Masakra pod Addis Alem

Książka o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941 pięknieje każdego dnia. Już z pewnością jest dwukrotnie większa objętościowo od „Betasom”, a to jeszcze nie koniec! Dlatego w ramach zachęcania do tematu kolejny wpis z A.O.I.
O 9.00 4 kwietnia 1941 roku VI Grupa Szwadronów kawalerii kolonialnej Lancieri degli Arussi (lansjerzy ludu Arussi; Magg. Rinaldo Emiliani) dostała rozkaz, by o 11.00 wyruszyć z fortu Gaggi do Addis Alem (jesteśmy w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Addis Abeby). Skład kolumny był następujący: 7 oficerów – mjr Emiliani, Cap. Uberto Crivelli Visconti dowodzący 1. Szwadronem, Ten. Archimede Martini dowodzący 2. Szwadronem, S. Ten. Carlo Gazzana Priaroggia (skojarzenie z asem włoskiej floty podwodnej raczej nieprzypadkowe, ród ten sam, ale relacje obu panów nieznane) dowodzący 3. Szwadronem, Ten. Gaetano Antinore dowodzący XV Batalionem Kolonialnym stacjonującym w forcie, weterynarz Ten. Giuseppe Reverberi, lekarz Ten. Carlo Altieri, 6 podoficerów, w tym pięciu z grupy szwadronów i jeden z batalionu kolonialnego. Pośród żołnierzy było 430 askarysów z grupy szwadronów, 40 z XV Batalionu Kolonialnego, 40 z nieregularnej banda Giundù (banda – jednostka pomocnicza formowana z tubylców, liczebność, zadania i uzbrojenie tych jednostek były totalnie niejednorodne). Grupie towarzyszyło także ok. 200 rodzin askarysów (potwierdza się zatem, że tzw. campo famiglie istniały także do 1941 roku i były lokowane w pobliżu garnizonów). Porządek marszowy zakładał, że 1. Szwadron z samochodem pancernym będzie awangardą. Skrzydła miał ubezpieczać 2. Szwadron. 3. Szwadron został ariergardą. W centrum, w towarzystwie Magg. Emiliani maszerowała jego rezerwa – piechota i banda. Za tymi elementami podążały zwierzęta juczne i rodziny askarysów.
Gdy tylko kolumna opuściła fort partyzanci poczęli ostrzeliwać ją ogniem karabinowym. Awangarda efektywnie odpowiedziała na ostrzał prowadzony ze wszystkich kierunków. Do kanonady włączyły się także ciężkie karabiny maszynowe rebeliantów rozmieszczone w punktach dominujących nad drogą. Emiliani wstrzymał marsz do czasu oczyszczenia drogi. Odpowiedziały włoskie ckm, a dwie szarże 2. Szwadronu pozwoliły na wznowienie marszu.
Jednak powstańcy, zdając sobie sprawę ze znacznej przewagi liczebnej, nie zamierzali ustępować. Potrzeba było kolejnych czterech kontrataków, w tym szarż kawalerii i opanowania okolicznych wzniesień, gdzie rozmieszczono cekaemy, by ponownie otworzyć drogę kolumnie. Przez cały czas marszu toczyły się ciężkie walki, które nabierały na intensywności. W rejon starcia stale napływały duże grupy partyzantów. Według włoskich raportów przewaga Etiopczyków wynosiła 10:1. Żołnierze włoscy woleli wybrać śmierć niż oddać się w ręce słynących z okrucieństwa Amharczyków, których celem byli zwłaszcza muzułmańscy Arussi, których darzyli szczególną nienawiścią (ankiety wśród partyzantów nie robiono, ale pewnie należeli do etiopskiego kościoła koptyjskiego).
Późnym popołudniem kolumna zdołała przebić się do Addis Alem, które okazało się być zajęte przez powstańców. W tym momencie presja Etiopczyków (oczywisty skrót myślowy – Arussi także nimi byli, choć stanowili pomiataną za Sellasie mniejszość) stała się przytłaczająca. Partyzanci na dobre zablokowali dalszy marsz kolumny i rozochoceni sukcesem poczęli wdzierać się pomiędzy jej szeregi. Doszło nawet do starć z użyciem szabli (w oryginale sejmitarów), askarysi ponosili ciężkie straty. Po dotarciu do centrum kolumny partyzanci rozpoczęli masakrę rannych oraz kobiet i dzieci, tak, że w krótkim czasie całą drogę pokryły zwłoki, ciała ciężko rannych i martwe konie.
