Pościg za „Galilei”
Trawler „Moonstone” (IWM A 110). Druga część historii okrętu podwodnego „Galileo Galilei”.
Na miejsce zatopienia norweskiego zbiornikowca „James Stove” przybył trawler „Moonstone” (615 ts, armata kal. 102 mm, dwa km Lewis kal. 7,62 mm, dwie zrzutnie rufowe na łącznie 10 bomb głębinowych i azdyk; d-ca bosman Wiliam J.H. Moorman) ale nie odnalazł napastnika, odholował tylko szalupy z rozbitkami do Adenu. Zatopienie zbiornikowca dało początek intensywnej akcji poszukiwawczej. „Galilei” tropiły niszczyciel „Kandahar” i slup „Shoreham”. Zwiad z powietrza prowadziła łódź latająca typu „Walrus” z nowozelandzkiego lekkiego krążownika „Leander”.
18 czerwca „Galilei” zatrzymał jugosłowiański frachtowiec „Drava”. Przeszukano go i puszczono wolno, Jugosławia była wówczas krajem neutralnym. Jednak oddany wówczas strzał ostrzegawczy usłyszał brytyjski posterunek na lądzie. Okolice Adenu patrolował wówczas „Gladiator” (Pilot Officer Haywood) z 94. Sqn. RAF. Na jego wezwanie przybyły dwa „Blenheimy” z 8. Sqn. i dwupłatowiec Vickers „Vincent”. Włosi spostrzegli samoloty, ale nie zeszli pod wodę, przyjmując walkę w wynurzeniu (taki zwyczaj włoskich marynarzy, często odbywało się to z korzyścią dla nich, podwodniacy Regia Marina mają na swoim koncie nawet zestrzelone „Sunderlandy” i „Cataliny”!). Pierwszy z „Blenheim’ów” sporo chybił celu. „Vincent” zdołał zrzucić dwie bomby głębinowe, jednak bardzo niecelnie, tak, że od ich eksplozji o mały włos sam nie został strącony do wody. Także ogień z włoskich wkm Breda był niecelny. W końcu „Galilei” zszedł pod wodę. Na miejsce ruszyły wspomniane okręty pościgu, które dotarły tam po zapadnięciu zmroku.
O 18.30 sommergibile wyszedł na powierzchnię i złamał ciszę radiową. Transmisję przechwycono na pokładzie „Kandahara”, pościg znowu był na tropie (wg. włoskiej literatury powodem wynurzenia była potrzeba naładowania akumulatorów, które przerwano z powodu zaobserwowania przeciwnika i znowu okręt uciekł pod wodę). O 19.30 włoską jednostkę dostrzeżono z „Shoreham”, skierowano się w miejsce zanurzenia okrętu, który namierzono azdykiem i dwukrotnie zaatakowano. Po eksplozji bomb głębinowych kontakt stracono i nie odzyskano. W międzyczasie na miejscu zjawił się „Moonstone”, który teraz samodzielnie przejął pościg (pozostałe jednostki wróciły do Adenu). Okolicę nadzorowały także „Blenheimy” z 203. Sqn. Siły te były jednak dość skromne, na tyle, że między północą i 2.30 „Galilei” nie niepokojony żeglował na powierzchni.