Kochanki Mussoliniego: Alice De Fonseca Pallottelli
ALICE DE FONSECA PALLOTTELLI:
23 marca 1938 Benito Mussolini oświadcza kochance Clarze Petacci: „22 dni całkowitej wierności. Nie sądziłem, że jestem do tego zdolny. Wierność duchowa, ta to była zawsze, ale ta cielesna, nie sądziłem, że jestem do niej zdolny. (…)Nie kosztuje mnie to żadnego wysiłku. Doskonale potrafię się opanować, nawet o tym nie myślę. Coś niesamowitego… Nie dotknąłem żadnej kobiety, nawet własnej żony. (…) Pięć dni temu po powrocie z opery, poszedłem do niej. Tego wieczoru miałem ochotę na moją żonę. (…) Wszedłem, powiedziała mi: ‘Co chcesz? Mam miesiączkę’. Wtedy ja w tył zwrot i uciekłem. Myślałem sobie: ta Clara to ma szczęście, nie przysporzyłem jej rogów nawet z własną żoną”. Ben trzyma się dzielnie, nie poprzestaje na tym rekordzie, zapis z pamiętników Claretty z 30.III.1938: „Wyobraź sobie, że to już trzydzieści dni, jak cię nie zdradzam. Wszystkie inne kobiety napawają mnie obrzydzeniem, zbiera mi się na wymioty. Nie wiem, jak mogłem to zrobić pierwszego marca, to była chwila upodlenia, czysto seksualny popęd”.
Licznik przestaje bić 2 kwietnia 1938, Mussolini zbywa kochankę: „Codziennie wydaje mi się przesadą, jutro się zobaczymy. Bądź spokojna, nie poniżaj mnie, nie jestem jakimś lubieżnikiem”. Claretta: „Po pięciu minutach pędzę przez Via Nomentana do willi Pallottelli. Jego samochód stoi przed drzwiami willi, niedaleko kręcą się straże. Czuję, że oszaleję, płacząc czekam aż wyjdzie. Spędza w środku 25 minut. Kidy wychodzi, biegnę za nim, wyprzedzam go, zwalniam. Widzi mnie, mój bieg go przeraża”.
Alice De Fonseca, po mężu Pallottelli, była piękną kochanką Duce z lat dwudziestych, pochodziła z angielsko-florenckiej rodziny. Z Mussolinim miała dwóch synów i córkę, 10 grudnia 1938 Clara zapisała w pamiętniku opowieść Benita: „Wczoraj odwiedziłem panią Pallottelli… Widziałem się z dziećmi i cieszę się, że się ich nie wyparłem. Tak bardzo się wzruszyłem, kiedy się do mnie przytuliły. Dziewczynka jest śliczna, jest najładniejszym dzieckiem w całym Rzymie. Jest rozkoszna, podobna do Anny”. Syn Virgilio znajdzie się w 45-tym w Dongo razem z Mussolinim.
9 kwietnia 1938 Ben opowiada Clarze: „Nigdy nie kochałem Pallottelli. Poznałem ją w Genui, niedługo po tym, jak przejąłem władzę. Była w hotelu razem z mężem, posłała mi bukiet kwiatów: ‘Włoszka z wyrazami wdzięczności’. Na drugi dzień zobaczyłem ją w hotelu, rozmawialiśmy, i tak powolutku wszystko się zaczęło. Później, w 1924-1925 wziąłem ślub kościelny, a niedługo potem ona, pamiętam, że zdradziła mnie z D’Annunziem. Pewnego wieczoru zdzieraliśmy korę z jednego z drzew w willi Torlonia i powiedziałem jej: Wiesz, jednego nie rozumiem, byłaś tam [w twierdzy Vittoriale D’Annunzia] cały tydzień, z czego trzy dni tylko z nim, mam więc chyba prawo coś podejrzewać. Dlatego też nie przychodź jutro, bo odeślę cię z powrotem. Dość tego, to już koniec. Oddałaś mu się’. Nie uwierzyła w moje słowa i przyszła na drugi dzień, a ja ją odepchnąłem. Odezwała się dopiero, kiedy jej syn potrzebował pomocy, tak właśnie zaczęło się wszystko na nowo”.
Artykuł: Kochanki Mussoliniego