Trudny początek 1942 roku w 150. Gruppo C.T.

Macchi C.200 z 363. Squadriglia, 150. Gruppo, 53. Stormo C.T. Zrobimy małą przerwę od Wielkiej Wojny. Na początek trochę polatamy, bo dawno nie było wątku lotniczego. Fragmenty monografii 53. Stormo z Osprey’a (a raczej ich ciąg dalszy).
Wraz
z przesuwaniem się frontu na wschód, gdy w styczniu i lutym 1942 r.
wojska Osi przeszły do kontrataku, 150. Gruppo C.T. przebazował się z El
Merduma do Agedabii, później na
lotnisko K3, aż ostatecznie 12 lutego w Martubie znalazły się jego 23
MC.200 oraz sekcja fotograficzna (podejrzewam, że działająca na rzecz
Regia Aeronautica, ale zawsze mogli to być propagandyści pracujący do
Instytutu Luce). Przegrupowanie wiązało się z ogromnymi problemami
logistycznymi i odbywało się przy niepogodzie. W tym okresie dywizjon
nadal tracił część swoich najlepszych pilotów. Na przykład, niebawem po
śmierci „Gigi” Caneppele, Ten. Lorenzo Clerici zginął podczas wrogiego
bombardowania 4 lutego, a Serg. Teofilo Biolcati, weteran kampanii
greckiej, zginął w wypadku lotniczym 11 tm.
Pomiędzy 12 a 28
lutego 1942 r., jednostka, teraz znana powszechnie jako „Gigi Tre Osei”,
wykonała 108 samolotolotów podczas 166 godzin spędzonych w powietrzu.
78 to loty eskortowe, a 30 to ofensywne patrole. Podczas tych ostatnich
często atakowano bronią pokładową oddziały lądowe przeciwnika, którego
wukaemy przyczyniły się do ciężkich strat w formacjach Osi.
Rankiem 14 lutego siedem MC.202 z 6. Gruppo i 15 MC.200 z 150. Gruppo
eskortowało 7 myśliwców bombardujących Fiat CR.42 z 3. Gruppo, gdy te
zostały zaatakowane w pobliżu Acromy przez 18 Kittyhawków – 10 z No 112
Sqn, prowadzonych przez Plt Off Jacka Bartle, i osiem z No 3 Sqn RAAF.
Taki był początek wyjątkowo złego dnia dla Włochów. Według alianckich
raportów walka, jaka się wywiązała, przerodziła się w jednostronną
masakrę. Nie mniej niż 20 włoskich samolotów zostało zgłoszonych jako
zestrzelone, dwa kolejne jako zestrzelone prawdopodobnie i 10
uszkodzonych, wszystko bez strat z rąk Włochów.
Prawda miała
się nieco inaczej. 150. Gruppo stracił trzy Macchi, dwa uległy wrogim
myśliwcom, a trzeci zestrzelono ogniem z ziemi. Trzech pilotów nie
powróciło, Ten. Armando Badessi, Serg. Bruno Dellai i S.Ten. Maurizio di
Robilant, przyjaciel „Gigiego” Caneppele. Saetta Serg. Magg. Angeloni
lądowała awaryjnie, a pilot zdołał powrócić do jednostki. 6. Gruppo
stracił jeden MC.202, a CR.42 i kolejny Folgore lądowały awaryjnie
odpowiednio 15 mil na północ od Mechili i w pobliżu Berta, ich piloci
byli lekko ranni. Trzy kolejne MC.200 i jeden MC.202 zostały uszkodzone,
ale wszystkie powróciły do bazy. Tenente Ugo Drago z 363. Sq.
postrzelał Kittyhawka siedzącego na ogonie MC.200 Cap. Mariotti.
Po alianckiej stronie jedne z największych sukcesów zapisano tego dnia
Flg Off Neville’owi Duke, który na Kittyhawku I AK578/GA-V zgłosił
zestrzelenie MC.200 i brał udział w zestrzeleniu drugiego wraz z Sgt F.
B. Reid z No 3 Sqn RAAF. Sgt Henry Burney z 112. Sqn, latający na
Tomahawku AK702, także zapisał MC.200, którego opisał jako Bredę Ba.65,
Sgt R. M. Leu (na AK781) zgłosił dwa Macchi, a Plt Off Jack Bartle
(AK700) przyznano zestrzelony Macchi i uszkodzony Me 109.
23
lutego Macchi z „Gigi Tre Osei” ostrzelały koncentrację wrogich pojazdów
w pobliżu Sidi Muftah, ale z powodu silnego ostrzału z ziemi w różnym
stopniu uszkodzono siedem włoskich myśliwców, choć wszystkie zdołały
osiągnąć bazę. Jeden z pilotów został lekko ranny. Cztery dni później
jednostka straciła w ogniu przeciwlotniczym S.Ten. Mario Gambari, gdy 10
MC.200 eskortowało Ju 87 atakujące port w Tobruku. 28 lutego 15 MC.200
prowadzonych przez dowodzącego 150. Gruppo Magg. Antonio Vizzotto
ostrzelało lotnisko w El Adem podczas wykonanego wczesnym rankiem rajdu.
Przyznano im zniszczenie dwóch maszyn na ziemi i uszkodzenie kilku
kolejnych. Podczas powrotu Macchi atakowały wrogie pojazdy, zgłaszając
10 z nich jako zniszczone i ciężkie uszkodzenie kolejnych 40.
W
marcu siły lotnicze Osi skupiły się na poszukiwaniu i atakowaniu
wrogich pojazdów w rejonie Ain el Gazala. Atakowano także linie
zaopatrzenia przeciwnika (autor pisze, że prowadzące do obleganego
Tobruku, ale jeśli nie zwariowałem, to był on wówczas odblokowany po
„Crusaderze”). W tym okresie dywizjon „Gigi Tre Osei” wykonał 122
samolotoloty podczas 212 godzin. 33 z nich to loty eskortowe, 59 to
ofensywne patrole, a 30 to wymiatania na Tobrukiem.