Siłą i podstępem
W chaotycznych walkach wynikłych po włoskiej kapitulacji jednym z przeciwników Włochów byli spadochroniarze z 2. Fallschirmjäger Division. Ciąg dalszy tego wątku.
Dywizja „Piacenza” pytała o rozkazy XVII KA, ale gen. Zanghieri nie mógł lub nie chciał żadnych wydać. O 20.00 uśmiechnięci żołnierze niemieckiej 2. DSPad. gen. Kurta Studenta zbliżyli się do żołnierzy z „Piacenzy” w wioskach Lanuvio i Albano niedaleko na południe od Rzymu i zamachali swoimi pm Schmeisser przed twarzami Włochów, nim ci zdali sobie sprawę, co się dzieje. Setki Włochów zaskoczono i wzięto do niewoli. W sąsiednich wioskach Risaro i Ardea żołnierze włoskiej dywizji byli bardziej czujni. Otworzyli ogień do zbliżających się Niemców i zmusili ich do ucieczki.
Generał Edouardo Minaja, dowódca 221. DOW, nareszcie otrzymał rozkazy od Zanghieriego, który nakazywał stawić opór Niemcom. Wysłano gońców na pozycje artylerii nadbrzeżnej, ale te już zdążyli przejąć niemieccy żołnierze. Z artylerią dużych kalibrów zwróconą na stałe w stronę morza i z niewielką ilością broni indywidualnej włoscy artylerzyści nie byli w stanie walczyć z grenadierami pancernymi.
O godzinie 21.00, niedaleko na północ od Rzymu, gen. Cadorna z DPanc. „Ariete II” otrzymał zapytanie ze sztabu niemieckiej 3. Dywizji Grenadierów Pancernych, czy zezwoli na jej przejście. Włoch odmówił.
O 21.45 elementy Dywizji „Granatieri di Sardegna” w wiosce Cecchignola dostrzegły zbliżających się niemieckich spadochroniarzy. Doszło do wymiany ognia.
Do tego czasu wiele jednostek włoskiej 5. Armii toczyło walki z Niemcami, ale dowodzący nią gen. Caracciola di Feroleto nadal nie chciał w to wierzyć.
O 22.00, gdy szybko zapadały ciemności, żołnierze 1. pułku Dywizji „Granatieri di Sardegna” w La Magliana napotkali niemiecką kolumnę, która pytała o możliwość przejazdu do znajdującego się sześć mil dalej Rzymu. Sardyńczycy odmówili. Kilka chwil później Niemcy powrócili, Sardyńczycy ponownie wyszli na pertraktacje, ale zamaskowany cekaem zasypał ich kulami. Włosi szybko odpowiedzieli ogniem i odrzucili Niemców, ale życiem za to zapłaciło 30 Sardyńczyków.
W innym miejscu w pobliżu Rzymu Niemcy próbowali podobnej sztuczki wobec patrolu 30 karabinierów. Gdy karabinierzy zgodzili się rozmawiać, Niemcy otworzyli ogień zabijając 13 Włochów, a resztę raniąc i biorąc do niewoli.
Do Marargone Niemcy zbliżyli się ostrożnie. Ostrzelali ich żołnierze z Dywizji „Piacenza”, ale po krótkiej walce ulegli.
W Gaetcie Dywizja Pancerna „Hermann Göring” spytała o pozwolenie na wkroczenie do włoskiej bazy morskiej. Marynarze odmówili, chociaż wiedzieli, że obrona karabinami przeciwko czołgom oznacza samobójstwo.
W Sassuolo gen. Ugo Ferrero nakazał swoim żołnierzom stawić opór Niemcom. Włosi bronili się przez dwie godziny, ale gdy Ferrero zdał sobie sprawę, że nie może liczyć na żadną pomoc, a Niemcy obiecali dobrze traktować jego ludzi, generał skapitulował.
W Albanii gen. Ezio Rossi, dowodzący całą armią włoską na Bałkanach, który nadal domagał się otrzymania jasnych rozkazów, został aresztowany przez grupę odwiedzających go Niemców (mówiąc dość oględnie – po pierwsze Rosi przez jedno s – po drugie o świcie 11 września uzgodniono, że armia włoska składa broń ciężką i zespołową i z zachowaniem broni indywidualnej wycofuje się do Włoch. O 11.00 na jego sztab natarła niemiecka grupa pancerna – Włoch dostał się do niewoli, a o losach armii włoskiej na Bałkanach może coś zaraz wspomni J.L. Ready)
Pozycje 222. DOW zostały zbombardowane przez Luftwaffe, po czym pozycje jej artylerii zaatakowali grenadierzy pancerni. Otoczono sztab gen. Vodice, domagając się kapitulacji. Włosi nie złożyli broni i doszło do krótkiej walki. Vodice został zastrzelony. Jako Żyd włoskiego pochodzenia spodziewał się, że długo nie pozostanie przy życiu, gdy trafi w ręce nazistów. Podobnie została pokonana 220. DOW.