Z ziemi greckiej (i nie tylko) do włoskiej
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
W październiku 1944 roku partyzanci Tito stali się nader odważni na
wieść o zbliżaniu się Armii Czerwonej. Ruch partyzancki ewoluował do
tego czasu do poziomu regularnej armii wspartej lotnictwem. Zaatakowane
zostało włoskie miasto Zara (Zadar) na
jugosłowiańskim wybrzeżu, którego bronili Niemcy wsparci włoskimi
hiwisami i kawisami. Wielu spośród tych Włochów było mieszkańcami
miasta. Ciężkie walki trwały trzy dni. Nie było pardonu, zwłaszcza, gdy
włoscy partyzanci mierzyli się z włoskimi faszystami. Niemcy byli w
lepszej sytuacji i zwyczajnie złożyli broń.
Zbliżanie się
sowietów oznaczało początek końca niemieckiej obecności na Bałkanach. Z
Jugosławii, Albanii i Grecji Niemcy wycofywali się na północ, a wraz z
nimi wielu włoskich pomocników, torując sobie drogę walką (skracam i
szukam wątków włoskich…).
30 października komuniści Enwera
Hodży, wspierani przez Włochów, rozpoczęli natarcie na Tiranę. Walki
trwały dwa tygodnie, zginęło w nich zwłaszcza wielu albańskich i
włoskich faszystów, natomiast niewielu Niemców. Za jednym zamachem
Albańczyków uwolniono od faszyzmu i zniewolono komunizmem.
Wraz
z przełomem na Bałkanach alianccy agenci w porozumieniu z Włochami
rozpoczęli dyskusję o ewakuacji byłych żołnierzy Regio Esercito na
Półwysep Apeniński. W najgorszym położeniu byli ci z Włochów, którzy
wpadli w ręce greckiej ELAS. Ponad połowa z nich zginęła, przy życiu
pozostało 7500 z nich, bardzo często nadal w letnich mundurach, a mieli
przed sobą perspektywę drugiej greckiej zimy spędzonej w prymitywnych
warunkach pośród dzikich gór. Postanowiono przynajmniej, że samoloty
alianckie i Aeronautica Cobelligerente (Badoglio) zrzucą im
zaopatrzenie.
W październiku Dywizja „Garibaldi” oficjalnie
zażądała repatriacji. Był to kolejny problem dla premiera Bonomiego,
który obawiał się, że przywództwo dywizji jest całkowicie „czerwone”. W
rzeczywistości procent komunistów w szeregach był marginalny, ale Bonomi
traktował wszystkie formacje partyzanckie jako polityczne.
Garybaldczycy walcząc u boku Tito zapisali świetną bojową kartę, ale z
18 tys. jej żołnierzy we wrześniu 1943 roku do teraz pozostało już tylko
pięć tysięcy. Tito chwalił i cenił Włochów i chciał by zostali.
Dowództwo dywizji zgodziło się, ale zaopatrywać włoską jednostkę mieli
Alianci.
Oficerowie alianccy uważali, że wszystkich Włochów
walczących na Bałkanach należy ewakuować i włączyć w skład armii
Badoglia. Tito zgodził się, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy z oficjalną
prośbą zgłosi się Bonomi. Nawet sowieci nie uznali jeszcze Tito jako
formalnego przywódcę Jugosławii, a prośba Włocha stałaby się
precedensem. W Egipcie czekała już inna opcja polityczna chcąca przejąć
władzę. Ponadto Włosi okupowali spore obszary Słowenii, Chorwacji,
Istrii i Dalmacji. Faszystowski czy nie, rząd włoski nie chciał lekką
ręką oddać te sporne tereny, w dużej mierze zamieszkane przez Włochów.
Pięć tysięcy Garybaldczyków musiało cierpliwie czekać na rozwiązanie tej
sytuacji.
12 października marszałek Messe dał upust swojemu
oburzeniu spowodowanego faktem nie udzielenia przez Aliantów pomocy
Włochom będącym w rękach ELAS. Do zrzutów zaopatrzenie nie doszło.
Dopiero pod koniec miesiąca Bonomi i Alianci osiągnęli porozumienie:
Włochów miano ewakuować, gdy tylko dojdzie do spotkania regularnych
wojsk alianckich z wojownikami ELAS. W międzyczasie ponownie obiecano
zrzuty zaopatrzenia.
To rozwiązanie było sensowne, gdyż
Brytyjczycy wylądowali już w Grecji. Niemcy i ich sojusznicy ewakuowali
się z kraju. Jednak ze względu na dominację Aliantów na morzu i w
powietrzu na wyspach greckich zostały odcięte garnizony obsadzane przez
15 tys. Niemców i 5 tys. Włochów (czyli prawie na pewno w tych danych
nie ma Krety).
ELAS osiągnęła porozumienie z Niemcami, w
zamian za broń i inne zaopatrzenie zobowiązała się nie atakować
cofających się wojsk. Brytyjscy agenci donosili także, że zrzuty
przeznaczone dla Włochów znajdujących się w rękach komunistów trafiają
do powstańczych oddziałów. Sytuacja agentów także się zmieniła,
rozpoczynała się walka o władzę w Grecji, a teraz ELAS i Brytyjczycy
byli wrogami.
Dopiero w połowie listopada udało się
Brytyjczykom natrafić na Włochów przetrzymywanych w północnej Grecji.
Ubrano ich, nakarmiono, repatriowano i umieszczono w szpitalach.
Z Aliantami skontaktowało się także 15 tys. włoskich partyzantów z terenu Albanii, którzy także chcieli wrócić do domu.
Do tego doszło tysiąc Włochów schwytanych przez Bułgarów w przeciągu
1944 roku, a których teraz puszczano wolno, gdyż także ten kraj zmienił
stronę.
Bonomi stał się celem nacisków by uznał władzę Tito,
co przyspieszyłoby powrót Garybaldczyków do Włoch. Zdesperowany
zrezygnował 28 listopada. Nawet jego przeciwnicy prosili, by przemyślał
swoją decyzję. Bonomi zgodził się, a w ramach gestu pojednania zgodził
się na kilka zmian gabinetowych zgodnie z wolą opozycji. Wśród nich było
obsadzenie hrabiego Sforzy w roli ministra spraw zagranicznych.
Włosi z Grecji, Albanii i Bułgarii byli okrętowani w Dubrowniku i
przewożeni do Tarentu, gdzie dla powracających z Bałkanów stworzono obóz
rekonwalescencyjny. 23 grudnia Bonomi oficjalnie zwrócił się do Tito z
prośbą o zwolnienie wszystkich Włochów, włącznie z faszystowskimi
jeńcami. Tito odmówił! Zapowiadała się ciężka zima dla żołnierzy Dywizji
„Garibaldi” i pułkownika Carla Ravnicha.
—————————————————————-
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń
podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)”! Wszystkie szczegóły
znajdziesz tutaj: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897
Wystarczy zgłosić taką chęć w komentarzach lub na PW na fan page’u lub napisać na e-mail: marek.sobski@interia.eu
Książka dostępna jest także na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html