Pierwszy wkład armii Badoglia w sprawę sprzymierzonych
Włosi wzięci do niewoli przez Niemców na jednej z wysp Morza Śródziemnego. Wątek i źródło bez zmian.
Z dniem 3 października 1943 r. siły zbrojne Włoch wierne królowi i marszałkowi Badoglio zostały oficjalnie uznane za „współwalczące” (wł. co-belligerente). Żołnierze włoscy już od 8 września 1943 r. toczyli nieustanne walki przeciwko Niemcom, jednak dopiero 13 października nowy włoski rząd oficjalnie wypowiedział wojnę III Rzeszy.
Pozostałości Regia Aeronautica, teraz znane jako Aeronautcia Co-Belligerente, były rozrzucone na lotniskach Sardynii, Korsyki, Sycylii, Włoch południowych, Malty i wysp Morza Egejskiego. Spośród wszystkich asów po stronie Badoglia pozostał tylko Teresio Martinoli (no nie, przesada i to zdecydowana). Był on nadzwyczajnym pilotem z 21 potwierdzonymi zwycięstwami powietrznymi.
Jednostki lądowe Badoglia stacjonowały na Korsyce, Sardynii, w południowych Włoszech i na wyspach Morza Egejskiego. Potężna była flota wojenna, a statki floty handlowej nadal liczne. Zwłaszcza te ostatnie były teraz bardzo istotne i niebawem pływały po wszystkich oceanach świata służąc sprawie sprzymierzonych. Do działania powróciła flota wojenna, choć nie pancerniki, która zaopatrywała wojsko na wyspach Morza Egejskiego i eskortowała alianckie konwoje. Włoskie okręty podwodne wykonywały misje rozpoznawcze, sabotażu (wożąc komandosów) oraz zaopatrywały partyzantów. Do akcji wróciły także kutry torpedowe MAS, choć nieufni Brytyjczycy zrobili ich dowódcami własnych oficerów. Royal Navy próbowała także przechwycić dla siebie ile się tylko dało z Decima MAS – w tym załogi żywych torped i płetwonurków Gamma.
Alianccy oficerowie wizytowali różne włoskie oddziały, z miejsca uznając je za gotowe do walki. Uwaga ta dotyczyła także Dywizji Spadochronowej „Nembo”, która w wyniku dezercji zagorzałych faszystów miała ledwie dwie trzecie swojej liczebności.
8 września 1943 r. armia włoska nadal liczyła milion i dziewięćdziesiąt tysięcy żołnierzy. W okresie kolejnych 36 dni, do 13 października, 522 tysiące Włochów zagarnęli Niemcy. Spośród nich przynajmniej osiem tysięcy to ciężko ranni. Około 60 tys. Włochów wolało dołączyć do partyzantów w Jugosławii, Grecji i Albanii. Około 35 tys. poległo w walkach z Niemcami, zostało przez nich straconych lub po dostaniu się do niewoli zginęło na pokładach zatopionych przez Niemców statków. 13 października około 400 tys. żołnierzy, lotników i marynarzy znalazło się pod rozkazami Badoglia. Co ciekawe, wielu z nich było Czarnymi Koszulami. Brakujące 75 tys. ludzi porzuciło szeregi i ruszyło do swoich domów, przyłączyło się do raczkującej partyzantki lub wstąpiło do niemieckich sił zbrojnych.
Na Korsyce Badoglio mógł liczyć na VII KA (gen. Magli) z dywizjami „Cremona”, „Friuli”, 225. i 226. Obrony Wybrzeża. Na Sardynii znajdował się XIII KA (gen. Basso) z grupą szybką, grupą pancerną, 4. i 25. Brygadą Obrony Wybrzeża oraz dywizjami „Nembo”, „Bari”, „Calabria”, „Sabauda”, 204. i 205. DOW. Z siłami floty, lotnictwa, policji i innymi było to 188 tys. ludzi.
W południowych Włoszech Badoglio miał liczne siły policyjne, karabinierów, marynarzy, 31. Brygadę OW oraz dywizje 24., 210., 212., i 227. DOW, „Piceno”, „Mantova”, „Legnano”, „Assietta”, „Aosta”, „Napoli” i „Livorno”.
Na wyspach Morza Egejskiego nadal trzymało się 25 tys. Włochów, w tym żołnierze dywizji „Cuneo” i „Regina”.
Już wcześniej 8. Armia Montgomery’ego używała Włochów m.in. jako kierowców, urzędników, pracowników portowych, kucharzy, operatorów radiostacji etc. Od 13 października ponad 10 tys. policjantów kontynuowało swoje obowiązki w południowych Włoszech. Podobnie zachowało się 18 700 karabinierów królewskich. Aktywność obu formacji była darem niebios dla aliantów, ponieważ oszczędziła im konieczności ściągnięcia do Włoch kilkudziesięciu tysięcy ich MP. Odegrały one wielką rolę w ściganiu organizujących się na południu faszystowskich grup partyzanckich oraz sabotażystów. Nie należy zapominać także o szybko odradzającej się mafii, która próbowała okraść alianckie składy, oraz bezcennym wkładzie w bezpieczeństwo panujące w portach oraz na drogach.
Włoski personel strzegł linii brzegowej, nadal obsadzając baterie artylerii nadbrzeżnej, a także ciągle obsadzał stanowiska artylerii przeciwlotniczej.
Od 16 października samoloty nowego włoskiego lotnictwa zamieniły faszystowskie oznakowanie na tradycyjne trójkolorowe. Lotnicy przechodzili szkolenie na maszynach brytyjskiej i amerykańskiej produkcji (fabryki przemysłu lotniczego były ulokowane na północy i produkowały swoje maszyny na rzecz Luftwaffe i niebawem także ANR). W tamtej chwili Aeronautica Co-Belligerente liczyła 557 ludzi personelu latającego oraz 14 423 członków personelu naziemnego. Ponadto Badoglio wypożyczył 7700 członków personelu naziemnego do alianckich dywizjonów.