Zagraniczni ochotnicy w Etiopii
Obsługa etiopskiego moździerza na stanowisku. Nieliczne moździerze miała jedynie Gwardia Cesarska.
NAZISTA ANTYFASZYSTA I INNI
Bardzo widowiskowo prezentuje się wyliczanka obcokrajowców, którzy z rożnych względów zjawili się w Etiopii, by walczyć lub pomagać w inny sposób mieszkańcom tego kraju. Prymitywne służby medyczne armii etiopskiej, często polegające na rytualnej magii, Szwedzi zastąpili ambulansami Czerwonego Krzyża z lekarzami, wolontariuszami i odpowiednim zaopatrzeniem lekarskim. Do Szwedów dołączyły jednostki Czerwonego Krzyża z Wielkiej Brytanii, Holandii, Finlandii, oraz egipski Czerwony Półksiężyc. W 1935 r. z Dżibuti we francuskim Somali przybywały pociągi, oprócz broni i amunicji, przywoziły także rosnącą ilość dziennikarzy, fotografów, lekarzy, misjonarzy, łowców przygód, najemników i handlarzy bronią. Pochodzili oni z Europy, Azji i Ameryki. Trasą tą kursowali rozmaici ludzie, antyfaszyści, naziści i pacyfiści. Wielu ochotników przybywało, by pomóc organizacjom Czerwonego Krzyża, którymi kierował grecki lekarz wojskowy podpułkownik Arussi, który urzędował w Addis Abebie.
Na początku 1934 r. Belgia wysłała doradców wojskowych, w składzie misji wymienia się mjr Poleta (lub Palleta), mjr Dothee, kap. Listray i por. kaw. Le Chevalier de Dieudonnee de Corbeek Overloo, utworzyli oni placówkę szkoleniową w Harrerze. Zamierzano tam sformować z przeznaczeniem dla Gwardii Cesarskiej dwa nowoczesne bataliony piechoty oraz szwadron kawalerii, wielbłądów oraz samochodów pancernych. W 1935 r. do kwatery głównej cesarza Selassje przybył belgijski płk Reul z „nieoficjalną misją belgijską” złożoną z zawodowych żołnierzy. Nosili swoje mundury i odznaczenia, jednak bez żadnych oznaczeń przynależności państwowej, rząd Belgii był bowiem oficjalnie przeciwny ich nieoficjalnej misji. Ci weterani walk w Kongo mieli przekształcać armię etiopską w nowoczesne wojsko. Gdy wybuchła wojna płk Reul i por. de Fraippont pozostali w cesarskim sztabie w Dessie. Mjr. Delery służył jako instruktor wojskowy, kpt. Armand Debois i por. Gustav Witmeur zostali przydzieleni do armii rasa Nasibu Zemanuela na pustyni Ogaden, natomiast Frere oraz kap. Cambier służyli w armii rasa Desta Damteu w rejonie Sidamo-Boran. Kampanii nie przeżył kapitan Cambier, zginął w jednej z pierwszych potyczek wojny.
Zagranicą mieli się kształcić przyszli dowódcy unowocześnionej armii, na to jednak zabrakło czasu. W 1935 r. Asfau Wolde Giorghis, oficer który ukończył francuską akademię wojskową w Saint-Cyr, został dowódcą drugiego batalionu gwardii oraz lokalnym dowódcą w regionie Saho. Nakazano mu stworzyć nowoczesną lokalną armię składającą się z sześciu tysięcy żołnierzy. Cesarz miał podobne zamiary wobec wszystkich lokalnych armii, jednak przed wojną nie zdążył tego dokonać.
Broń kupowano min. we Francji np. karabiny Lebel Fusil Modele 1886 M99 kal. 8 mm. Pociski starszych modeli broni były zakończone tępym wierzchołkiem. Włosi uznali, że przeciwnik używa zakazanych pocisków „dum-dum”, gdyż ta amunicja powodowała równie potworne rany. Armia tego kraju zdołała zebrać 234 sztuki artylerii, w 1933 r. było 220 dział z 400 pociskami amunicji na lufę. Mogłoby ich być więcej, ale czechosłowacka Skoda odmówiła sprzedaży. Wiele dział polowych Etiopczyków wpadła w ich ręce jeszcze pod Aduą w 1896 r. Wiele z nich to przestarzałe armaty z brązu. W Anglii i USA udało się zakupić 250 ciężkich i 800 lekkich karabinów maszynowych, w tym 175 nowoczesnych km Browninga, ale też firmy Colt. Gwardia Cesarska posiadała także moździerze Stokes. Obronę plot. stanowiły lekkie działa Oerlikon, mogące zwalczać także cele naziemne. Bateria Oerlikonów dowodzona przez szwajcarskiego majora Wittlin broniła strategicznego mostu na rzece Awash (Auasz). Przebiegała po nim linia kolejowa Addis Abeba – Dżibuti, którą w czasie wojny sprowadzano broń i zaopatrzenie z francuskiego Somali.
Wraz z armią rasa Mulughiety podążał kubański lotnik kap. Alessandro del Valle, który zajmował się obsługą karabinu maszynowego. Wśród ochotników po etiopskiej stronie był też austriacki doktor Schuppler, w 1934 r. wziął on udział w nieudanym puczu nazistów w Austrii. Od tego czasu znienawidził Mussoliniego, który bronił wówczas austriackiej niepodległości przed zapędami Hitlera.
Z ciekawszych osób należy wymienić gen. Mehmeta Wehib Paszę, kierującego trzyosobową misją wysłaną ze Stambułu. Był on najwybitniejszym specjalistą wojskowym po stronie abisyńskiej. W I Wojnie Światowej dowodził 2. Armią turecką, walczącą na półwyspie Gallipoli. Wcześniej walczył z Włochami w Libii. Brał też udział w wojnie turecko-greckiej w latach 1922-23. Turków wysłano z pomocą do Rasa Nasibu w największym muzułmańskim mieście kraju Harrerze (zastąpili tam mjr. Dothee odwołanego do Addis Abeby). Umocnienia jakie wznieśli podwładni Turka na przedpolach Harreru zachodnia prasa nazwała wschodnioafrykańską „Linią Hindenburga”, choć oczywiście w tych słowach było sporo przesady. Generał Pasza znacząco przyczynił się do unowocześnienia armii cesarskiej. Wiedząc co czeka obrońców, chciał zorganizować obronę przeciwlotniczą Harreru, jednak jego plan nie doczekał się realizacji. Farouk Bey był odpowiedzialny za administrację, zaś trzecim Turkiem był Tarik Bey.
Większość tych ludzi opuściła Etiopię po decydującej o losach wojny porażce pod Maj Ceu (Majczeu). Do końca pozostali Turcy oraz rosyjski inżynier Theodore Konovaloff. Historycy nie mają sprecyzowanego zdania na wpływ obcokrajowców na armię etiopską. Część z nich sugeruje, że wielu z owych ochotników było agentami na włoskiej służbie.
Dotychczasowa treść artykułu: Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego