Kochanki Mussoliniego: pierwsze podboje
No to startujemy z długą historią miłostek Benito Mussoliniego. Zaczynamy od pierwszego kosza i jego pierwszych kontaktów seksualnych z okresu młodości. Zacytuję Jarosława Kaniewskiego, autora audiobooka z którego korzystałem, „Mussolini nie poddaje się prostym osądom”. Osobowość tego człowieka jest dla mnie zagadką. Czasami mam wrażenie, że Mussolinich było kilku…
Świetnie to pokazują właśnie historie jego romansów. Czasem są to wręcz zabawne historyjki, niemal rodem z naszej swojskiej komedyjki „Och, Karol” (choć ten przy Benito to cienki Bolek). Człowiek ten bywa romantyczny, czuły, czasami można się szczerze uśmiechnąć czytając o jego wyczynach. Kochający swoje dzieci, okrutnie cierpi po stracie syna Bruna, otacza opieką nieślubną córkę Elenę.
Z drugiej zaś gra uczuciami kobiet, mocno je od siebie uzależnia. Zrywając z nimi, pozostawia je same ze wszystkimi problemami. Pojawiają się dramatyczne historie, w tym dzieci o których zapomina, nie interesując się ich losem…
To wszystko znajdziecie w artykułach, które będą się teraz ukazywać naprzemiennie z Leksykonem Uzbrojenia. Podstawowym źródłem dla tego tematu jest świetna książka Dian Ducret. To wersja wydarzeń tam podana jest przeze mnie zawsze uważana za najbardziej prawdopodobną (inne oczywiście także podaję, niczego nie cenzoruję). Autorka korzysta bowiem ze wspomnień kochanek Mussoliniego, jego szofera Ercole Boratto i wielu innych najczęściej nowych opracowań (a nie z książeczek rodem z PRL!). Co do wspomnień, to na drugą część wyjazdu biorę pamiętniki Clary Petacci. Mam nadzieję wypisać wiele ciekawych wspomnień kobiety, która z miłości do Duce postanowiła wytrwać z nim do ich tragicznej wspólnej śmierci.
Jeszcze dzisiaj zapraszam też na wpis z Leksykonu Uzbrojenia.
One Response to Kochanki Mussoliniego: pierwsze podboje