Bitwa o Montelungo

Żołnierze 67. pp podczas opisanych we wpisie walk z grudnia 1943 r. (znanych we Włoszech jako bitwa o Montelungo). Ponownie ksiażka J.L. Read’ego, Avanti! Mussolini and the wars of Italy 1919-1945, i rozdział o pierwszych walkach wojsk sił zbrojnych współwalczących po stronie aliantów.
W listopadzie 1943 r. Niemcy zajęli wyspy Simi, Kos i Stampalia. Niemieckie ataki powietrzne nękały włoską Dywizję
„Regina” stacjonującą na Leros. Zniszczono stacjonujące tutaj
wodnosamoloty oraz wiele pozycji włoskiej artylerii. 12 listopada
rozpoczęło się lądowanie na Leros. Niemieckie środki desantowe napotkały
intensywny ostrzał włoskiej artylerii, którą starała się uciszyć
Luftwaffe. Lądowanie w włoskim sektorze przerwano. W głąb lądu udało się
natomiast wedrzeć w brytyjskim sektorze, a spadochroniarze zajęli wiele
kluczowych instalacji na wyspie. Walki trwały przez pięć dni, ale
zwłaszcza aktywność niemieckiego lotnictwa nie pozwoliła Brytyjczykom,
Nowozelandczykom i Włochom stawiać bardziej skutecznego oporu. Większość
piechurów Dywizji „Regina” odmówiła podjęcia walki z dotychczasowymi
sojusznikami. W takich okolicznościach obrońcy wyspy musieli
skapitulować, choć część zdołała uciec na różnych łodziach, które udało
im się znaleźć na wyspie. Większość Włochów dołączyła do Niemców w roli
kawisów (Kampfwillige). Ci spośród Włochów, którzy walczyli z desantem,
zostali wzięci do niewoli, a w przeciągu kilku następnych dni Niemcy
wymordowali włoskich oficerów, w tym dwóch admirałów.
Do końca
listopada wszystkie wyspy Morza Egejskiego wpadły w ręce Niemców, za
wyjątkiem Samos. Tutaj Brytyjczycy i włoska DP „Cuneo” długo
wytrzymywali pod bombami Luftwaffe, a w końcu tych pierwszych ewakuowano
morzem. Dla Włochów miało zabraknąć środków ewakuacyjnych, więc
zostawiono ich na pastwę Niemców. Wywieziono przynajmniej generała
Soldarellego. Kampania egejska skończyła się katastrofą, Brytyjczycy
stracili pięć tysięcy ludzi, a Włosi 25 tys.
W tym samym
miesiącu gen. Harold Alexander dał gen. Messe zielone światło na
wprowadzenie do walki na Półwyspie Apenińskim pierwszej włoskiej
jednostki. Natychmiast wydano stosowne rozkazy dla Pierwszego
Zgrupowania Zmotoryzowanego gen. Vincenzo Dapino (Primo Raggruppamento
Motorizzato, w sile ok. brygady).
Pierwsi do walki weszli
artylerzyści z 11. p.art. Pomimo zimna panującego ostatniego dnia
listopada uwijali się przygotowując swoje działa kal. 75, 100 i 105 mm.
Nazajutrz mieli wspierać wysiłki amerykańskiej 5. Armii.
Chłodnego, wilgotnego ranka 1 grudnia włoskie działa otworzyły ogień w
stronę niemieckich pozycji nad rzeką Garigliano. Akcja potrwała dwa dni,
spotykając się z odpowiedzią niemieckiej artylerii. Później rozpoczęło
się natarcie alianckiej piechoty, które włoscy artylerzyści wspierali
przez kolejne pięć dni. Nie trzeba było nawet zmieniać pozycji
ogniowych, gdyż natarcie utknęło bardzo szybko.
8 grudnia do
walki weszła reszta włoskiego zgrupowania otrzymując zadanie zajęcia
tzw. luki Mignano, która według amerykańskiego wywiadu miała być
praktycznie niebroniona. Okazało się to prawdą i Włosi odnieśli dość
łatwe zwycięstwo. Jednak Niemcy szybko zdali sobie sprawę ze swojej
pomyłki i następnego dnia kontratakowali siłami grupy bojowej z Dywizji
„Hermann Göring” i 15. Pułku Grenadierów Pancernych. Włosi mieli mało
argumentów przeciwko czołgom i działom samobieżnym, ale walczyli z
uporem. Oficerowie motywowali walczących krzycząc, że walczą o honor
Włoch. Do końca dnia obrońcom udało się utrzymać pozycje, a Niemcy
wycofali się.
Następnego dnia Niemcy ponowili atak, a Włosi
wykonali rozkaz mówiący o opóźnianiu przeciwnika i odskoku na pozycje
wyjściowe. Dowodzący 5. Armią USA nie miał do postawy Włochów większych
zastrzeżeń i ich jednostka pozostał na froncie.
15 grudnia
ludzie gen. Dapiano ponownie przeszli do ataku. Cennym wzmocnieniem
okazał się 51. batalion bersalierów. Akcję rozpoczął 45 minutowy ostrzał
artylerii, a później do walki ruszyła piechota. Do niewoli wzięto 50
Niemców oraz zdobyto dwie armaty kal. 88 mm. Następnego dnia 4. pułk
bersalierów zdobył wzgórze na końcu doliny Liri. Po tych dwóch sukcesach
Włochów wycofano z frontu. Na wniosek Clarka jednostka miała zostać
umundurowana i wyposażona na brytyjską modłę.