„Betasom” nadal w boju!
Po obiadku zapraszam na wpis morski, a tymczasem…
Mikołajki blisko, więc przypominam się z „Betasom” i publikuję erratę do książki.
Cena u mnie: 57 zł (od dzisiaj także na Allegro, bo nie wiem skąd plotka, że się skończyła, a tak nie będzie wątpliwości)
https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron-podwodna-w…
Księgarnia Odkrywcy: 55 zł (HIT! Jak sami podają. Dużemu partnerowi wolno więcej, więc tutaj książkę dostaniecie najtaniej.)
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atla…
Księgarnia Stara Szuflada: 75 zł
https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-…
ERRATA:
s. 23: W tytule tabeli jest Galuco, powinno być typ Glauco.
s. 34: W notce biograficznej Athosa Fraternale pojawia się nazwa krążownika „Tento”, powinno być „Trento”.
s. 75: Podane jest, że okręt „Morosini” wykonał patrol na wschód od Szkocji, powinno być na zachód od Szkocji.
s. 78: dwukrotnie występuje nazwa parowca „Eumaneus”, powinno być „Eumaeus” (w aneksie nr. 2, na s. 184, jest poprawna nazwa).
s. 172-173: Na s. 172. podano informację, iż oficerowie poparli rząd marszałka Badoglia, a podoficerowie i marynarze chcieli kontynuować walkę. Na kolejnej stronie postawa załogi „Giulianiego” wygląda dokładnie na odwrót. Jest to mój błąd. Wspomnianych na s. 173 sześciu oficerów i dwóch marynarzy podpisało deklarację wierności rządowi Badoglia, a nie jak podano rządowi Włoskiej Republiki Socjalnej.
s. 188: W danych dotyczących pierwszego z okrętów podano błędnie jego nazwę, jest Alessando Malaspina, powinno być Alessandro Malaspina.
W kilku miejscach podobno pojawiły się zbitki kilku słów. Wśród możliwych powodów doszukuję się mojej winy, gdyż ostatnią noc przed oddaniem książki do druku czytałem ją ostatni raz, uwagę skupiając na eliminacji tzw. wdów i bękartów (a, i, w, z itp. pozostające na końcu poszczególnych linijek tekstu) i jest możliwym, że stosowanie tzw. twardej spacji spowodowało powstanie takich przypadków. Innym powodem może być działanie osób trzecich w drukarni, gdyż tytuły tabel na moim komputerze nie chciały się poprawnie zapisać i trzeba to było zrobić „ręcznie” na miejscu (stąd wspomniany Galuco na s. 23), a z powodu napiętych terminów drukarzy nie miałem już wglądu w efekt takich zmian.
Pojawiło się kilka życzliwych uwag dotyczących wyglądu zapisu nazwy, przypisów i kilku innych elementów podobnej natury. Informuję, że korzystałem z regulaminu Kagero Publishing, dla którego to wydawcy książka pierwotnie powstawała. Myślę, że najważniejszą informacją jest, że informacje podane w całej książce są ujednolicone i czytelne. Natomiast właściwie każde wydawnictwo ma swoje wymogi redakcyjne i jako autor w pierwszej kolejności jestem zobowiązany do nich się dostosować, gdyż oszczędza to czas zespołu redakcyjnego i mój.