Uwięziony „Lince”
HMS „Ultor” (P53), który zatopił ostatni torpedowiec Regia Marina w II Wojnie Światowej. Pechowcem okazał się „Lince”, którego dalsza historia poniżej (przypominam, ostatnio zatrzymaliśmy się na jego pomyślnej ewakuacji z Trypolisu). Kończy się historia tego torpedowca – następny opisany zostanie okręt podwodny „Luigi Torelli”, który pływał pod trzema banderami i ma naprawdę niebanalną historię.
16 lipca 1943, 12 Mm w namiarze 265° (na zachód) od Przylądka Dukato, konwój eskortowany przez „Lince” był atakowany przez wrogi okręt podwodny, prawdopodobnie przez „Trooper”. Drugą jednostką eskorty był stary torpedowiec „Rosolino Pilo”, ochraniały one transportowce wojska „Italia” i „Argentina”, płynące z Bari do Patras (lub od 15. płynące z Patras do Valony/Wlory). Żadna jednostka nie została trafiona. W lipcu „Lince” wykonywał różne misje stawiania pól minowych w Zatoce Tarenckiej i wzdłuż wybrzeża Kalabrii.
4 sierpnia, na nieco ponad miesiąc przed ogłoszeniem zawieszenia broni, „Lince” (capitano di corvetta Riccardo Papino) opuścił Tarent i wyruszył w kierunku Genui, niedawno otrzymał przydział do tej bazy. Tego samego dnia, w wyniku błędu w nawigacji popełnionego przez dowódcę, przy panującej gęstej mgle, okręt wszedł na mieliznę (inne źródła podają, że w czasie ataku z powietrza), kilometr na zachód od latarni morskiej Punta Alice, w pobliżu miejscowości Cirò Marina, leżącej nad Zatoką Tarencką.
Uwolnienie okrętu nie okazało się sprawą łatwą, 140 członków załogi walczyło z pułapką złożoną z piachu i żwiru. Sytuacja szybko przemieniła się w tragiczną, w pobliżu okrętu rozbito obóz i pozostawano tam przez 10 dni. Cały czas pracowano nad przygotowaniem dogodnego toru w żwirze, którym zamyślano ściągnąć okręt z powrotem na wodę. Później przybyły z Tarentu dwa holowniki o dużej mocy. Zamocowano hol i rozpoczęto ściąganie „Lince”, ale zagrzebane skały niebawem rozdarły poszycie jego kadłuba. Przechył jednostki próbowano zmniejszyć zakładając jedną z lin na osłonę działa na rufie, w wyniku niepowodzenia tej próby w morzu wylądowało całe stanowisko wraz z armatą. Holowniki wróciły do Tarentu. Torpedowca doglądał samolot, a w pobliżu przebywał także pociąg pancerny.
W czasie tej niefortunnej przygody marynarze z „Lince” zaprzyjaźnili się z mieszkańcami Cirò Marina, wymieniając się żywnością, ofiarując konserwy i słodycze, jakie mieli w przydziale. Doszło też do kuriozalnego zdarzenia, pewien niedoświadczony marynarz z Północnych Włoch ukrył opuncję figową (wł. fichi d’india) pod swetrem, w efekcie przez kolejne dwa dni miejscowe kobiety wyciągały z jego ciała wszystkie wbite w nie kolce.
Po trzech tygodniach „Lince” nadal tkwił w pułapce, podjęto wiele prób ściągnięcia go z mielizny. W takim stanie, unieruchomionego i bezbronnego, odnalazł go w końcu brytyjski okręt podwodny „Ultor” (kmdr ppor. George Hunt). Był ranek 28 sierpnia, przeciwnik wracał z patrolu w pobliżu Tarentu. Z tym dniem wiązano duże nadzieje, torpedowiec miał wreszcie zostać uwolniony, stworzono nowy zespół ratunkowy, wieczorem miała zjawić się pogłębiarka „Littorio” i inne środki specjalne wysłane z Arsenału w Tarencie.
Komandor podporucznik Papino już wcześniej obawiał się, że jego unieruchomioną jednostkę w końcu odnajdzie wrogi okręt lub samolot. Już 18 sierpnia poprosił dowództwo bazy morskiej w Tarencie o 10 ładunków wybuchowych, którymi miał zamiar zniszczyć swój okręt, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Teraz akurat usunięto je, oprócz jednego, by odciążyć okręt, który miał podjąć jeszcze jedną próbę opuszczenia pułapki. Dowódca zamartwiał się także nad tajnymi dokumentami i załogą, co począć w momencie zagrożenia?
Na „Ultor” zaobserwowano, że dziób torpedowca jest głęboko pogrążony w piachu, rufę miał natomiast oswobodzoną i pływalną. Po bokach statku wielu ludzi próbowało wykopać dwa doły. W końcu Hunt nakazał odpalenie torpedy z dystansu 1500 m. Na „Lince” Papino udał się właśnie do umywalni. W pobliżu uwięzionego okrętu znajdowała się także łódź rybacka rodziny Martino z Cirò Marina. Znajdował się na niej Francesco Martino, głowa rodziny, a także jego synowie, Pietro i Vincenzo. Wraz z nimi był także 12-letni lokalny chłopiec Francesco Salvatore Tridico, który poprosił o możliwość wzięcia udziału w rejsie. Łódź znajdowała się obok „Lince”, oficer, który pojawił się na pomoście, prawdopodobnie sottotenente di vascello Enzo Rossi, odwzajemnił właśnie pozdrowienie rybaków….