Najdłuższa operacja ratownicza podczas II Wojny Światowej
Królewski okręt podwodny „Calvi” sfotografowany z pokładu samolotu Luftwaffe podczas misji ratunkowej z grudnia 1941 r.
1 grudnia 1941 ciężki krążownik „Dorsetshire” pojawił się, dzięki informacjom wywiadu, w miejscu spotkania niemieckiego okrętu zaopatrzeniowego „Python” i okrętów podwodnych U-68 i UA. Załoga „Pythona” zatopiła swój okręt i przesiadła się do szalup ratunkowych. Wraz z nią byli ludzie z zatopionego wcześniej korsarza „Atlantis”, razem 414 marynarzy. U-68 i UA wzięły po 100-105 ludzi na pokłady, reszta podróżowała w 10 szalupach wziętych na hol. U-Booty ruszyły w długi, 5000-milowy, marsz do własnych baz. 5 grudnia rozbitków z szalup podjęły U-124 i U-129. Każdy okręt wiózł po 100 rozbitków, połowę na pokładzie, a połowę pod nim. Sytuacja nadal była niezwykle groźna. Dönitz zwrócił się w tej sytuacji o pomoc do Włochów.
Z bazy Betasom (francuskie Bordeaux) ruszyły cztery duże włoskie okręty, które pędziły na południe z pełną prędkością. Miedzy 16 a 18 grudnia sojusznicze okręty spotkały się w różnych miejscach wokół Wysp Zielonego Przylądka. Włosi przekazali U-Bootom paliwo, olej silnikowy i żywność. Przejęli też 254 osoby z załogi „Pythona” i „Atlantisa”. U-68 na „Tazzoli” przekazał 70 ludzi, U-124 na „Calvi” kolejnych 70, U-129 na „Finzi” podobną liczbę rozbitków, zaś UA na „Torelli” 50 ludzi. W drodze powrotnej „Torelli” został wykryty i obrzucony bombami głębinowymi przez niszczyciel lub korwetę, zdołał jednak wyjść cało z opresji i dostarczyć Niemców do Saint-Nazaire. Pozostałe okręty nie miały podobnych przygód. U-68 do Francji dotarł w wigilię. Była to najdłuższa operacja ratownicza podczas II Wojny Światowej, wszyscy rozbitkowie zdołali ocaleć. Strata okrętów zaopatrzeniowych „Python” oraz „Kota Pinang”, a także „Atlantisa”, w ciągu 16 dni spowodowała zawieszenie działań w rejonie Freetown i Kapsztadu.