Tricolore nad fortem Moyale
Załoga południowoafrykańskiego samochodu pancernego czyści karabin maszynowy Vickers, Afryka Wschodnia 1940/1941. Dalej wątek lotniczy w A.O.I., ale też ciekawy fragment o oblężeniu fortu Moyale w Kenii.
Na północy samotny „Blenheim” (8. Sqn. z Adenu), pilotowany przez Flg Off P.A. Nicholasa, wykonał lot rozpoznawczy nad Jijiga (Dżidżiga). Nicholas został przechwycony przez parę CR.32 z 410. Sq. Myśliwce pilotowali Sottoten. Veronese i Serg. Magg. Giardinà. „Blenheim” został ciężko uszkodzony i lądował awaryjnie w Dżibuti.
12 lipca 1940 garnizon Moyale mógł mieć nadzieję, że będzie to cichy dzień. Stało się czymś na wzór tradycji, że Włosi nie podejmowali żadnych akcji w niedzielę. Hendersona ponownie wezwano do ewakuacji fortu. Po południu południowoafrykański samolot zaatakował Włochów. Słońce zachodziło nad Kenią, a Włosi nie podjęli żadnego ataku, o 19.00 obrońcy fortu mogli zauważyć ich ogniska (cooking-fires).
Henderson spostrzegł to, miast czekać do pierwszych godzin poranka i zajścia księżyca, zaproponował, by przebić się teraz. Od 19.30 ludzie zaczęli pojedynczo opuszczać swoje stanowiska i gromadzić się w okopie komunikacyjnym. Każdy brał broń i tyle amunicji ile zdołał unieść. W czarnych swetrach (lub koszulach – black jerseys) wyglądali jak cienie. Prowadzeni przez Lt De Toit wyszli przez zachodnią bramę fortu. De Toit musiał utorować drogę przez pięć rzędów zasieków z drutu kolczastego w zewnętrznych umocnieniach. Następnie ruszyli wąwozem prosto w głąb włoskich linii. Nad sobą widzieli stanowiska włoskich karabinów maszynowych oraz włoskich żołnierzy palących i rozmawiających. Trzech najciężej rannych porzucono w forcie, podano im morfinę i pozostawiono w solidnej ziemiance.
Trójka rannych wyszła w pierwszych godzinach poranka na zewnątrz i odkryła, że została porzucona. Także oni zdecydowali przedrzeć się. Jednego z nich schwytano. Pozostała dwójka ruszyła na pole kukurydzy, jeden z nich, mający złamaną nogę, przewrócił się. Jego kompan oddalił się, próbując samotnie dotrzeć do brytyjskich linii. Został postrzelony przez brytyjskie straże, ale machał bandażem użytym jako biała flaga. Strażnicy poszli z nim na pole kukurydzy, ale porzuconego człowieka nie odnaleziono.
Garnizon zdołał bezpiecznie opuścić fort. Jedna grupa, prowadzona przez Hendersona, pokonała okrężną drogę i do grupy wsparcia dołączyła w pobliżu drogi do Marsabit. Druga, prowadzona przez De Toita, pomaszerowała prosto do brytyjskiego sztabu.
Gdy Włosi obudzili się w poniedziałkowy poranek garnizon był już ewakuowany. Wszystko, czego nie dało się zabrać, zostało zniszczone. Nawet poszarpana Union Jack została usunięta. Brytyjczycy stracili Moyale. Włosi zdobyli kilka mil kwadratowych terenu północnej Kenii.
W niedzielę miały miejsce także inne wydarzenia. 12 włoskich myśliwców przechwyciło 11 „Wellesley’ów” z 14. i 47. Sqn., które atakowały lotnisko w Massawie. Strącona przez Fiaty została maszyna pilotowana przez Sgt F. Nelsona. Na froncie północnym 47. Sqn. przekazał swój jedyny Supermarine „Walrus” do 14. Sqn., który bazował w Port Sudan. Łódź latająca będzie używana w lotach rozpoznawczych nad Morzem Czerwonym. Lotnisko Erkowit przemianowano na Carthago (Kartagina).
13 lipca 8. Sqn. z Adenu otrzymał mile widziane wzmocnienie – dwa bombowce Martin 167F z Armée de l’Air, a także jednego „Blenheima”. Samoloty pilotowali Francuzi w mundurach RAF. Martiny przeleciały z Syrii, ich załogi nie miały ochoty stosować się do zawieszenia broni.
Skład paliwa położony na południe od Assabu był atakowany przez „Blenheima” z 39. Sqn. (Aden). Bombowcowi towarzyszył jako bliskie wsparcie „Gladiator” z 94. Sqn., którym leciał Plt Off Carter. Myśliwiec Cartera został przechwycony przez Fiaty CR.42 z 413. Sq. i strącony.