Gdzie trafi Korpus Alpejski
Dzisiaj zaglądamy do książki: J. Lucas, Ostheer. Niemiecka Armia Wschodnia 1941-1945, Wydawnictwo Arkadiusz Wingert, Miedzyzdroje-Krakow 2008.
Na początek o planowanych zadaniach, które miały czekać Alpini.
Przed letnią ofensywą 1942 roku Grupę Armii „Południe” podzielono na dwie nowe grupy armii. Grupa Armii „B” generała von Weichsa miała wyjść nad Wołgę i zająć ośrodek przemysłowy w Stalingradzie. Z kolei GA „A” feldmarszałka Lista uderzała na południe, aby zająć pola naftowe w Baku. Na drodze do tego celu stały góry Kaukazu. XXXXIX Korpus Górski gen. Konrada (1. i 4. Dywizje Strzelców Górskich) otrzymał 28 lipca 1942 roku rozkaz przerwania styczności bojowej z nieprzyjacielem i podjęcia szybkiego marszu w stronę Kaukazu, gdzie jego celem było uchwycenie drogi Tuapse-Suchumi. Jednak korpus najpierw trzeba było przerzucić w poprzek linii komunikacyjnych GA „B” na dystansie 300 km, dzielącym jego ówczesne pozycje od podnóża Kaukazu. Skrzydeł XXXXIX Korpusu miały strzec kolejny korpus niemiecki oraz włoski Korpus Alpejski (dywizje: 2. „Tridentina”, 3. „Julia” i 4. „Cuneense”). Pierwszy śnieg na położonych na ponad 4000 m szczytach górskich pojawiał się już pod koniec września, więc zadanie od początku było bardzo trudne do zrealizowania.
Tutaj mniej więcej wszystko się zgadza. Może mała uwaga… Rzymianie cywilizowali, cywilizowali i się… i nie ucywilizowali: XLIX to prawidłowy zapis rzymskiej liczby 49. W Wehrmachcie numer korpusu mimo to zapisywano jako XXXXIX.
A teraz z grubej rury:
„Do poważnego kryzysu doszło, gdy Hitler wycofał z Kaukazu włoski Korpus Alpejski i nakazał przerzucić go w pobliże Stalingradu. Ubytek tak licznego, złożonego z jednostek przeszkolonych do walki w górach związku operacyjnego sprawił, że zadania bojowe, które dotąd wydawały się trudne, stały się niemożliwe do wykonania. XXXXIX Korpus został wycofany na dogodne do obrony linie i miał się na nich utrzymać do wiosny 1943 roku”.
Owszem Alpini trafili do Związku Radzieckiego z całym sprzętem wspinaczkowym i zdaniem Comando Supremo mieli trafić na Kaukaz. Jednak tego ostatecznie nie chcieli Niemcy. Ichniejszy badacz Rolf-Dieter Müller wyjaśnia: „Hitler uważał, że Mussoliniemu zależy na przebiciu się jego oddziałów przez Kaukaz, w ten sposób bowiem mogłyby one w 1942 roku wespół z wojskami nacierającymi od strony włoskiej Libii wziąć w kleszcze brytyjskie pozycje na Bliskim Wschodzie”. Czyli mówiąc wprost: sojusznik ale równocześnie także rywal do podziału łupów po upadku wspólnych przeciwników mógłby zyskać zbyt mocną pozycję (jeśli nie militarną, to z pewnością gospodarczą).
Na miejscu powstał problem tego rodzaju, że generał Italo Gariboldi (włoska 8. Armia/ARMIR) stanowczo sprzeciwił się wyłączania spod jego dowództwa jakiejkolwiek dywizji. Włosi walczą pod swoim dowództwem i koniec. Jasnym jest też, że ARMIR bez tych trzech dywizji nie była w stanie utrzymać przydzielonego jej odcinka nad Donem, gdzie osłaniała niemieckie uderzenie na Stalingrad, a gdy miast nie padło, linie komunikacyjne niemieckiej 6. Armii. Alpini pomaszerowali więc nad Don.
Jaki z tego wniosek? Od samego początku kampanii Oś miała zbyt krótką kołderkę, by skutecznie pokryć cały ogromy front od Morza Arktycznego do Morza Czarnego. I to jest fakt bezdyskusyjny.
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” dostępna na Allegro, zamówić można także pisząc na marek.sobski@interia.eu
Cena 40 zł + wysyłka
Książka „East Africa 1940-1941 (land campaign): The Italian Army Defends The Empire In The Horn Of Africa” dostępna na polskim Amazonie: