Pierwsza udana akcja 66. pp w Afryce
26
listopada 1941 roku, o godzinie 7.00, 66. pułk piechoty ruszył na
wschód wzdłuż pustynnego szlaku Trigh Capuzzo kierując się do punktu 10
km od lotniska El Adem, gdzie dotarł
około 15.00. O 16.00 66. pp zajął pozycje zwrócone frontem na wschód, z
lewym skrzydłem opartym o Trigh Capuzzo, a z prawym u stóp grzbietu
Baten et Torsci. O 16.30 płk Fabozzi otrzymał ze sztabu dywizji rozkaz
objęcia dowodzenia batalionami II/66. pp i II/65. oraz III Dywizjonem
21. pa oraz zaatakowania wzniesień w rejonie El Duda. Nadciągnęła bowiem
wiadomość, że 30 wrogich czołgów kieruje się w stronę koty 130 m
znajdującej się w tamtej okolicy.
Podczas natarcia batalion
II/65. był pierwszą falą, a II/66. drugą, poruszając się na prawej
flance. II/65. pp dotarł w okolice wzgórza, ale nie zdołał go opanować,
zatrzymał się kilometr od celu, gdyż napotkano silny opór samochodów
pancernych i czołgów, przeciwko którym nie posiadano adekwatnych środków
walki. O 22.00 II/66., dowodzony przez Ten. Col. Odorici, zastąpił
osłabiony wcześniejszą walką II/65., nocą zdołał opanować cel. Bilans
akcji: 3 oficerów rannych, 10 poległych żołnierzy, 24 ciężko rannych, 12
lekko rannych. Co się tyczy uzbrojenia: dwa działa Hotchkiss (kal. 25
mm, przeciwko ówczesnym czołgom…) wyłączone z akcji i jedno zdatne do
naprawy, 1 km Breda wyłączony z akcji i jeden zdatny do naprawy, 1 pm i
osiem karabinów Carcano Mod. 91 wyłączone z akcji.
Było to
pierwsze większe starcie 66. pp na froncie afrykańskim. Podpułkownik
Odorici zapisał w raporcie: „To, że straty poniesione podczas akcji
okazały się niskie pomimo zderzenia z bronią automatyczną, artylerią i
lotnictwem, należy z pewnością przypisać dobrej organizacji, która
pomogła osiągnąć cel pod osłoną nocy, i wspaniałej postawie batalionu
oraz wspierających go oddziałów. Wszyscy pozostawali na swoich
stanowiskach, spokojni i gotowi walczyć aż do końca”.
27
listopada płk Fabozzi rozkazał odwrót oddziałów z rejonu El Duda w
stronę pozycji I i III batalionów 66. pp. II batalion przeszedł pod
bezpośrednie rozkazy sztabu dywizji i stworzył punkt obrony. Wzmocniły
go także dwie baterie III dywizjonu, które miały stworzyć obronę
przeciwpancerną. Około 18.00 kilka oddziałów niemieckiej kolumny
przeszło włoskie linie, by pomóc zmniejszyć presję przeciwnika na
batalion II/66. pp, który o północy wrócił pod rozkazy macierzystego
pułku. Następnego dnia batalion zajął pozycje na tyłach reszty pułku i
stworzył jego rezerwę.
O godzinie 10.00 generał Navarini (XXI
KA) rozkazał gen. Piazzoniemu („Trieste”) ponownie zająć El Duda: „S.V.
(signor vostro? czyli coś w stylu szanownego pana?) natychmiast ponownie
zajmie El Duda (kota 150) organizując tam silny punkt oporu.
Przeznaczyć do akcji batalion ze wsparciem artylerii. Pamiętaj, że
Dywizja „Bologna” utrzymuje Maghen Balhaund (4 km na północny wschód od
El Duda) i opanowanie tej ostatnie lokalizacji [El Duda – uwaga M.S.]
pozwoli zamknąć wyłom otwarty na wrogą infiltrację”.
Atak
przeprowadzono 29 listopada, gdy o 9.50 w rejon przybyła 15. DPanc.,
poczynając od skarp Sidi Rezegh (to akurat osada) i Bir Bu Creimisa.
Zaatakowana przez nowozelandzką 6. BP, nie kierowała się na El Duda jak
chciał Crüwell, ale maszerował wzdłuż skarpy Bir Bu Creimisa. O 13.00
Neumann-Silkow, dowódca 15. DPanc., rozkazał zaatakować i o 17.30,
straciwszy 25 czołgów, przeszedł do obrony na osiągniętych pozycjach. W
tym momencie Brytyjczycy kontratakowali, przywracając status quo.
—————————————————————-
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń
podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)”! Wszystkie szczegóły
znajdziesz tutaj: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897
Wystarczy zgłosić taką chęć w komentarzach lub na PW na fan page’u lub napisać na e-mail: marek.sobski@interia.eu
Dokonując zakupu wspierasz powstanie książki Caporetto 1917!