Przerwane starcie na wodach Sardynii
Pancerniki „Littorio” (na pierwszym planie) i „Littorio” podczas ćwiczeń na wodach w pobliżu Tarentu, lato 1940 roku.
27 listopada 1940, o 11.45, Somerville został poinformowany o pozycji zespołu Campioniego, od którego dzieliło go 80 km. Angielskiego admirała niepokoiła przewaga Włochów, ale odetchnął, gdy około 12.00 wszedł w kontakt z Force D. „Ark Royal” mógł wysłać do ataku swoje samoloty torpedowe, które atakując od strony słońca mogły znacząco spowolnić ruchy włoskich okrętów, które były szybsze od większej części jednostek brytyjskich.
O 12.07 z pokładu angielskich krążowników „Sheffield”, „Southampton” i „Newcastle” (za nimi w pewnej odległości płynęły jeszcze „Manchester” i „Berwick”) zauważono na horyzoncie włoskie krążowniki. „Renown” płynący z prędkością ponad 27 w doznał awarii, która spowodowała, że musiał zwolnić. Pozostałe okręty rozpoczęły zajmować jak najdogodniejsze pozycje w obliczu nieuchronnego starcia.
Okręty włoskie od godz. 11.45 podzieliły się na grupy, znajdując się wówczas ok. 30 mil od Przylądka Teulada.
Na papierze obie floty były w większej części porównywalne, niektóre okręty miały przewagę ze względu na kaliber swoich armat, inne ze względu na ich zasięg. Ważnym czynnikiem była obecność lotniskowca, którą powinna równoważyć obecność nad polem bitwy włoskiego lotnictwa z Sardynii. W rzeczywistości żadna bazująca tam jednostka nie miała maszyn mogących stanąć na wysokości zadania i interwencja lotnictwa nie miała istotnego wpływu na przebieg potyczki.
Jedno jest pewne: na wodach Przylądka Teulada spotkali się dwaj admirałowie, Campioni i Somerville, których zapamiętano z powodu ich ostrożności. Campioni o 12.07 rozważał przerwanie kontaktu, ale łączność pomiędzy jego najcięższymi okrętami i „dowództwem” (admirał znajdował się na pokładzie pancernika „Vittorio Veneto”) nie była najlepsza. Admirał Iachino zaczął już obracać armaty swoich krążowników, podczas gdy rozkazy z Rzymu nie wydawały się takie jednoznaczne, jak powinny.
W każdym razie, o 12.22 adm. Pellegrino Matteucci, dowódca 1. Dywizjonu Krążowników, na pokładzie „Fiume”, otrzymał rozkaz od Iachino, znajdującego się na pokładzie krążownika „Pola”, do otwarcia ognia, natychmiast powtórzony przez resztę krążowników, które znajdowały się ok, 23,5 km od okrętów wroga. „Pola” i „Fiume” skoncentrowały ogień na „Berwicku”, podczas gdy „Berwick”, „Manchester”, „Newcastle” i „Sheffield” skierowały swoje armaty na „Bolazno”, „Trento” i „Trieste”. „Southampton” obrał za cel krążownik „Pola”, a o 12.24 płynący z prędkością 25 w „Renown” wystrzelił na dystansie 23,8 km sześć salw w stronę „Trento”, którego otoczyły kolumny wody podniesione eksplozjami, ale on sam nie został trafiony.
O 12.26 odezwały się także działa pancernika „Ramillies”, a „Renown” przeniósł ogień na „Bolzano”. Dopiero o 12.30 Iachino otrzymał rozkaz, by nie angażować się w walkę, kiedy wystrzelono już dziesiątki pocisków.
Niszczyciel „Lanciere” doznał awarii, która go spowalniała, został przynajmniej dwukrotnie trafiony. Inne jednostki położyły zasłonę dymną i podjęły się holowania uszkodzonego niszczyciela.
Niedługo później, Somerville zauważył, że z dymu wyłaniają się dwa okręty, pomyślał, że ma naprzeciwko sobie dwa włoskie pancerniki. W rzeczywistości były to dwa frachtowce francuskiego konwoju „F”, które z niewiadomego powodu zjawiły się akurat pośrodku trwania bitwy. Personel „Renowna” zorientował się na czas i krążownik liniowy nie wystrzelił w tamtą stronę żadnego pocisku.
Dopiero o 13.00 do walki włączył się „Vittorio Veneto”, który wystrzelił siedem salw – razem 19 pocisków ze swoich armat kal. 381 mm, nie odnotowując trafienia (strzelała tylko wieża na rufie). Jednak brytyjskie krążowniki zaczęły szybko wycofywać się poza zasięg jego artylerii. Somerville wolał nie ryzykować starcia z włoskimi pancernikami i zarządził odwrót; także Włosi zastosowali się do rozkazów Campioniego i nie podjęli pościgu, oddalając się od przeciwnika.
Bitwa trwała 52 minuty, podczas których włoskie krążowniki i pancerniki wystrzeliły 692 pociski. Efekty na pewno nie były proporcjonalne w stosunku do zaangażowanych sił: „Berwick” został dwukrotnie trafiony pociskami kal. 203 mm, jednym o 12.22 i drugim o 12.35, na jego pokładzie zginęło siedmiu marynarzy, wyłączono z walki także jedną z jego wież. Niszczyciel „Lanciere” odniósł tylko niewielkie uszkodzenia, nie miał ofiar wśród załogi.
CDN.