Włosi po obu stronach frontu
Autoblinda AB 43 w służbie niemieckiej sfotografowana na ulicach Belgradu w 1944 roku.
13 września 1943 roku niemieccy spadochroniarze uwolnili Mussoliniego. W tym samym czasie Hitler nakazał swoim generałom zignorować porozumienie zawarte z Carbonim i zająć Rzym. Niemcy odnaleźli marszałka Cavallero w Frascati i zaproponowali, by otwarcie opowiedział się po stronie faszystów i stworzył nową armię włoską. Marszałek odmówił, nie chcąc zostać niemiecką marionetką. Cavallero obawiał się, że Niemcy wykorzystają jego nazwisko nawet pomimo odmowy. Rozwiązał ten dylemat w honorowy sposób. Kilka godzin później (błąd – faktycznie 14 listopada 1943) znaleziono go martwego: upozorowano samobójstwo (także nie jest to pewne).
Niemcy spytali, czy nie zechce do nich dołączyć także zięć króla, generał hrabia Calvi di Bergolo. On także odmówił, w sprzeczności z umową z Carbonim i z postanowieniami Konwencji Genewskiej odmówiono mu statusu jeńca wojennego, aresztowało go Gestapo i wysłało do obozu koncentracyjnego.
Na Bałkanach Niemcy pokonali Dywizję „Messina” gen. Guglielmo Spicacci. Także generałowi Spicacci odmówiono przyznania statusu jeńca wojennego i osadzono w obozie koncentracyjnym. Była to jego ostatnia podróż. Generał Ernesto Chiminello ogłosił, że jego Dywizja „Perugia” stawi Niemcom opór.
W Priboj pułkownik Graziani i jego 800 ludzi byli atakowani przez czetników przez 24 godziny, wówczas zdali sobie sprawę, że nie mogą liczyć na żadne wsparcie. Dlatego podjęto negocjacje z dowódcą czetników. Włochom zakomunikowano, że mają oddać broń i zapasy, wówczas zostaną puszczeni wolno. Przystano na te warunki i zawarto umowę. Jednakże, gdy czetnicy rozbroili Włoch, przekazali ich Niemcom.
W wielu miejscach małe grupki Włochów poszukiwały kontaktu z czetnikami chcąc się do nich przyłączyć. Czetnicy wyrażali zgodę, ale później odbierali im broń, często podstępem, a później oddawali w ręce Niemców. Brytyjscy i Amerykańscy oficerowie łącznikowi byli zdegustowani tą praktyką. Generał Carlo Isasca zaprowadził do czetników dużą grupę żołnierzy Dywizji „Venezia”, warunkiem na ich przyłączenie się do partyzantów była zgoda na to, że będą skupiać się na walce z partyzantami Tity, a nie Niemcami. Isasca wyraził zgodę.
Tito był bardziej pragmatyczny i z otwartymi rękoma przyjmował w swoich szeregach Włochów pragnących walczyć z wspólnym wrogiem. Walczył przeciwko Włochom przez dwa lata i wiedział, że są dobrymi żołnierzami, podobnie jak dalmatyńscy Włosi będący od początku w szeregach partyzantów. Rozkazał, by akceptować wszystkich Włochów. Partyzanci byli zadowoleni widząc duże ilości uzbrojenia, z którym na ich stronę przechodzili Włosi. Z włoskich obozów uwolniono także 18 000 przetrzymywanych tam partyzantów.
Na stronę Tito przeszło 30 000 Włochów , w tym większość Dywizji Alpejskiej „Taurinense” (gen. Lorenzo Vivalda). Zorganizowano z nich Dywizję Partyzancką „Garibaldi”, którą dowodził generał Giovanni Batista Oxilia, były dowódca Dywizji „Venezia”. W rejonie Kolašina Włosi gen. Isasca i czetnicy zaatakowali Włochów gen. Oxilia i grupę jugosłowiańskich partyzantów. Górą byli ludzie Oxilii.
W ciężkim położeniu znalazły się także formacje antypartyzanckie wystawione przez Włochów. Słoweński Legion Śmierci toczył ciężkie walki z partyzantami Tity. Członkowie Słoweńskiej Ochotniczej Milicji Antykomunistycznej zaczęli gromadzić się w Turjuk, zamierzając ogłosić niepodległość Słowenii. Zdołało zebrać się tylko 1600 milicjantów. Wówczas zaatakowali ich partyzanci, których teraz wspierało trochę Włochów. W rezultacie Milicja Antykomunistyczna zdecydowała się przyłączyć do Niemców. Dołączono ich do sił słoweńskich domobranów Leona Ruprika i Franca Krennera. Podobny był los milicji wystawionych przez Włochów w Czarnogórze i Bośni.