Politycy ruszają na front
Tankietka L3 Lf (Lanciafiamme – miotacz ognia) w pobliżu granicy grecko-albańskiej, listopad 1940 r. W książce Amerykanina J.L. Ready czas na rozdział o Grecji.
Na początku inwazji na Grecję Mussolini użył każdej metody propagandowej jakiej mógł. Jednym z jego stwierdzeń było, że wyzwala Czamerię (https://pl.wikipedia.org/wiki/Czameria). Ta wymówka stała się żenująca, gdy jego żołnierze nie tylko nie wyzwolili spornego regionu, ale cofnęli się w głąb Albanii, powodując, że jeszcze więcej Czamów dostało się pod grecką władzę. W rzeczy samej, kilku członków finansowanej przez Włochów armii albańskiej przeszło na stronę Greków i teraz tworzyli kolejną armię, finansowaną przez Greków, która miała wyzwolić całą Albanię od Włochów.
Podczas zimy 1940-1941 w Albanii, ci z Włochów, którzy mieli na tyle pecha, że stacjonowali na wysokogórskich przełęczach, cierpieli z odmrożeń w swoich zasypywanych śniegiem lisich norach, przy temperaturach – 27 °C. Ci w dolinach cierpieli na hipotermię i zapalenia płuc w wyniku ciągłej mieszanki ulewnego deszczu i uderzeń wiatru. Mussolini zgodził się na liczne zasilenie tego frontu nowym wojskiem, pod koniec listopada 1940 r. przerzucono kilka dywizji: Górska „Acqui” + 27. Legion CCNN (Czarnych Koszul, co podnosiło siłę włoskich dywizji do trzech pułków, miała to być praktyka, ale nie zawsze tak było) [dywizja górska, to nie to samo co alpejska, od zwykłej dywizji piechoty różniła się wyszkoleniem do walk w górach i przydziałem zwierząt jucznych do pułku artylerii], „Brennero” + 35. Legion CCNN, alpejska „Cuneense”, „Cuneo” + 24. Legion CCNN, „Lupi di Toscania”, górska „Modena” + 36. Legion CCNN, „Pinerolo” + 136. Legion CCNN, alpejska „Pusteria”, „Taro” + 164. Legion CCNN i alpejska „Tridentina”. „Pusteria” i „Cuneense” walczyły już w Etiopii i Francji („Cuneense” całością sił nie była w Etiopii, bataliony „Pieve di Teco” i „Saluzzo” oraz 11. bateria art. wsparły „Pusterię”), „Acqui”, „Tridentina”, „Modena” i „Brennero” walczyły we Francji.
Inną przybyłą formacją było Raggruppamento CCNN (generale di divisione Enzo Galbiati; 8., 12., 16. i 29. batalion CCNN), które to zgrupowanie miało wesprzeć dywizje „Acqui” i „Cuneo”. Dodatkowo utworzono Gruppo „Littorio”, grupa składała się z pułków: 3. Grenadierów (powinno chodzić o 3. Reggimento „Granatieri Guardie”), kawalerii „Aosta” (6. Reggimento „Lancieri di Aosta”) i wyposarzony w samochody pancerne pułk mediolańskich lansjerów (Reggimento „Lancieri di Milano”). To podniosło liczebność włoskich dywizji w Albanii do 19, jak zakładał pierwotny plan ataku na Grecję. Przysłano także uzupełnienia w miejsce zabitych, zaginionych, rannych, chorych i cierpiących na odmrożenia. Włochom szczególnie brakowało oficerów.
Ludzie pokroju pułkowników Adolfo Rivoir, Gaetano Tavoni, Vincenzo Carla i Rodolfo Psaro byli gotowi wykonywać swoje obowiązki. Inaczej niż przywódcy nazistowskich Niemiec, którzy na linii frontu zjawiali się tylko po to, by zrobić propagandowe zdjęcia i wysłać ludzi do walki w ich imieniu, faszystowscy notable byli gotowi ryzykować swoim życiem. Niektórzy służyli w Etiopii i walczyli w Hiszpanii, pomimo zajmowania przez nich wysokich stanowisk. Wielu żołnierzy z jednostek walczących w Albanii było zdziwionych widząc czołowe osoby polityki przybywające na front: Renato Ricci, faszystka i członek Czarnych Koszul od pierwszych dni rewolucji, teraz Minister Korporacji, przybył walczyć jako dowódca batalionu bersalierów. Achille Starace, sekretarz partii faszystowskiej, prowadził Czarne Koszule do walki w Etiopii, teraz przybył jako ppłk bersalierów. Giuseppe Bottai, Minister Edukacji, oraz Dino Grandi, Minister Sprawiedliwości, służyli jako oficerowie Alpini. Carlo Alberto Biggini, piastujący wysokie stanowiska w różnych ministerstwach, walczył jako kapitan piechoty. Alessandro Pavolini, Minister Kultury Ludowej, założył mundur majora lotnictwa. Synowie Duce, Bruno i Vittorio, oraz jego zięć Galeazzo Ciano (Minister Spraw Zagranicznych), latali w misjach bombowych już w Etiopii (Bruno także w Hiszpanii), teraz przybyli do Albanii robić to samo. Córka Mussoliniego Edda służyła natomiast na statku szpitalnym cumującym u albańskich wybrzeży. Niektórym służbę nakazał sam Duce, który chciał mieć ich z głowy. (CDN. w poniedziałek, teraz zgodnie z planem dwa dni lotnicze)