Debiut Gideon Force
Młody etiopski partyzant, na głowie ma włoską czapkę. Poprzedni jej posiadacz prawdopodobnie należał do wojsk inżynieryjnych.
Najcichszy początek miała czwarta aliancka inwazja, która spadła na Włoską Afrykę Wschodnią w lutym 1941 r. Bez walki i fanfar Major Orde Wingate i jego Gideon Force wślizgnęły się do Etiopii z Sudanu w punkcie leżącym 560 km na północny zachód od Addis Abeby. Ten brytyjski oficer dowodził etiopskimi partyzantami, jego kadrę stanowili brytyjscy i sudańscy sierżanci i brytyjscy oficerowie. Wsparcia partyzantom udzielały też oddziały armii sudańskiej, wchodzące w skład British Army. 19 lutego te siły dotarły do przełęczy Makatal. Stąd wysłano 100 ludzi do Bahrdar, leżącego na południowym końcu Jeziora Tana, reszta jego ludzi ruszyła w stronę Engiabara.
Generał Nasi, którego sztab znajdował się w Gondarze, na północ od jeziora Tana, kontrolował cały region. Nie pokładał jednak wiary w kilka bande, które stacjonowały w Engiabara, przezornie kazał im się wycofać. Gen. Torelli miał jednak utrzymać Bahrdar, miał do dyspozycji spore siły kilkuset Ascari i 10.000 w różnych bande. Ponadto w pobliżu, 110 km na południe, znajdowało się Burie, gdzie stała 3. Brygada Kolonialna (Col. Natale) i wielka ilość bane, „zbyt licznych i ruchliwych, by można było je zliczyć”. Na południowy wschód od Burie znajdowało się jeszcze Debra Markos, gdzie Col. Saverio Maraventano miał garnizon askarysów i bande. Zatem na mapie wyglądało na to, że Nasi ma dobrą linię obrony: Gondar, Jezioro Tana, Bahrdar, Burie i Debra Markos. Jednak na dobrą sprawę znajdowały się w niej dziury, przez które mogłaby przejść cała armia.
Wywiad wojskowy Gen. Nasi przypuszczał, że celem Wingate’a jest Burie, wiec poinformował Natale. Natale wysłał samolot zwiadowczy, zlokalizowano Gideon Force i do 25 lutego śledzono jego ruchy, wtedy partyzanci zniknęli. Natale oczekiwał w napięciu. 27 lutego jeden z jego posterunków w pobliżu Burie zaatakowała sudańska piechota, pułkownik czekał, słusznie podejrzewał pozorowany atak. W końcu Wingate zaatakował Burie, gdzie partyzantów przywitał ogień dział, który wyraźnie ostudził ich zapał. Natale natychmiast rzucił do ataku kawalerię. Taktyka działała, druga szarża wywołała w partyzantach panikę. Sam Wingate ledwie uciekł przed niewolą. Reszty dokonały samoloty, które ostrzeliwały cofającą się Gideon Force.