Guastatori – organizacja i taktyka
Guastatori (saperzy szturmowi) z wziętym przez siebie jeńcem, jesień 1941 r. Dalej o tej formacji.
Stworzenie jednostek saperów szturmowych wymagało dwóch zasadniczych innowacji: adekwatnej organizacji i taktyki oraz właściwego doboru personelu i należytego jego wyszkolenia. Kompania guastatorów liczyła ogółem 343 ludzi, składała się z plutonu dowodzenia (23 osoby w drużynie dowodzenia i 16 w drużynach łączności i logistycznej) i czterech plutonów guastatorów. Każdy pluton składał się z dwóch liczących po 36 guastatorów drużyn, do tego dochodził młodszy oficer, szofer i ordynans. Tak zorganizowana squadra Guastatori była podstawową jednostką taktyczną, z głównym zadaniem w postaci szturmowania i niszczenia wrogich bunkrów i innych „twardych” celów. Dla wykonania tych zadań drużyny podzielono na dwie grupy – gruppo distruttori (niszczycieli) i gruppo d’appoggio (wsparcia). Grupa niszczycieli liczyła 12 ludzi, w tym czteroosobową sekcję z torpedą Bangalore i czteroosobową sekcję niszczącą (eng. demolition section), dodatkowo wsparcia udzielało dwóch operatorów miotaczy ognia. Grupa wsparcia to sześciu guastatorów, trzech tworzyło sekcję lekkiego karabinu maszynowego, dającą wsparcie ogniowe w czasie szturmu, a trzech tworzyło grupę obsługującą 45 mm moździerz, udzielającą wsparcia ogniowego i kładącą osłonę dymną podczas ataku.
Taktykę oparto o możliwości posiadanej broni i wyposażenia. Każdy człowiek z sekcji z torpedami Bangalore przenosił na plecach zawinięte w brezent trzy jednometrowe cylindry, które można było złączyć w trzymetrową całość. Poruszając się pod osłoną sekcji uzbrojonych w km Breda M30 i moździerz Brixia M35, sekcja Bangalore była w stanie wysadzić przejście we wrogich zaporach z drutu kolczastego. Blisko nich trzymała się czteroosobowa grupa, której każdy żołnierzy miał z sobą 3-kg ładunek wybuchowy, znajdujący się w metalowym pudełku z uchwytami. Ta sekcja niszczycieli miała podejść do wrogiego bunkra, wspierana przez sekcję miotaczy ognia, której zadaniem było zniwelować ostrzał ze strony nieprzyjaciela. Po dotarciu do bunkra guastatorzy mieli umieścić ładunki wybuchowe, ewentualnie skręcić je w jeden 3-metrowy pręt i wepchnąć do środka. Jeżeli zachodziła taka potrzeba, operatorzy miotaczy ognia kończyli robotę.
Guastatorzy wykazali wysoką skuteczność w walce z wrogimi fortyfikacjami, ale ich kompanie miały dramatycznie małą siłę ognia, kiedy musiały zmierzyć się z wrogą piechotą, albo, co gorsza, czołgami. Uzbrojenie kompanii włoskich saperów szturmowych ograniczało się ledwie do ośmiu lekkich km i ośmiu moździerzy kal. 45 mm, jakkolwiek skuteczne przy prowadzeniu ognia wspomagającego szturm, jednak zupełnie nieadekwatne kiedy Guastatori musieli pokonać naprawdę poważnego przeciwnika. Oficerowie, podoficerowie, operatorzy miotaczy ognia i żołnierze obsługujący km i moździerze mieli przy sobie zaledwie 9 mm pistolety Beretta M34 do samoobrony. Grupy dowodzenia, Bangalore, niszcząca i żołnierze noszący amunicję do km Breda i moździerzy byli uzbrojeni w 6,5 mm karabin Mannlicher-Carcano M91 z jego składanym integralnym bagnetem. Każdy guastator zabierał z sobą ile tylko mógł granatów i świec dymnych, te pierwsze, najczęściej lekkie OTO M35, nazywane „czerwonymi diabłami”, miały zbyt małą siłę rażenia, by być naprawdę skuteczną bronią.