Pomówiona Regia Aeronautica
Bombowce Fiat BR.20 na jednym z włoskich lotnisk, czerwiec 1940 r.
Podczas kampanii francuskiej narodziła się pewna legenda – w obszarze między Bordeaux i Paryżem włoskie lotnictwo miało przeprowadzić okrutne bombardowania francuskich uchodźców. Władze Regia Aeronautica nie wysyłały jednak swoich załóg tak daleko, choćby z tego prozaicznego powodu, że nie dysponowały bombowcem o odpowiednim zasięgu. Według włoskiego historyka Giorgio Rochata (Włochy na Wojnie 1935-1943, w Polsce książkę wydało wyd. Napoleon V) przez dziesięciolecia wielu świadków przysięgało, że rozpoznało trójkolorowe rozetki na skrzydłach samolotów, które wykonywały atak (włoskie maszyny nosiły na skrzydłach rózgi liktorskie, nie barwy narodowe). Po części był to na pewno wynik działań RA w Etiopii i Hiszpanii oraz towarzyszącej im propagandy przeciwników lub włoskiej głoszącej siłę własnego lotnictwa (w światowych mediach pojawiało się sporo o atakach gazowych w Etiopii, a w Hiszpanii Włosi przeprowadzili choćby trwające trzy dni z rzędu naloty na Barcelonę, lub nalot na Durango, gdzie zginęło więcej ludzi niż w słynnej, a wręcz mitycznej, Guernice).