Masakra na motorowcu „Gritti”
Motorowiec „Andrea Gritti” podczas prób na morzu.
O północy 1 września 1941 nowoczesny motorowiec transportowy „Andrea Gritti” (6338 BRT, statek z 1939), zarekwirowana przez Regia Marina własność firmy Società Italiana di Armamento (SIDARMA) z Fiume, opuścił Neapol z zamiarem dotarcia do Trypolisu. W konwoju płynęły ponadto kolejne duże i szybkie motorowce „Rialto”, „Sebastiano Venier”, „Vettor Pisani” i „Francesco Barbaro” (jedynie „Gritti” i „Rialto” nie były jednostkami niemal całkowicie nowymi). Eskortę stanowiły niszczyciele „Nicoloso Da Recco” (caposcorta; lider eskorty), „Freccia”, „Folgore”, „Dardo” i „Strale”. „Gritti” przewoził na pokładzie większość uzbrojenia Dywizji Zmotoryzowanej „Trieste”.
Pokonano Cieśninę Messyńską, konwój zmierzał do celu w z góry zaplanowanej formacji. Trasa była ustalona tak, by omijała od wschodu najdalszy szacowany zasięg wrogich samolotów torpedowych operujących z Malty, jak uważano było to 160 Mm. Jednak konwój stracił już trzy niepotrzebne godziny w czasie przemarszu z Neapolu do Messyny, szlak marszu skorygowano, nim udało się dotrzeć do bezpiecznych wód miał miejsce atak. Dziewięć maszyn torpedowych Fairey „Swordfish” z 83. Squadron Fleet Air Arm z Malty dopadło Włochów około 25 Mm na kierunku południowy południowy wschód od przylądka Spartivento, było pomiędzy 0.25-0.30 dnia 3 września 1941.
Maszyny Regia Aeronautica nie były w stanie nocą eskortować statków, swoim zwyczajem opuściły konwój o zachodzie słońca. „Swordfishe” atakowały włoskie jednostki nadlatując z lewej strony konwoju. Statki i okręty otworzyły ogień z broni przeciwlotniczej i zaczęły gwałtownie manewrować. W wodzie niebawem pojawiły się brytyjskie torpedy, dwie z nich znalazły swoje cele. „Barbaro” został unieruchomiony torpedą, która trafiła go w rufę (później odholował go do Messyny wojskowy holownik „Titano”).
Drugim pechowcem był „Gritti”, celna torpeda spowodowała w konsekwencji eksplozję amunicji przewożonej w ładowni, w którą uderzyła. Motorowiec wyleciał w powietrze i zatonął na pozycji 37°33’ N i 16°26’ E, na dno zabrał aż 347 z 349 zaokrętowanych ludzi. Capitano di fregata Martini, dowodzący „Barbaro” tak opisał eksplozję na „Grittim” w swoim raporcie: „Po chwili, w pewnej odległości od źródeł tego światła [ognia plot. włoskich jednostek], na morzu doszło do potężnej eksplozji, której towarzyszyła wysoka i szeroka przerażająca kolumna bladego czerwonego dymu, pełna iskier i błysków, przesłaniając na trzy minuty cały horyzont”.
Na miejsce ataku wysłano dwa holowniki oraz niszczyciele „Ascari” i „Lanciere”. Trzy motorowce wraz z eskortą (wyłączywszy „Barbaro”, któremu towarzyszył holujący go „Dardo”), dotarły do Trypolisu następnego dnia.