Krwawe niebo nad Tobrukiem
Myśliwce Gloster „Gladiator” były na początku wojny głównym przeciwnikiem Włochów w walkach nad Afryką. Garść wydarzeń z końca lipca 1940 r. opisanych w książce J. Janowicza „Krwawe niebo nad Tobrukiem”:
20 lipca CR.42 z 13. Gruppo strąciły w rejonie Tobruku rozpoznawczego „Blenheima” ze 113. Sqn., trzech lotników dostało się do niewoli. Dwa dni później ofiarą Włochów padł „Blenheim” z 211. Sqn.
23 lipca przed południem sześć CR.42 prowadzonych przez dowódcę 90. Sq., Cap. Giovanni Guiducci, napotkało w rejonie Gambut trzy „Gladiatory” osłaniające rozpoznawczego „Lysandera”. Do ataku ruszył Guiducci i jego skrzydłowy, kapitan trafił maszynę Plt. Off. P. H. Prestona z 112. Sqn., który skakał ze spadochronem i dotarł do swoich linii.
Wieczorem 23 lipca 18 CR.42 z 10. i 13. Gruppi napotkało nad Sallum osiem „Gladiatorów” z 33. Sqn. Doszło do twardej walki w której Włosi zgłosili trzy strącenia przy stracie jednego „Falco”. W tym starciu swoje pierwsze zwycięstwo zgłosił Ten. Guglielmo Chiarini z 366. Sq.
24 lipca siedem „Falco” z 10. Gruppo atakowało nad Bardią formację „Blenheimów” osłanianych przez „Gladiatory” z 33. Sqn. W zaciętej walce włoscy piloci zgłosili pięć zwycięstw bez strat własnych. Po stronie brytyjskiej zginął Sgt. Slater.
28 lipca pięć „Falco” z 90. Sq. zaatakowało dwa myśliwskie „Blenheimy” z 30. Sqn. osłaniające kolejną maszynę tego typu w locie rozpoznawczym. Maszyna rozpoznawcza została solidnie postrzelana przez włoską artylerię plot., piloci myśliwców dążyli z determinacją do jej dobicia. Piloci CR.42 zgłosili po starciu strącenie maszyny rozpoznawczej i jednego samolotu osłony. Faktycznie RAF potwierdził utratę „Blenheima” w wersji myśliwskiej. Samolot zwiadowczy, choć uszkodzony, zdołał wrócić na własne lotnisko. Poniesiono także straty, dwa CR.42 zostały uszkodzone w takim stopniu, że rozbiły się w czasie lądowania na własnym lotnisku.
W lipcowych walkach jedynie CR.42 stacjonujące wokół Tobruku zgłosiły zestrzelenie dziewięciu „Gladiatorów”, czterech „Blenheimów” i „Sunderlanda”.