Cios Pattona trafia w próżnię
Czołg średni M13 i działo samobieżne L40 da 47/32 w Afryce Północnej. Uwaga merytoryczna: czołg na burcie ma godło Dywizji „Ariete” (słowo oznacza i taran i barana, ale tutaj chodzi o odwołanie do tarana w kształcie głowy barana z czasów antycznego Rzymu), ale ta dywizja nie miała na stanie dział samobieżnych tego typu.
Książka o broni podwodnej wchodzi w finalny okres prac, czyli sprawdzanie, dlatego kolejny wpis na stronie pokaże się dopiero w poniedziałek, a ja sobie spokojnie popracuję. Na osłodę kolejna część historii włoskiej pancerki w Afryce.
17
stycznia 1943 r. GB z DPanc. „Centauro” zatrzymała się na krótko w Beni
Ulid, by dać wsparcie 90. DLekk.; razem miały opóźnić aliancki pościg.
Pomimo to, 8. BPanc. zdołała wedrzeć się na ich pozycje i odrzucić
Niemców i Włochów w stronę pozycji Homs-Tarhuna. Następnego dnia tę
położoną na wybrzeżu pozycję utrzymała włoska piechota, a od strony
pustyni ubezpieczała ją grupa mobilna w składzie: „Centauro”, „Giovanni
Fascisti” i rekonstruowana niemiecka 164. DLekk. 90. Dywizja Lekka
stanowiła rezerwę. Wieczorem 19 stycznia Rommel niepokoił się, że 4.
(Lekka) Brygada Pancerna może obejść tę pozycję i odesłał „Centauro”,
„Giovanni Fascisti” i 90. DLekk. na południowy zachód od Trypolisu, by
zapobiegły takiej możliwości. 23 stycznia włoską piechotę przerzucono za
granicę tunezyjską, co było odpowiedzią na wojska alianckie zagrażające
Homs.
28 stycznia także cała Dywizja Pancerna „Centauro”
znalazła się w Tunezji, by zapobiec odcięciu wojsk Rommla przez aliantów
nacierających w stronę morza. Tak zakończył się udział włoskich wojsk
pancernych w walkach w Libii i Egipcie. Ich efektem było prawie
całkowite zniszczenie dywizji „Ariete” i „Littorio”, których niedobitki
wycofały się spod El Alamein pokonując dystans 1200 mil (1920 km).
Ian Walker nie pokusił się o jakieś szersze podsumowanie możliwości i
dokonań włoskiej broni pancernej w omawianym okresie, więc pozwolę sobie
nadrobić to na przykładzie. W magazynie „Militaria” opublikowałem
dwuczęściowy tekst o Dywizji Pancernej „Littorio” w Afryce i tak: przed
drugą (decydującą) bitwą pod El Alamein dywizja miała 118 czołgów M, 18
dział samobieżnych i 10 armat plot. kal. 88 mm – tak prezentowały się
jej środki zwalczania wrogich czołgów. Przez szereg dni toczyła ciężkie
walki z wymagającym przeciwnikiem, m.in. 2. BPanc. (Brigadier Arthur
Fisher; 23.IX.42 miała na stanie 92 „Shermany”, 68 „Crusaderów” i
jednego „Granta”), 24. BPanc. (Brigadier Arthur G. Kenchington; 23
października posiadała: 2 „Granty”, 93 „Shermany” i 45 „Crusaderów”),
23. BPanc. (Brigadier George W. Richards; 23 października miała 186
czołgów „Valentine”), 9. BPanc. (Brigadier John Currie; 23 października
miała 35 „Shermanów”, 37 „Grantów” i 46 „Crusaderów”). Ponadto
wielokrotnie atakowała pozycje alianckiej piechoty, mającej w dyspozycji
liczne i bardzo dobre (zwłaszcza w starciu z włoskimi pojazdami) armaty
ppanc. W walce stracono praktycznie wszystkie czołgi, a wzięły w niej
udział także pojazdy dowodzenia i radio, które na polu bitwy miały robić
za tłum i pozorować, że dywizja ma więcej środków, niż miało to
faktycznie miejsce… Za drugą bitwę pod El Alamein włoski XX. KA
przypisał czołgom i artylerii Dywizji „Littorio” zniszczenie 70 wrogich
czołgów. Faktycznie, zestawiając to z literaturą anglojęzyczną można
uznać ten rząd wielkości. Dla porównania w pierwszej bitwie pod Bir el
Gobi DPanc. „Ariete” (150 czołgów M) starła się z 22. BPanc. (130
„Crusaderów”) (po obu stronach były także różne jednostki wsparcia) i
straty podaje się tak: 42-52 czołgi M u Włochów i 34 „Crusadery” u
Anglików (angielska wiki) lub 34 u Włochów i 42 u Anglików (włoska
wiki). Przy czym to Włosi wygrali i byli panami pola walki – zebrali
wraki, obfotografowali je, policzyli.
—————————————————————-
Ok. Teleportujemy się trochę w czasie, omijamy m.in. bitwę pod
Kasserine, którą z książki I. Walkera już opisywałem (ale pamiętamy
m.in. o tym, że batalion 5. pułku bersalierów zajął kluczową pozycję
obronną na przełęczy – Djebel Semmana, znacząco przyczyniając się do
przełamania amerykańskiej obrony), żegnamy także Rommla, który Afrykę
opuścił i lądujemy pod Gafsą.
W połowie marca 1943 r.
rozważano, w ramach większego przetasowania wojsk Osi, przerzucenie
DPanc. „Centauro” na Linię Mareth w południowej Tunezji. Jednak
równoczesne zagrożenie pozycji pod El Guettar i na Linii Mareth
spowodowało, że do takiego kroku nie doszło. Zamiast tego „Centauro” i
10. DPanc. zostały wycofane do Gafsy, tam dołączyła do nich 21. DPanc. i
razem przygotowywały się na spodziewany atak II Korpusu US Army. Na 15
marca planowano wyprzedzający atak siłami „Centauro” i 21. DPanc., ale
rozpoznanie donosiło o gotowości Amerykanów do walki i ostatecznie
operację odwołano.
O 11.00 17 marca, II Korpus USA w sile 90
tys. ludzi pod dowództwem Pattona rozpoczął operację zmierzającą do
zajęcia Gafsy, którą opatrzono kryptonimem „Wop” (makaroniarz).
Zamierzano związać siły „Centauro” i 10. DPanc. – 15 niemieckich
czołgów, 30 włoskich czołgów M i 7100 ludzi, by nie mogły one zostać
przerzucone na Linię Mareth, którą w tym samym czasie zamierzał
przełamać Montgomery. Amerykanie mieli przewagę w ludziach większą niż
10:1, ich przewaga materiałowa była jeszcze bardziej miażdżąca. Atak
poprzedziło silne przygotowanie artyleryjskie i ataki z powietrza, ale
skupiły się one w większej części na (z premedytacją) opuszczonych przez
Włochów pozycjach. Przed świtem 5. pułk bersalierów wycofał się bowiem
za osłonę, jaką dawały im własne czołgi, zostawiając za sobą zaminowane
pułapki (booby traps). 1. DPanc. i 1. DP USA opanowały bez walki Gafsę i
ruszyły na wschód ku El Guettar. Amerykanów opóźniały pozostawione
przez żołnierzy Osi miny i ulewny deszcz. Nie zdołali związać walką
wycofującego się przeciwnika.
CDN., jak wspominałem, zapraszam w poniedziałek, a ja tymczasem ruszam na Atlantyk.