Benito Mussolini: Wyrazy uznania od Lenina
II: WYRAZY UZNANIA OD LENINA:
Mussolini powrócił z Trento do Forli i objął tam stanowisko sekretarza regionalnego oddziału Włoskiej Partii Socjalistycznej.
W 1909 roku Mussolini napisał recenzję książki Prezzoliniego – „Teoria syndykalistyczna” [La teoria sindicalista]. Deklaruje się tam, że był syndykalistą „już od pięciu lat”. Faktycznie wpływ Sorela na poglądy Mussoliniego jest bardzo duży. Wyróżnia on wiele różnic między socjalizmem a syndykalizmem. Syndykalizm nawoływał do nieugiętej walki, dzięki czemu był bliższy duchowi marksizmu, czego brakuje w socjalizmie, pojmowanym jako ideał sprawiedliwości i pacyfikacji. Socjalizm według Mussoliniego był dążeniem do społeczeństwa bardziej równego, marzeniem o równości i dobrobycie, zaspokojenia materialnego i wolności moralnej. Rewolucyjny syndykalizm natomiast lepiej wyrażał historyczne wymogi współczesnego proletariatu i kontynuował myśl marksistowską. Syndykalizm nie głosił ogólnikowego humanitaryzmu, nastawiał swoje dzieło na edukację proletariatu, postrzegał społeczeństwo jak podzielone i przepełnione walką interesów burżuazji oraz proletariatu jeszcze słabego, ale bogatego zdrową energią. Starym zawodowym politykom syndykalizm przeciwstawiał młodzieńcze mniejszości robotnicze, zdobywające władzę na drodze przemocy, co miało zaprowadzić nową cywilizację. Gdy Sorel zadeklarował sympatię dla francuskiego nacjonalizmu Mussolini wyrzekł się syndykalizmu. Jednak wiele tych idei przetrwało w jego poglądach. Zresztą, włoski syndykalizm nie odpowiadał charakterowi Benito Mussoliniego, miał on bardziej cele ekonomiczne, a nie społeczne. Mussolini odrzucał tak reformizm jak i syndykalizm ekonomiczny, była to dla niego degeneracja socjalizmu.
Socjalizm Mussoliniego w latach 1903-1914 był ideałem, pasją, wiarą, bardziej stanem ducha niż wiernością doktrynie. Był indywidualistą i dlatego nie zdolnym do przyjęcia jednej i ostatecznej doktryny. 22 lipca 1909 w „Il Popolo” pisał: „Słowem, które zawiera i nadaje niepowtarzalny charakter naszemu stuleciu jest ‘ruch’”. 29 lipca 1909 w tym samym tytule pisze: „Czujemy się unoszeni przez życie wielorakie, harmonijne, oszałamiające, globalne […]. Chcemy działać, produkować, dominować nad materią, rozkoszować się tym triumfem, który wyostrza złudzenia, mnoży energię życiową i dąży ku innym celom, ku innym horyzontom, ku innym ideałom”.
9 stycznia 1910 zaczął wydawać w Forli nową socjalistyczną gazetę „La lotta di classe” (Walka klas). Na gazetę tą trwonił własne fundusze. Wszystkie cztery strony gazety wypełniały artykuły Mussoliniego. Udziela się w wielkich akcjach społecznych, to zapewnia mu ważną pozycję w partii socjalistycznej. Wówczas uważany jest za internacjonalistę, przeciwnika wojny i antyklerykała. Wypowiada się przeciwko wojnie w Libii. By przeciwstawić się wojnie wywołał rozruchy. Znów trafił do więzienia. Stał się znanym wśród socjalistów przywódcą, domagającym się bezpośredniej akcji rewolucyjnej z pominięciem drogi parlamentarnej.
1910 r. – zjazd socjalistów w Mediolanie, odbył się on w „bardzo krytycznym momencie dla współczesnego socjalizmu i dla wszystkich ideologii rewolucyjnych”, jak określił to Mussolini. Twierdził, że socjalizm znalazł się w kryzysie ideologicznym, podkreślał konieczność jego odnowy poprzez zaszczepienie nowych idei.
Jego debiut w roli mówcy wypada źle. To o czym mówi brzmi chaotycznie, jego czarny krawat jest przekrzywiony. Jego twarz zacienia trzydniowy zarost. Czaszka jest przedwcześnie wyłysiała. „To wariat” – pomrukują zgromadzeni. Jednak zupełnie inaczej oceniają go kobiety, podoba im się jego buntowniczy i prowokatorski styl. W Mediolanie dwie kobiety po raz pierwszy zjawiły się na jego wystąpieniu w spodniach, co wywołało skandal.
12 lutego 1910 w „La Lotta di Classe” Mussolini pisze: „Od ilości wolimy jakość” i dalej „od stada posłusznego, zrezygnowanego, głupiego, które idzie za pasterzem, rozprasza się przy pierwszym wyciu wilków, my wolimy małą, zdecydowaną grupę, śmiałą, która jest przekonana do własnej wiary, wie, czego chce i zmierza wprost do celu”.
