Sitia zajęta przez Włochów
Włoski desant w rejonie Sitii na Krecie. Wracamy do tematu tego wydarzenia. Do okolic końca marca wpisy powinny być już regularnie (może z wyjątkiem niedzieli). Postaram się robić tłumaczenia z włoskiego, są najtrudniejsze, ale niosą z sobą najwięcej jakości.
Dla spełnienia podwójnego celu – wyrównania prędkości całego zespołu i oszczędności paliwa, szybsze jednostki holowały te wolniejsze, te drugie z kolei ciągnęły za sobą mniejsze łodzie (motorowe i wiosłowe), dzięki którym wojsko miało zejść na ląd. Dwa kutry MAS, jedyne jednostki bojowe obecne przy konwoju w jego pierwszym etapie podróży, były holowane przez „Orsini”, w ten sposób oszczędzano ich cenny zapas benzyny, w ciągu kilku minut mogły one przystąpić do akcji.
W pierwszych godzinach 28 maja 1941, na wodach wysepki Saria (wł. Sarià), korzystając z gościnnych pokładów MASów, Cocchia i jego sztab (tenenti di vascello Puccini, Sanguineti i Montanari oraz capitano di porto Aiello) zdołali uszykować konwój w jedną formację, płynącą w trzech kolumnach. Niebawem napotkano także przybyłą z Pireusu eskortę. Do tego momentu cała operacja przebiegała dość gładko. Jednak nocą morze wzburzyło się z powodu zerwania się dość silnego mistralu, to ograniczyło już niewielką prędkość konwoju jako całości. Z tego powodu w zamierzonym planie pojawiły się spore opóźnienia. Rankiem 28 maja morze uspokoiło się, ale włoska flota desantował nadal poruszała się z prędkością nieprzekraczającą 7,5 w. Gdyby trzymano się pierwotnego plany Mariegeo (dowództwa Regia Marina sektora Wysp Egejskich), czyli marszu przy brzegach wysp Karpatos i Caso, korpus ekspedycyjny nie zszedłby na ląd przed nastaniem ciemności. Dlatego Cocchia zadecydował, że cały zespół będzie kierował się bezpośrednio na Przylądek Sidero na Krecie. W ten sposób, gdyby statki zostały przechwycone przez brytyjskie okręty, konwój tracił jakiekolwiek szanse na znalezienie pomocy na wybrzeżu. Z drugiej strony skrócono dystans potrzebny do przebycia do 15 Mm, przy obecnej prędkości konwoju na ich pokonanie powinny starczyć zatem dwie godziny.
O 13.10 względny spokój konwoju, któremu towarzyszyły teraz samoloty, które o świcie spotkały się nad nim, wzburzył gwałtownie radiogram nadesłany przez Mariegeo. Donoszono o brytyjskiej formacji morskiej, którą dostrzegł zwiad powietrzny, a która w ciągu czterech godzin byłaby w stanie przechwycić włoski konwój. Po chwili zrozumianego wahania zadecydowano o kontynuowaniu rejsu ku Krecie z maksymalną możliwą prędkością, choć nie osiągała ona nawet 8 węzłów. Niebawem holownik „Impero” i jeden z trawlerów zaczęły znacznie zostawać w tyle za resztą grupy. Niebawem nakazano torpedowcowi „Lince” podjąć hol w miejsce „Impero”. Holownik nadal był jednak zbyt wolny i nakazano mu odejść na Caso, skąd dopiero następnego dnia przybył na Kretę. Trawler na hol wziął teraz frachtowiec „Tarquinia”.
Najgorsza obawa Włochów – przechwycenie grupy desantowej przez Royal Navy, nie ziściła się. Około 16.00 konwój zbliżył się do Przylądka Sidero. Niszczyciel „Crispi” oddalił się więc by ostrzelać znajdującą się tam latarnię morską. Po kwadransie osiągnięto redę Sitii, a o 16.50 statki znalazły się w pobliżu plaży. Nie stwierdzono jakiekolwiek próby oporu z ziemi. O 17.00 rozpoczęto wysadzać desant. Osłaniał go już tylko „Crispi”, na rozkaz Marina Rodi (dowództwo floty z Rodos) wycofano torpedowce, a kutry MAS patrolowały okoliczne wody.
Pierwszy do brzegu przybił prom „Giampaolo”, w ślad za nim poszły „Orsini”, „Aguglia” i „Porto di Roma” oraz trawlery, które podchodziły w nakazanej kolejności do plaż i wysadzały wojsko, broń i przewożone materiały. Tankietki L3 szybko opuściły pokład „Porto di Roma” i wdarły się na ląd, zabezpieczając rejon desantu. Masę pracy mieli także marynarze, którzy po zejściu i zabezpieczeniu plaż rozpoczęli prace nad organizacją desantu. Wydarzenia związane z desantem były „szybkie i gorączkowe”, jak wspomina Cocchia, ale do 17.20 cały desant był już na lądzie w pobliżu Sitii.
Miejscowość została opuszczona przez cywilów, ale niemal natychmiast natrafiono na twardy opór około 200 greckich żołnierzy. Cały czas napływały jednak kolejne grupki Włochów i starcie zakończyło się szybkim sukcesem desantu. Wzięto około setki jeńców i zdobyto nieco różnych materiałów wojennych.