Utrata somalijskich portów
Jednostka włoskich wojsk kolonialnych w marszu. Kontynuacja poprzedniego wpisu o ataku aliantów na Somaliland.
De Simone stanął przed dylematem: walczyć o port Kismaju, który leży na południe od rzeki Dżuba, czy zmniejszyć swoje straty i oprzeć obronę o linię rzeki. W chwili jego rozważań znajdował się w Mogadiszu, ostrzeliwanym z morza przez artylerię brytyjskich okrętów, co mogło być zapowiedzią desantu. Wobec tego nakazał opuścić Kismaju i skrócić linie obrony. Niestety, ewakuację przeprowadzono w pośpiechu i nie zniszczono instalacji portowych. Niebawem zajęli go Brytyjczycy. Miasto od półwiecza było włoskie. Odnaleziono tam wiele cennego zaopatrzenia, 330 tys. galonów paliwa i 25 statków handlowych. Na widok Brytyjczyków wiwatowali włoscy kolonizatorzy, którzy obawiali się gwałtów i morderstw ze strony Somalijczyków. Teraz poczuli się bezpieczni.
16 lutego 1941 w Gobwen nad Dżubą, askarysi De Simone walczyli wystarczająco dobrze, by zapobiec sforsowaniu rzeki przez południowoafrykańską 1. BP (Brigadier Dan Pienaar) z 12. Dywizji Afrykańskiej. De Simone spodziewał się, że przeciwnik spróbuje go oflankować, jego Ascari natknęli się na innych Południowoafrykańczyków forsujących rzekę łodziami, ok. 25 km w górę jej biegu. Natychmiast wysłano bataliony kolonialne do zagrożonego sektora, powstrzymały one przeciwnika przez dwa dni. 19. lutego saperzy z Południowej Afryki ukończyli most pontonowy i przeprawili przez niego samochody pancerne. Okrążani przez nie Ascari wycofali się.
W międzyczasie nadal trzymali się askarysi w Jelib. 20 lutego przez niebroniony bród przedarli się przez rzekę żołnierze ze Złotego Wybrzeża , którzy chcieli zaatakować Jelib z flanki. De Simone był w dramatycznej sytuacji, w dwóch miejscach wróg przeprawił się przez Dżubę, z jego wojsk kolonialnych dezerterowało coraz więcej żołnierzy. Zarządził całkowite opuszczenie linii rzeki Dżuba, a co za tym szło, w praktyce porzucał Somaliland.
22 lutego włoski garnizon portu Brava, ok. 140 km na północ od Dżuby, zaczął niszczyć zgromadzone tu zapasy, nim rozpoczął odwrót. Kiedy jednak ostrzał rozpoczął brytyjski krążownik, wycofali się pospiesznie. W Mogadiszu, 190 km na północ od Brava, de Simone i jego włoskie oddziały ariergardy niszczyły port. 24 lutego słyszano nadciągającą zmotoryzowaną piechotę aliantów, miasto opuszczono. Nocą do Mogadiszu wkroczyła nigeryjska 23. BP, ponownie mieszkającym tutaj włoskim cywilom spadł kamień z serca, pojawiła się nowa władza wojskowa i nie byli wydani na łaskę i niełaskę miejscowych. W tamtejszych dokach postanowiła walczyć grupka włoskich marynarzy. Do rana Nigeryjczycy zaprowadzili porządek w porcie, zdobyto 430 tys. galonów paliwa i duże ilości zaopatrzenia.