Włoscy marynarze w ataku na Fort Gorki
Zniszczona wieża artyleryjska Fortu Maksym Gorki.
Po upadku Sewastopolu ostatnią redutą w pobliżu tej bazy Floty Czarnomorskiej był Fort Gorki. Znajdował się u przylądka Feolent na wysokim urwistym brzegu, składał się z systemu okopów i wykutych w skałach chodników podziemnych. Niektóre z nich miały wyjście na morze. W jego zdobyciu miała pomoc akcja dywersyjna sił lekkich włoskiej floty. Wytypowano do tego zadania załogi czterech motorowych łodzi torpedowych (MTSM), które zwiększono do trzech ludzi. Ośmioosobową grupę szturmową uzbrojono w pistolety maszynowe i granaty (na pokładach motorówek miał zostać jeden członek zwiększonej załogi).
Akcja rozpoczęła się już po rozpoczęciu szturmu od strony lądu dnia 9 lipca 1942 r. Włosi z dużą prędkością podpłynęli bezpośrednio pod fortyfikacje i znaleźli się w martwych polach ostrzałów. Ośmiu marynarzy wdrapało się po skałach i przedostało się do chodników, atakując granatami sowieckich obrońców. Zaskakująca akcja spowodowała wielkie zamieszanie w ich szeregach. Rosjanie uznali, że atakuje ich dużo liczniejsza grupa komandosów i zaczęli się poddawać. Włosi wzięli do niewoli 80 czerwonoarmistów i w zdecydowany sposób przyczynili się do kapitulacji fortu.
J. Valerio Borghese wspomina w książce „Morskie Diabły” (w Polsce wydana przez wyd. Finna – pozycja obowiązkowa!) – „Wszyscy nasi trzymali się wspaniale, zachowywali się wśród piechoty tak, jakby to była dla nich najnormalniejsza rzecz na świecie. Operacja robiła wrażenie dawno przygotowanej i niejednokrotnie realizowanej”.
30 lipca 1942 r. trzech (Lenzi, Romano i Cugia) dowódców motorówek MTSM było w grupie pięciu oficerów włoskiej marynarki odznaczonych Żelaznymi Krzyżami.