Kulawy torpedowiec na nieprzyjaznych wodach
Torpedowiec „Lince” w pięknym kamuflażu. Drugi wpis o jego ucieczce z Trypolisu.
W maszynowni ulokowano kilka 20-kg ładunków wybuchowych, okręt miał iść przez wody opanowane przez przeciwnika, a Włosi byli zdeterminowani nie oddać go w ich ręce. „Lince” obrał drogę na Sfax (Safakis, Tunezja), jego stan powodował, że poruszał się wolno, choć jak na zimę warunki panujące na morzu sprzyjały. Rankiem 19 stycznia natrafiono na pierwsze zagrożenie, w pobliżu boi nr. 6 przy Secche di Kerkennah (płycizny, rafy etc. o tej nazwie), okręt napotkał „Blenheima”, który przystąpił do ataku. Włoski torpedowiec poruszał się tak wolno, że nie był w stanie skutecznie manewrować. Bombowcowi odpowiedziały dwa działka, które przywrócono do sprawności. Ogień strzelców był na tyle precyzyjny, że przeciwnik został zmuszony do odwrotu. Część rozentuzjazmowanych marynarzy miało nawet zaobserwować trafienia i smugę dymu ciągnącą się za wrogą maszyną.
Po południu 20 stycznia „Lince” nawigował wzdłuż tunezyjskich wybrzeży, wówczas na wodach w pobliżu Capo Africa (przylądka Afryka?) napotkał niemiecki parowiec (eks francuski) „Grondin”, przewożący żołnierzy i idący w towarzystwie holownika. W rejonie znajdował się także brytyjski okręt podwodny „Unrivalled” (kpt. mar. Hugh Bentley Turner). Pierwsze torpedy wymierzono w „Lince”, ale jego obserwatorzy dostrzegli ich ślad w wodzie. Rauber natychmiast wydał rozkazy i okręt zdołał wyminąć pociski. Co więcej, pomimo swojego stanu, przy prędkości ledwie 14 w i bez bomb głębinowych, włoski torpedowiec ruszył do kontrataku. Włochom nie zostało nic innego jak tylko spróbować staranować wrogi okręt, jednak nie zdołali tego zrobić. Turner skupił teraz uwagę na „Grondinie”, którego storpedował i zatopił. Rozbitków podjął holownik.
Inną wersję przedstawia marynarz z pokładu „Lince”, Giovanni Piccatto di Cuorgnè, wydaje się jednak, że jest ona obarczona typowymi błędami, charakterystycznymi dla literatury wspomnieniowej. Tym bardziej, że według niego atak na parowiec miał zostać przeprowadzony w wynurzeniu, za pomocą działa. Otóż Włosi mieli dostrzec „Unrivalled” kiedy ten atakował niemiecki statek, płynący w pobliżu wybrzeża. Wówczas Rauber kazał otworzyć ogień z działek i spróbować taranowania, w wyniku czego Brytyjczycy uciekli pod wodę. Tak czy inaczej, „Grondin” zatonął.
(tak, prawdopodobnie ten akapit jest skopany, trochę przez trudne słownictwo, trochę przez to, że nie potrafię sobie uświadomić co włoski autor miał na myśli) Tymczasem na „Lince” objawił się nowy problem, okręt intensywnie tracił paliwo, wydawało się, że zabraknie go na dokończenie podróży. Niezłomni marynarze i na to znaleźli rozwiązanie. Koniecznością było dysponowanie zapasem mogącym napędzać chociaż jeden z silników. Zalano więc podwójne dno, w taki sposób, by nastąpił przechył na jedną ze stron, gdzie mogło się zgromadzić paliwo wyciekające do zęzy, dzięki czemu można było je gromadzić i używać ponownie.
Dalej płynięto na ledwie jednym działającym silniku. Mimo to zdołano dojść do Sfaxu, gdzie wojska Osi uchwyciły przyczółek. Wieczorem tego samego dnia „Lince” przeszedł do Susy, a stamtąd wyruszył do Trapani. Pomyślnie przeszedł przez wody w pobliżu przylądka Bon i Kanał Sycylijski. W końcu osiągnięto Trapani, tam torpedowiec na hol wziął niszczyciel „Saetta” i wzdłuż wybrzeży Sycylii powoli doprowadził go do Messyny, później do Kalabrii i w końcu do Tarentu, gdzie okręty dotarły 1 marca 1943. Tam wreszcie „Lince” został poddany naprawom. W uznaniu powrotu z Trypolisu banderę okrętu udekorowano Croce di Guerra al Valor Militare (Krzyż Wojenny Waleczności Wojskowej).
Po naprawach, podczas których, według części źródeł, miał być także zamontowany radar typu EC3/ter „Gufo” (miał być usunięty po kilku miesiącach, okazał się nieskuteczny), torpedowiec przydzielono do I Squadriglia Torpediniere (I dywizjonu torpedowców), podległego Comando Superiore Torpediniere di Scorta (naczelne dowództwo torpedowców eskortowych), razem z bliźniaczym „Sirio”, „Aretusa”, „Sagittario”, „Clio” i „Cassiopea”. Zadaniem tych okrętów było eskortowanie konwojów pływających między Italią i Bałkanami oraz wzdłuż włoskich wybrzeży.
(CD. o „Lince” z pewnością nastąpi)