Mussoliniego droga do wojny
Spotkanie Hitler-Mussolini na Przełęczy Brenner w październiku 1940 r.
Na początku 1940 r. rumuński premier i wysłannik amerykańskiego prezydenta, podsekretarz Sumner Welles, nawiązali kontakty dyplomatyczne z Włochami celem wybadania, czy Mussolini planuje przystąpić do wojny. Zaalarmowany Hitler wysłał do Rzymu Ribbentropa. Niemiecki minister spraw zagranicznych spotkał się z Duce 10 i 11 marca, uzyskując zapewnienie, że w stosunkach między sojusznikami nie doszło do żadnych zmian. Usatysfakcjonowany Hitler natychmiast obiecał Włochom znaczne dostawy węgla, dzięki którym udałoby się przezwyciężyć embargo nałożone przez Wielką Brytanię na statki włoskie udające się do Niemiec po jego dostawy (jeden z częściej podawanych powodów przystąpienia Włoch do wojny; sprowadzanie wszystkiego do ego Mussoliniego byłoby jednak zbyt wielkim uproszczeniem).
Dobre stosunki nie trwały jednak długo, dostawy zostały ograniczone, a Hitler ponownie domagał się, by Włochy otwarcie opowiedziały się po jego stronie. Obaj dyktatorzy spotkali się 18 marca 1940 w pociągu na Przełęczy Brenner: Hitler prosił Mussoliniego o respektowanie Paktu Stalowego, napomknął także o zbliżającej się ofensywie przeciwko Francji, nie podał jednak daty, ani innych szczegółów, nie ufając rozmówcy. Mussolini zadeklarował, że wejście Włoch do wojny jest nieuniknione, oczekuje się jedynie dogodnego momentu.
Mussolini obawiał się reakcji sojusznika w razie jego zdecydowanej odmowy wprowadzenia Włoch do wojny. Uważano, że Niemcy są w stanie w ciągu kilku dni przemieścić swoje dywizje na Przełęcz Brenner i z niej uderzyć na Włochy. Górna Adyga była zdominowana przez ludność niemiecką, więc natarcie spotkałoby się z życzliwością i pomocą jej mieszkańców.
Po spotkaniu z Hitlerem Mussolini wezwał Sztab Główny do opracowania projektu „wojny równoległej”: serii szybkich działań z uwzględnieniem wszystkich ograniczeń – nieprzygotowania armii i skromności zasobów.
9 kwietnia 1940 szef Sztabu Głównego gen. Pietro Badoglio spotkał się z szefami sztabów głównych trzech rodzajów sił zbrojnych: Rodolfo Grazianim z ramienia armii, Domenico Cavagnari z ramienia floty i Francesco Pricolo z ramienia lotnictwa. Na spotkaniu omówiono możliwość podjęcia działań zbrojnych przeciwko Anglii i Francji. Zgodnie uznano, że działania ofensywne w Alpach mogą być podjęte jedynie w przypadku całkowitego załamania się przeciwnika.
Szybkie postępy Wehrmachtu we Francji i naciski Hitlera spowodowały przyspieszenie decyzji Mussoliniego o przystąpieniu do wojny. Duce obawiał się, że nie zostaną dla niego żadne laury zwycięstwa. Nie chciał zmarnować okazji do zrealizowania włoskich roszczeń do Nicei (wł. Nizza), Korsyki i Tunezji, które już od lat były celami nagłaśnianymi przez włoską propagandę. „Wojna będzie krótka, a ja potrzebuje tylko pewnej ilości poległych, by zasiąść do negocjacji pokojowych u boku Hitlera”. Mussolini zignorował raporty Badoglia o nieprzygotowaniu armii do wojny i 5 czerwca ogłosił Hitlerowi, że przystąpi u jego boku do wojny przeciwko Anglii i Francji. Hitler nieco pohamował Włocha, jego armie były już u wrót Paryża, doradził żeby sojusznik wszedł do wojny 10 czerwca. Tego dnia Mussolini wygłosił swoją słynną mowę wypowiadając wojnę zachodnim demokracjom.