Jak komuniści i faszyści Grecję przehandlowali
Kolejny raz trafiam na pewien wątek na linii Imperium Włoskie-ZSRR. Najpierw cytat z włoskiej prasy specjalistycznej, a później spróbujemy pomyśleć, co to właściwie oznacza… Jesteśmy w 1940 roku, na początku października. Wojna włosko-grecka jeszcze nie wybuchła, ale włoskie posiadłości na Dodekanezie są odcięte od metropolii, a wówczas jeszcze skuteczną blokadę prowadzi Royal Navy. Na wyspach archipelagu mieszka 135 000 ludzi (jedna dziesiąta to Włosi, ponadto Grecy. Turcy, 6 tys. Żydów i pewnie jeszcze jakieś mniejsze elementy). Ponadto garnizon (wojsko, flota, lotnictwo) w sile 30 tys. ludzi. Zapasy są małe, nie tylko militarne, ale także żywność jest ściśle racjonowana. I tak:
We wrześniu w stronę Rodos ruszył mały frachtowiec Tarquinia (880 BRT), jego pokład został maksymalnie załadowany żywnością. O tym rejsie zadecydował Minister Komunikacji Giovanni Host Venturi, informując o swoim planie gubernatora Dodekanezu De Vecchiego. Statek przełamał blokadę, podobnie jak dwie kolejne jednostki o napędzie motorowo-żaglowym, które ruszyły jego śladem. O wiele większe znaczenie miała podobna operacja, idący z Morza Czarnego na Pacyfik sowiecki tankowiec przekazał 14 października 2000 ton benzyny lotniczej na włoski zbiornikowiec wojskowy „Cerere”. To paliwo miało decydujące znaczenie dla aktywności Regia Aeronautica w kolejnych sześciu miesiącach. De Vecchi już 15 października napisał entuzjastyczny list do Host Venturi: „…poza paliwem pszenica dobrej jakości, która mogłaby pochodzić z tego samego źródła ”. Faktycznie, Związek Sowiecki od maja 1940 roku przyjął bardzo przychylną linię polityczną w stosunku do Rzymu, nieustannie powtarzając, do czerwca 1941 r., obietnicę wznowienia dostaw do Włoch ropy naftowej. Warunkiem Rosjan był jedynie upadek Grecji, ale po jego spełnieniu nie doszło do realizacji obietnic.
Na podstawie mojej wiedzy muszę uporządkować te informacje w następujący sposób:
1. Atak na Grecję to przede wszystkim włoska próba zabezpieczenia swojej wschodniej flanki interesów gospodarczych przed dwoma mocarstwami wyjątkowo niemiło przez Rzym widzianymi w basenie Morza Śródziemnego: III Rzeszą oraz Imperium Brytyjskim.
2. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że generał Joannis Metaksas, grecki dyktator, był filonazistą i absolwentem Pruskiej Akademii Wojskowej w Berlinie. Grecja jest też XIX-wiecznym dzieckiem Anglii, mocno z nią związanym, a w okresie przed wybuchem wojny z Włochami krajem uprawiającym pozorną neutralność z korzyścią dla strony brytyjskiej.
3. Część badaczy uważa, z nieznanych mi powodów, że Mussolini nie informował Hitlera o napadzie na Grecję, bo ten nie poinformował Rzymu o ataku na Norwegię. Prawdziwym powodem było to, że Hitler bez konsultacji z Mussolinim położył łapy na rumuńskich polach naftowych, od których także Włochy były zależne. Logiczne, że Rzym wolał szukać gdzie indziej, taniej.
4. Czemu więc ZSRR zależy na upadku Grecji? Jestem sobie w stanie wyobrazić, że sowieci i włoscy faszyści, gdy nad Morzem Śródziemnym nie ma już Anglii, a udało się od niego odciąć także Niemcy, układają sobie w najlepsze współpracę gospodarczą (ZSRR to tania ropa, żywność, węgiel, czyli wiele dręczących Włochy braków), Włochy to gwarant otwarcia dla sowietów okna na świat (nieskrępowany ruch przez Kanał Sueski, porty nad Morzem Czerwonym i Oceanem Indyjskim – Massawa, Mogadiszu, Kismaju).
5. Jakimś problemem znowu jest Turcja, pro brytyjska. Ale co może zrobić? Wygra wojnę z Włochami i ZSRR? Oczywiście nie. Musi więc pójść na ustępstwa w zakresie z korzystania z cieśnin prowadzących z Morza Czarnego na Morze Śródziemne.
6. W czerwcu 1941 roku Rzym i Moskwa były bliskie jak nigdy zawarcia układów gospodarczych. Zaczęła się jednak „Barbarossa”…
Jakie jest wasze zdanie?