Decyzyjny bałagan w kluczowym momencie
Mk III Valentine z desantem szkockiej piechoty.
Tragicznym
finałem beznadziejnych walk toczonych przez wojska Osi pod El Alamein
była decyzja Rommla o zarządzeniu odwrotu. Z południa wezwano „Ariete”
(gen. Arena), która miał znacząco wzmocnić możliwości dania osłony
wycofującemu się wojsku. To skazywało na zagładę całe południowe
skrzydło wojsk Osi, gdzie stacjonowała niezmotoryzowana włoska piechota.
W pierwszym etapie odwrotu włoskie X. i XXI. KA miały cofnąć się na
szlak Rahman, gdzie miano zorganizować obronę przeciwpancerną i istniała
większa szansa na wsparcie ze strony własnych czołgów. „Ariete” miała
zająć pozycję na południe od Tel el Aqaqir, na prawym skrzydle resztek
„Littorio” i „Trieste”. W ten sposób XX. KA miał zajmować centralną
pozycję w ugrupowaniu Osi z DAK i X. KA na północy i XXI. KA na
południu. Piechota miała maszerować do Fuka, a czołgi Osi zyskać dla
niej czas. O zgodę na manewr poproszono Hitlera, który nie odpowiedział.
3 listopada 1942 r. piechota Osi zaczęła odwrót na z góry
założone pozycje. Nadal nie było odpowiedzi od Hitlera, więc o 10.30
Rommel potwierdził swój rozkaz. Piechota cofała się na zachód, a
„Ariete” na pełnej prędkości gnała na północ. DAK i „Littorio” trzymały
swoje pozycje, miały być gotowe do odwrotu zaraz po zapadnięciu
ciemności. 90. DLekk. i broń przeciwpancerna miały postępować za nimi
jako ariergarda. W bitewnym zamęcie doszło do zakłóceń tego planu.
Dywizja „Bologna” zbyt szybko wycofywała się na zachód, przez co
powstała groźna luka, którą załatać musiała „Ariete” zatrzymując się na
północ od Deir el Qatani.
W tym newralgicznym momencie
nadeszła odpowiedź od Hitlera, który zakazywał odwrotu. Podjęto próbę
negocjowania tego stanowiska, ale tymczasem nakazano niezmotoryzowanej
piechocie stanąć tam, gdzie akurat się znalazła (Wg. mnie to jest ten
kluczowy moment, dzięki któremu Oś straciła kilka miesięcy czasu, które
można jeszcze było ugrać w Afryce Północnej. Po udanym oderwaniu się od
przeciwnika stawanie teraz w miejscu było totalnym nonsensem). Rommel
zezwolił DAK i XX. KA na powrót w rejon Tel el Aqaqir dla dania wsparcia
piechocie. Ta jednak porzuciła już swoje dogodne pozycje (te, które
zajmowała od początku bitwy), które osłaniały pola minowe. Teraz w
sypkim piachu pustyni należało oczekiwać ciosu kilku brytyjskich dywizji
pancernych (trzech + kilka samodzielnych brygad pancernych). Ta decyzja
oznaczała stratę całej piechotę i przyniosła zgubę „Ariete”, jedynej
nadal pełnowartościowej dywizji pancernej po stronie Osi.
Wynikiem sprzecznych rozkazów był chaos. Załamała się komunikacja i
wiele jednostek nigdy nie otrzymało rozkazów, by stanąć i podjąć i
walkę, inne zostały wobec tego skazane na zagładę w beznadziejnych
starciach lub zignorowały niedorzeczne rozkazy.