Początek listopada 1941 r. w 153. Gruppo
Startują Macchi C.200 z 385. Squadriglia. Jak obiecałem, wtorki są dniami z wpisami. Zaczynamy od dalszych fragmentów monografii 153. Stormo C.T. z Osprey’a.
W październiku 1941 r. włoscy piloci myśliwców często eskortowali SM.79 wykonujące misje rozpoznania fotograficznego, a także pełnili aktywność alarmową oraz sami patrolowali rejony koncentracji wojsk brytyjskich po zainstalowaniu aparatów fotograficznych w MC.200 153. Gruppo C.T. Na przykład, 3 października para Macchi z 374. Squadriglia przeleciała nad twierdzą Tobruk. Podobna misja nad Sidi Barrani z 16 października skończyła się źle, gdy dwa Macchi z tej samej jednostki zderzyły się i rozbiły, zabijając obu pilotów (Ten. Albino Gizzi i M.llo. Riccardo Tamanini).
Listopad także rozpoczął się dramatycznie, gdy pierwszego dnia miesiąca MC.200 Serg. Magg. Giovanni Tonello zaatakował formację dziewięciu bombowców Maryland z No 21 Sqn SAAF, gdy wykonywał misję patrolową nad lotniskiem w Dernie. Trzy bombowce zostały uszkodzone nim ogień obronny dosiągł włoskiego pilota. Tonello lądował awaryjnie w pobliżu Bir Temrad i został zabrany do szpitala polowego DZmot. „Trieste”.
4 listopada kolejny Macchi 153. Gruppo, pilotowany przez Ten. Italo Palli z 372. Sq., został poderwany alarmowo i ścigał wrogi samolot, którym był prawdopodobnie Maryland z No 223 Sqn, którego pilot meldował atak ze strony „ME 109F”. Macchi zdołał zbliżyć się do przeciwnika, Palli zgłosił, że zdążył go zestrzelić nim skończyło mu się paliwo i lądował awaryjnie na południe od Tmimi. Nietknięty pilot powrócił do swojej jednostki, a jego samolot odzyskano chwilę później.
7 listopada przyniósł kolejny atak na Dernę, gdy sześć Marylandów z No 21 Sqn SAAF zaatakowało lotnisko 153. Gruppo. Dwa Macchi z 372. Sq., pilotowane przez S.Ten. Mario Peselli i M.llo. Marino Mariani, zostały poderwane i przechwyciły bombowce znajdujące się 13 000 stóp nad lotniskiem. Ogień obronny z prowadzącego formację bombowca trafił myśliwiec Marianiego, gdy strzelec sierżant Tucker posłał w jego stronę trzy długie serie. Włoski pilot zginął próbując wyskoczyć ze swojej uszkodzonej maszyny, gdy ta rozbiła się w pobliżu lotniska. Stratę natychmiast pomścił Peselli, który ścigał bombowce i zestrzelił Marylanda pilotowanego przez kpt. G. W. Parsonsa. Dwóch członków załogi zginęło, dwaj kolejni trafili do niewoli. Wcześniej tego dnia inna formacja licząca sześć Marylandów została przechwycona przez dwa patrolujące Macchi pilotowane przez Cap. Natale Veronesi i Ten. Bruno Zavadlal, ale bombowce zdołały uciec.
Piloci 153. Gruppo kolejny raz starli się z SAAF 15 listopada, gdy pięć MC.200 eskortowało SM.79 podczas myśli rozpoznawczej nad Bir Kamsa. Włoską formację przechwyciły dwa Hurricane’y I z No 1 Sqn SAAF pilotowane przez Capt M. S. Osler i 2Lt Seccombe. W porę ostrzeżeni przez radar o obecności wrogich maszyn Południowoafrykańczycy zdołali zająć dogodną pozycję od strony słońca nim natarli na Włochów. Chcący chronić Savoię piloci Macchi natychmiast ruszyli na pilotów SAAF. Osler szybko zdołał postrzelać MC.200 Serg. Aldo Villa, a Seccombe dokończył robotę. Włoski pilot zdołał uratować się skacząc ze spadochronem.