„Eritrea” w Kobe
Ładne ujęcie okrętu kolonialnego „Eritrea”. Dalsza część jego losów:
25 lutego 1941 okręt przekroczył równik. 27 lutego minięto wysepki atolu Diego Garcia w brytyjskim archipelagu Czagos, a 6 marca Wysypy Kokosowe. Następnie Włosi pokonali cieśninę Sunda wzdłuż brzegów Jawy. Był to rejon Holenderskich Indii Wschodnich (Indonezji), na szczęście dla uczestników rejsu Holandia nie była w stanie wojny z Włochami. Dalej „Eritrea” przeszła przez leżące na południe od Celebesu Morze Flores i znalazła się u brzegów wyspy Timor, w połowie będącej kolonią portugalską. Tam Włosi natknęli się na portugalski patrolowiec „Pedro Nunes”, jednostki wymieniły sygnały i każdy dalej zmierzał ku swoim celom. Okręt wykrył też holenderski samolot, ale i to zdarzenie nie miało żadnych następstw.
W celu zmylenia obserwatorów kapitan Iannucci zadecydował o zakamuflowaniu swojej jednostki. Obudowano oba zdwojone stanowiska armat, w ten sposób udawano statek handlowy. 10 marca okręt wyszedł na wody Pacyfiku, a 23 marca dotarł do Kobe. „Eritrea” pokonała 9555 Mm, podczas gdy jej „normalny” zasięg wynosił ledwie 6950 Mm.