„Odpłacimy po stokroć”

Grupa neapolitańskich powstańców. Jedziemy dalej z tematem. Niemcy nam się „rozkręcają” i sami prowokują sobie kłopoty. A do powstania (28-31 IX) jeszcze daleko…
12
września na ulicach miasta poległo kilkudziesięciu żołnierzy obu stron,
a około 4000 Neapolitańczyków i żołnierzy włoskich zagoniono do prac
przymusowych. Tego dnia płk Walter Scholl, dowodzący siłami zbrojnymi
okupującymi miasto, zarządził godzinę
policyjną i wprowadził stan oblężenia, wzywając do przekazania w
niemieckie ręce wszystkich winnych stawiana zbrojnego oporu i grożąc
zabiciem 100 Neapolitańczyków za każdego zabitego Niemca.
Rankiem 13 września na murach miasta pojawiła się następująca
proklamacja (staram się z grubsza oddać sens, a nie przetłumaczyć
dosłownie):
1. Ze skutkiem natychmiastowym przejąłem dziś całkowite dowództwo nad Neapolem i okolicą.
2. Każdy mieszkaniec zachowujący się spokojnie i zdyscyplinowanie
będzie miał moją ochronę. Jednak każdy, kto otwarcie lub podstępnie
działa przeciwko niemieckim siłom zbrojnym zostanie aresztowany. Ponadto
jego kryjówka i najbliższe sąsiedztwo zostaną zrównane z ziemią. Za
każdego zabitego lub rannego Niemca odpłacimy po stokroć.
3.
Zarządzam godzinę policyjną od 20.00 do 6.00. Tylko w przypadku
ogłoszenia alarmu możliwym będzie wyjście na ulicę i udanie się do
najbliższego schronu.
4. Obowiązuje stan oblężenia.
5. W przeciągu 24 godzin zostanie przekazana cała broń i amunicja
wszelkiego rodzaju, w tym karabiny myśliwskie, granaty ręczne itp.
Każdy, kto po tym terminie zostanie złapany z bronią, zostanie
natychmiast aresztowany. Broń i amunicję należy przekazywać niemieckim
patrolom.
6. Mieszkańcy zachowajcie spokój i rozsądek. Rozkazy
te i przeprowadzone represje są konieczne ponieważ wielu niemieckich
żołnierzy i oficerów, którzy nie zrobili nic poza wypełnianiem swoich
obowiązków, została tchórzliwie zamordowana lub ciężko raniona, w
niektórych przypadkach ranni są źle traktowani lub maltretowani w sposób
niegodny ludności cywilnej (tu było najtrudniej – anzi in alcuni casi i
feriti anche vilipesi e maltrattati in modo indegno da parte di un
popolo civile).
Neapol, 12 września 1943 podpisał Scholl pułkownik.
12 września mnożyły się incydenty: rozstrzelano ośmiu włoskich jeńców
na via Cesario Console, niemiecki czołg otworzył ogień z działa do
studentów gromadzących się w rejonie uniwersytetu, a strzelano także do
marynarzy i funkcjonariuszy publicznych na piazza Bovio. Jednak
incydentem, który najbardziej wstrząsnął Neapolem tego dnia była
egzekucja (rozstrzelanie) na schodach głównej siedziby uniwersytetu
24-letniego marynarza Andrea Mansi, urodzonego w 1919 r. w Ravello,
którą naocznie widziało tysiące mieszkańców (w tym późniejszy
dziennikarz Antonio Ghirelli) siłą zapędzonych na miejsce przez
żołnierzy niemieckich.
Tego samego dnia 500 osób doprowadzono
siłą do Teverola w rejonie Caserty, gdzie byli świadkiem egzekucji 14
karabinierów, „winnych” uniemożliwienia niemieckim saperom zniszczenia
urządzeń w Palazzo dei Telefoni (łatwo się domyślić, że chodzi o
centralę telefoniczną), a następnie odpierających z bronią w ręku atak
na ich koszary na via Marchese Campodisola, aż do wyczerpania amunicji.
Tylko 12 i 13 września w Neapolu zginęło kilkudziesięciu żołnierzy
włoskich i 27 cywili oraz wymordowano 185 osób przebywających w
szpitalach (to drugie ze sporym znakiem zapytania, bo wspomina o tym
tylko jedno źródło, ale faktem jest, że po 8 września z wiezień
zwolniono wielu ludzi, w tym opozycjonistów, wielu z nich trafiało na
leczenie do szpitali).
Dotąd rosnący opór Neapolitańczyków był
jedynie szeregiem spontanicznych wystąpień (doszło do kilkudziesięciu
różnych starć, brali w nich udział także żołnierze i marynarze).
Niebawem jednak w zorganizowany sposób zaczęto gromadzić broń: 22
września mieszkańcy dzielnicy Vomero przejęli tę należącą do żołnierzy
107. baterii (plot?), 25 września zabrano 250 karabinów ze szkoły
wojskowej, 27 września zajęto kilka składów broni i amunicji. Już od 15
września ze znajdującej się w Poggioreale fabryki Mira Lanza wynoszono
broń i amunicję.