Około 18.00 Magg. Emiliani nadal był w stanie dowodzić walką swoich ludzi, za wszelką cenę próbował powstrzymać napierające zewsząd hordy. W końcu jednak został trafiony i poległ bohaterską śmiercią. Wśród poległych był także Ten. Antinore i dwóch podoficerów. Obrona kolumny powoli zaczęła słabnąć, choć askarysi nadal walczyli ze wszystkich sił. W tym momencie stracono wszelkie nadzieje, gdyż do walki włączyła się kolejna liczna grupa partyzantów, która otoczyła niedobitki 3. Szwadronu. Podporucznik Gazzana Priaroggia rozkazał 30 pozostałym jeźdźcom szarżę, która zdołała otworzyć drogę ucieczki i galopem skierowano się ku Addis Abebie.
Po śmierci Emilianiego dowodzenie przejął Cap. Crivelli Visconti, a w kierowaniu zdziesiątkowanymi podwładnymi pomagał mu zmagający się z malaryczną gorączką Ten. Martini. Będący pewnymi zwycięstwa partyzanci wzywali kolumnę do poddania się, ale askarysi zaczęli odpowiadać, że Arussi nigdy nie złożą broni przed Amharczykami.
W tym momencie względnego spokoju Crivelli Visconti postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i podjąć ostatnią, desperacką próbę wywalczenia wolności dla tylu spośród swoich ludzi ilu tylko się da. Zebrano wszystkich zdolnych do walki askarysów, których było już tylko około setki, a cekaemy wycelowano w przedwcześnie świętujących sukces przeciwników. Włoscy oficerowie nakazali otworzyć ogień, a gdy przeciwnik począł rozbiegać się zdezorientowany nakazali atak w punkcie, gdzie szansę na przerwanie okrążenia oszacowali za największą. Wybrawszy prawą flankę wroga, Crivelli Visconti kazał przyprowadzić sobie konia i galopem poprowadził swoich ludzi do szarży (z tradycyjnym okrzykiem „Savoia!”). Askarysi z impetem wpadli w otaczającą ich masę ludzi, ale było ich zbyt mało. Teraz rozpoczęło się już regularne polowanie na ostatnich z jeźdźców. Otoczony przez partyzantów został także Crivelli Visconti. Zauważył to Ten. Martini, który wyrąbał sobie drogę do dowódcy i zdołał uratować mu życie. Włoski kapitan zdołał wrócić do swoich ludzi i jeszcze raz spróbował poderwać ich do walki. Tyle szczęścia nie miał Martini, który śmiertelnie ranny spadł z konia nadal ściskając w dłoni szablę. Chwilę później zastrzelono konia Crivelli Viscontiego, który spadł na ziemię. Wyłącznie interwencja przywódcy partyzantów sprawiła, że oszczędzono mu życie. W późniejszym okresie przekazano go Anglikom.
Z masakry pod Addis Alem z życiem uszli tylko nieliczni: 3 oficerów (S. Ten. Gazzana Priaroggia, weterynarz Ten. Reverberi, lekarz S. Ten. Altieri – poprzednio podano, że był porucznikiem), 3 podoficerów włoskich i 2 erytrejskich, 2 żołnierzy narodowości włoskiej oraz około 60 Ascari. Ocalałych Arussi zwolniono ze służby i pozwolono im wrócić do rodzinnych wiosek. Żołnierze narodowości włoskiej dostali się do niewoli wraz z wkroczeniem wojsk brytyjskich do Addis Abeby (6 kwietnia 1941 roku). Wszystkie 200 rodzin askarysów zostało bez żadnej litości wymordowane przez partyzantów. Na wniosek Crivelli Viscontiego pośmiertnie złoty Medal Waleczności Wojskowej przyznano Ten. Archimede Martiniemu.
—————————————————————–
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html