22 października 1910 w „La Lotta di Classe” Benito Mussolini pisał: „Wartości moralne, polityczne, religijne, rewolucyjne, które jeszcze wczoraj były odrzucane, jako kłopotliwe resztki przeszłości, wracają dziś do łask. Doktryny naukowe, których prawdziwość wydawała się wczoraj bezdyskusyjna, są dziś obalane jednym uderzeniem niespokojnej i burzącej krytyki. Ludzie, co do których wydawało się, że historia skazała ich na zawsze na pozostanie w cieniu, wyrywają się dziś do przodu, przecierając szlaki przyszłości. Same metody szkoły pozytywistycznej nie wystarczają już, a pozytywizm jako system stał się gwiazdą ostatniej wielkości na firmamencie filozofii, zachodzącą już”. Mussolini jest przekonany, że to on jest predysponowany do roli organizatora odnowy i przemiany włoskiego socjalizmu, zmiany ciążącej w stronę rewolucji. Powtarza, że potrzeba podtrzymywać w masach żywy mit przemocy i definitywnego starcia. Mussolini wyznawał „prymat polityki nad ekonomią”, większą wagę działań partii niż związków zawodowych, tymczasem „Partia wyczerpała się, aby dać życie związkom. Wspólnota idei abdykowała na rzecz wspólnoty interesów”.
W 1911 r. Benito Mussolini zorganizował w mieście demonstrację i na dwa dni wraz z swoimi zwolennikami opanował miasto. Został za to aresztowany i skazany na 5 miesięcy więzienia. Dzięki temu wydarzeniu nazwisko Mussolini staje się znane w całym kraju.
Czas wolny spędzał popijając wino z przyjaciółmi i od czasu do czasu podszczypując w tyłek jakąś ładną pannę. Jednak na początku związku z Rachelę Guidi był jej wierny. W Forli niektórzy mieli go za szaleńca. Nieogolony, z rękami w kieszeniach płaszcza przechadzał się nocami po pustych ulicach i głośno deklamował swoje wiersze. Niebawem rezygnuje z alkoholu, decyzję powodują wrzody żołądka. Choroba będzie mu dokuczać aż do śmierci.
Wojna libijska w 1911 r. spowodowała rozłam we Włoskiej Partii Socjalistycznej (PSI). Czołowi reformistyczni przywódcy Bissolati, Bonomi i Cabrini, zostali usunięci z jej szeregów za popieranie wojny. Wkrótce utworzyli oni osobną Włoską Reformistyczną Partię Socjalistyczną. Nie osiągnie ona jednak większego poparcia poza południem i Ligurią. „Reformistyczne” skrzydło PSI z Turatim na czele otrzymało cios z którego nigdy się nie podźwignęło. Władzę w partii przejęli teraz „rewolucjoniści” z 29 letnim Benito Mussolinim na czele.
W gabinecie, gdy był młodym lewicowcem, trzymał zdjęcie Marksa. Sukces Mussoliniego, polegający na usunięciu z partii reformistów, odnotował z zadowoleniem w swojej gazecie inny zwolennik metod pozaparlamentarnych – Lenin.
Anna Kuliscioff pisze: „Te jego apele to głos człowieka niezrównoważonego, wariata. Ten Mussolino to niebezpieczna, gorąca głowa. I pomyśleć, że ten szaleniec stoi teraz na czele partii”. Mussolino był XIX-wiecznym sycylijskim bandytą…
W lipcu 1912 przejął on także funkcję redaktora naczelnego partyjnego dziennika „Avanti!”. Jego zastępczynią została Andżelika Bałabanow. To stanowisko umożliwiło mu przejęcie rzeczywistego przywództwa w partii. Był wówczas bardzo popularny i odnosił w swojej pracy sukcesy. Mussolini był błyskotliwym i utalentowanym dziennikarzem, walczył na łamach „Avanti!” ze skorumpowanymi karierowiczami i militarystami. Wszystkie artykuły polityczne pisał sam. Mussolini budzi podziw i sympatię zwłaszcza młodych socjalistów, rozczarowanych trwającym od dziesięcioleci wyczekiwaniem reformistycznym. Jego przyszłe odejście od socjalizmu było rezultatem podjętej przez niego próby wypracowania ideologii rewolucyjnej i nowej polityki, bardziej gorliwej wobec ducha marksizmu. Próby spalą na panewce i przyniosą gorzkie rozczarowanie. Mediolańska inteligencja krytykuje jego styl. Występuje w roli proroka socjalizmu, a jego styl jest oskarżycielski, atakuje władze.
Wydawcą „Avanti!” był w latach 1912-1914, pisał tam: „Miejcie się na baczności, robotnicy, zrozumcie, kto pcha was do wojny, kto was zdradza”. Jego artykuły mają wydźwięk pacyfistyczny i antyklerykalny. W tym okresie nakład gazety rośnie z 28 do 60, a czasami nawet do 100 tys. egzemplarzy.
11 sierpnia 1912 Mussolini pisze w „La Folla”: „Jestem prymitywem także w obrębie socjalizmu. Błądzę w obecnym społeczeństwie kupieckim jak wygnaniec. Nie jestem ‘businessman’. Nie mam żyłki do interesów. Teraz, kiedy socjalizm staje się interesem – dla jednostek i dla zbiorowości – już go nie pojmuję. Ja żyję inną atmosferą. Jestem obywatelem innej epoki”.
29 marca 1913 Mussolini pisze w „Avanti!”: „Walka w ludzkim społeczeństwie była i zawsze będzie walką mniejszości. Mówienie o absolutnej ilościowo większości, to absurd. W organizacjach ekonomicznych i społecznych nigdy nie zdołacie zmobilizować większości proletariatu. A inne klasy? Walka klasowa jest w gruncie rzeczy walką mniejszości. Większość idzie za nimi i im ulega. Czy to nie mniejszość, ta rządząca, we wszystkich narodach narzuca swoją wolę wielkiej masie?”.
Artykuł: Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini (opublikowana część artykułu i bibliografia)
Zdjęcia: Benito Mussolini: dzieciństwo – I Wojna Światowa (jedno nowe zdjęcie)