Incydent w ogrodach diabła
Bersalierzy rozbrajają brytyjskie miny podczas walk w rejonie El-Alamein. Major Paolo Caccia Dominioni, dowódca XXXI batalionu Guastatori (saperów szturmowych) wspomina na temat niemieckiego patrolu na ziemię niczyją (tzw. diabelskie ogrody) pod El-Alamein, w którym brało udział dwóch włoskich spadochroniarzy:
Porucznik, straszy sierżant oraz ośmiu spadochroniarzy, sześciu Niemców i dwóch Włochów, wyślizgnęli się nocą i cicho maszerowali w szeregu wzdłuż szlaku, który uważano za bezpieczny, oznaczonego drutem telegraficznym. Z powodu zasłony chmur nie było światła księżycowego… Dotarli na wrogie terytorium i tam rozproszyli się.
Nagle ciemności rozświetlił błysk eksplozji. Niemiecki porucznik upadł. Jasnym stało się, że położono świeże miny, których poprzedniej nocy nie było na tym obszarze. W tym momencie bezlitosna logika niemieckiej sztuki wojennej wzięła górę i starszy sierżant, który przejął dowodzenie, uznał, że odkrycie nowego pola minowego oznacza wykonanie postawionego celu misji. Strata oficera była oczywiście tragedią, ale nie uważał za konieczne ryzykować kolejnych ofiar podczas niesienia mu pomocy. Po kilku minutach absolutnej ciszy, gdy upewniono się, że w okolicy nie ma brytyjskich patroli, zawrócono na swoje linie. Niemcy zasalutowali i zaczęli oddalać się do własnej jednostki: kilka minut później będą mogli położyć się i zasnąć.
Ale po kilku minutach zatrzymali się. Zaczęła działać włoska logika wojenna. Włosi zadecydowali, że niemiecki porucznik musi zostać zabrany, żywy czy martwy. Jeśli wróg jest w pobliżu, zaalarmowany wybuchem, wtedy trzeba będzie zrobić, co konieczne, z użyciem karabinów i granatów. Jeśli w wyniku całej eskapady ucierpi nieco niemiecka duma, nie stanie się wielka krzywda. Kwadrans później okaleczonego człowieka, któremu lekarze mogli jeszcze ocalić życie, został odniesiony na pozycje batalionu „Hubner” (z BSpad. „Ramcke”). Nie było łatwym dokonać tego w tym sypkim, zdradzieckim piasku.
My Włosi zwykliśmy tak to właśnie robić, wyczerpany Botturini wyjaśnił zaskoczonym Niemcom. Poszedł zameldować, że w rejonie, gdzie doszło do incydentu, położono wiele nowych min przeciwpiechotnych. Ktokolwiek by się tam wybierał powinien mieć się na baczności. Dwaj włoscy spadochroniarze zostali brutalnie przebudzeni z płytkiego snu. Szybko, szybko! Niemcy wzywają obu włoskich spadochroniarzy. Generał Ramcke, dowódca niemieckiej brygady, wylewny, zawsze uśmiechnięty człowiek, wizytował batalion „Hubner”. Osobiście i bez zbędnej ceremonii przypiął Żelazne Krzyże do mundurów obu Włochów.