Zatopienie niszczyciela „Turbine” (I WŚ)
Niszczyciel „Turbine” opuszcza La Spezię w 1910 r.
Po południu 23 maja 1915 „Turbine” (capitano di corvetta Luigi Bianchi) i „Aquilonia” wyszły w morze z Tarentu. W pierwszych godzinach 24 maja liczne jednostki K.u.K. Kriegsmarine zostały wysłane, by ostrzelać obiekty wojskowe i nadbrzeżne miasta leżące nad Adriatykiem. O 4.10 „Aquilonia” dostrzegł austro-węgierski krążownik „Helgoland”, który ostrzeliwał Barlettę. Mniejszy i gorzej uzbrojony włoski okręt ruszył na przeciwnika, ostrzał miasta został przerwany. O 4.30 na miejsce dotarł także „Turbine”, z 9000 m prawidłowo zidentyfikował przeciwnika i ruszył ku niemu z dużą prędkością. Krążownik przerwał ostrzał „Aquilone”, który dzięki temu zdołał się oddalić, a następnie skierował się ku „Turbine”, próbując uwięzić Włochów w trudnej sytuacji, pomiędzy kadłubem „Helgolanda” i wybrzeżem. Niszczyciel oddalał się, wykorzystując swoją większą prędkość, kierował się w stronę wyspy Palagruža (wł.: Pelagosa), gdzie w związku z desantem znajdowały się inne włoskie okręty. Włosi skutecznie zwiększali dystans dzielący ich od przeciwnika, jednak o 5.30 dostrzegli od strony swojej lewej burty dwa niszczyciele, były to wrogie „Tatra” i „Csepel”. Oba większe, nowocześniejsze, szybsze i lepiej uzbrojone od jednostki włoskiej. Austriacy nadpływali od strony Vieste, odcinając Włochom ich drogę ucieczki na północ i praktycznie okrążając ich. „Csepel” znajdował się 5400 m za rufą, z lewej strony, „Tatra” 6000 m za rufą, a „Helgoland” 7000 na trawersie prawej burty. O 5.48 wrogi zespół otworzył ogień do „Turbine”, uszkadzając go, rannych zostało kilka osób, w tym dowódca. Włosi odpowiedzieli ogniem, trafiony został maszt „Csepela”. O 5.50 ogień czasowo przerwano, na kierunku północny północny wschód dostrzeżono bowiem jakiś okręt. O 6.00 ostrzał wznowiono „Tarta” znajdowała się wówczas ok. 5000 m od „Turbine”, a „Csepel” 4600 m. O 6.10 stało się jasnym kim był zaobserwowany wcześniej intruz, to nie były dobre wieści dla Włochów, był to bowiem kolejny austriacki niszczyciel – „Lika”. O 6.30 „Lika” znalazł się 4500 m od „Turbine” i dołączył do kanonady, od razu zaliczając dwa trafienia. Pocisk kalibru 70 mm trafił w dziobową kotłownię, powodując dużą eksplozję, której siłę odczuto także na mostku. Chwilę później cel osiągnął także pocisk kal. 102 mm, tym razem ucierpiała min. rufowa kotłownia. Włosi okręt niebawem zaczął bezwładnie dryfować. Wrogie jednostki podeszły teraz na 1000 m, przerwano ogień i zażądano opuszczenia pokładu okaleczonego niszczyciela. Włosi rozpoczęli manewr samozatopienia i udali się do szalup. Dowódca niszczyciela zniszczył tajne dokumenty i także opuścił pokład. Zamieniony w wrak i płonący „Turbine” poszedł na dno o 6.51. Z 53 członków załogi zginęło 10 ludzi, 32 podjęły wrogie jednostki (w tym dowódcę), a dziewięciu później podjął z wody krążownik pomocniczy „Città di Siracusa”. Palacz Giuseppe Camminita zmarł później w niewoli z powodu dotkliwych oparzeń ciała.