając ogniem. W końcu MAS 529 zdołał zająć dogodną pozycję do odpalenia torped, z dystansu 1000 m wystrzelono torpedę nastawioną na jeden metr. Celem był holowany transport – trzy barki, ściśle ze sobą powiązane. Niestety, strzał okazał się niecelny.
4 października MAS 527, 528 i 529, 8. i 12. MAS 526, 528 i 529, a 17-go MAS 526, 527 i 528 wykonywały przeszukiwanie akwenu. 21-go MAS 526, 527 i 528, a dzień później MAS 526 wspierały desant na wyspę Sucho. Ten sam kuter wykonał tego dnia ostatnią misję Włochów na jeziorze – pilny przewóz rannych.
21 kwietnia 1942 dowództwo niemieckiej marynarki we Włoszech, na polecenie OKW, złożyło zapytanie w Stato Maggiore della Marina Italiana (Sztabie Generalnym włoskiej floty) w sprawie zaangażowania kilku kutrów typu MAS (Motoscafo armato silurante) w działania związane z oblężeniem Leningradu.
Siły Regia Marina na Jeziorze Ładoga miała reprezentować 12. Squadriglia MAS, dowodzona przez capitano di corvetta Giuseppe Bianchini. Comando Supremo (włoskie Naczelne Dowództwo) pozytywnie rozpatrzyło niemiecko-fińską prośbę o wysłanie w rejon Ładogi włoskich kutrów torpedowych. Były to na tyle niewielkie jednostki, że można je było przynajmniej przez fragment drogi przewieźć na pojazdach. 12. Squadriglia składała się z następujących kutrów: MAS 526, MAS 527, MAS 528 i MAS 529. Wraz z 13. Squadriglia (MAS 534, 535, 538 i 539) oraz 14. Squadriglia (MAS 530, 531, 532 i 533) tworzyła ona 1. Flottiglia MAS, która operowała w górnej części Morza Tyrreńskiego (Settore Alto Tirreno). Dotąd Flotylla patrolowała Cieśninę Sycylijską i zwalczała konwoje idące na Maltę. 24 kwietnia 1942 kutry 12. Squadriglia skierowano do portu La Spezia. Tam przeszły przegląd techniczny i przygotowano je do transportu lądowego. Wykonano także serię ćwiczeń na Morzu Liguryjskim. Czekała je podróż na trasie liczącej bagatela 3105 km. Przerzut zaplanowano na 26 dni i faktycznie Włochom udało się perfekcyjnie zrealizować ten plan.
Kutry należały do klasy 500, 2 serii (MAS 526-550), a dla Włochów był to Tipo „Velocissimo Classe 500 seconda serie”. Ich charakterystyka wyglądała następująco:
Stocznia: Baglietto S.A., Varezze, Wyporność: 25,5 ts Wymiary: 18,70 x 4,70 x 1,43 m, Materiał użyty do budowy: drewno, Napęd: 2 x Isotta-Fraschini Asso 1000, Moc: 1 470 kW (2 000 KM), Prędkość: 44 w, Zapas paliwa: 3,9 t, Zasięg: 400 Mm/34 w, Załoga: 10 ludzi, Uzbrojenie: 2 torpedy kal. 450 mm, 1 x 20 mm L65 Breda, 6 bomb głębinowych o masie 50 kg.
Włoskojęzyczna literatura wskazuje drobne różnice, podawana wyporność to 26 t, a prędkość to 41-43 w. Oryginalnie kutry były uzbrojone w km 13,2 mm. Ponieważ jednym z zadań przewidzianych dla Włochów na Ładodze było wsparcie ogniowe własnych wojsk, wiosną 1942 r. wymieniono je na działka 20mm Breda mod. 1935. Daty wodowania i wejścia do służby dla poszczególnych jednostek to odpowiednio MAS 526 22.08.1938 i 03.03.1939, MAS 527 30.01.1939 i 30.03.1939, MAS 528 28.02.1939 i 29.08.1939 oraz MAS 529 03.04.1939 i 30.06.1939.
W pierwszych godzinach porankach 25 maja 1942 kolumna wyruszyła z La Spezia. Władze Regia Marina powierzyły transport kutrów firmie wyspecjalizowanej w niestandardowych przewozach – Società Fumagalli di Milano. Kutry, pozbawione nadbudówek, broni, śrub i sterów, były przewożone na czterech specjalnych platformach transportowych holowanych przez ciężarówki. W skład kolumny wchodziły także dwa samochody osobowe oraz cztery inne ciężarówki, przewożące różny sprzęt i wyposażenie. Większa część personelu eskadry podróżowała koleją, specjalnym składem, który przewoził także nadbudówki kutrów, silniki, uzbrojenie i niezbędne wyposażenie pozwalające na prowadzenie samodzielnych operacji tym czterem jednostkom. Harmonogram odcinka, który kutry pokonały drogą lądową wyglądał następująco:
-25 maja 1942, odcinek La Spezia – Berceto na Przełęczy Cisy (1041 m.n.p.m.), -26 maja, odcinek Berceto – Reggio Emilia, -27 maja, odcinek Reggio Emilia – Bolzano, -28 maja, odcinek Bolzano – Fortezza, -29 maja, odcinek Fortezza – Brenner – Schwaz, -30 maja, odcinek Schwaz – Oberaudorf, -1 czerwca, odcinek Oberaudorf – Monachium, -2 czerwca, odcinek Monachium – Köditz (Hof), -3 czerwca, odcinek Köditz – Berlin, -4 czerwca, odcinek Berlin – Szczecin.
Przerzut organizował i kierował nim capitano di vascello Orazio Bernardini. Zbyt wąskie uliczki pomagała pokonać specjalnie przydzielona drużyna murarzy, która rozbierała fragmenty domów, a następnie dokonywała szybkiej naprawy. Zbyt niskie mosty zaś pokonywano zdejmując kutry z platform, umieszczając je na rolkach, celem przetoczenia pod przeszkodą, by na koniec ponownie umieścić je na pojazdach.
30 maja do Szczecina przybył personel 12. Squadriglia MAS – siedmiu oficerów, 19 podoficerów i 63 żołnierzy. Do 6 czerwca kutry załadowano na pokład niemieckiego parowca „Thielbeck” (2815 BRT), gdzie zaokrętowała się już załoga. Na pokładzie znajdowały się już także broń, amunicja, torpedy, silniki, części zamienne, sprzęt polowy itp. Tego dnia statek obrał kurs na Helsinki, gdzie dotarł 9 czerwca. Od razu przystąpiono do rozładunku kutrów i materiałów. Do 12 czerwca kutry i ich załogi pozostały w Helsinkach. Między 12 a 16 czerwca kutry w pojedynczych grupach przemieszczały się z fińskiej stolicy do Vijpuri (obecnie Wyborg). Stamtąd kanałem Saimaa i Jeziorem Saimaa MAS-y dotarły do Punkasalmi. Tam, przy pomocy prymitywnego wyciągu, załadowano je na specjalne platformy kolejowe. Cztery osobne składy zawiozły MAS-y do oddalonego o 30 km Lahdempohja (obecnie Łachdienpochja). Była to główna fińska baza Flotylli Brzegowej Ładogi, dowodzona przez płk Paava Jarvinena. Tam włoskie kutry pierwszy raz opuszczono na wody Ładogi. Tam także zamontowano zdemontowane na czas transportu wyposażenie i przeprowadzono testy sprawności jednostek. Lahdempohja była dla Włochów i ich sojuszników bazą logistyczną, znajdowały się tam koszary, magazyny, warsztaty i stacje kolejowe. Pułkownik Jarvinen dowodził także fińsko-niemiecko-włoskim zespołem nazywanym Laivasto-osasto K, utworzonym 17 maja 1942.
Następnie Włosi ruszyli ku swojej bazie operacyjnej w Sortanlahti (obecnie Prioziorsk ). Do 22 czerwca znalazły się tam wszystkie cztery kutry. Baza w Sortanlahti była narażona na ataki z powietrza, w okresie 18 sierpnia – 22 października 1942 ogłaszano aż 127 alarmów lotniczych dla miasta. Staranne maskowanie bazy było więc codziennością dla załóg kutrów. Od 25 czerwca włoska eskadra była w sprawności operacyjnej, jednak przez miesiąc przechodziła okres prób i aklimatyzacji.