Ostatnie ataki Regia Aeronautica
Okręty Cunninghama dołączyły do konwojów. O 7.50 11 lipca Cant Z.506 z 186° Squadriglia/83° Gruppo R.M. z Augusty odnalazł wrogą flotę. Mimo gęstego ognia plot., wodnosamolot pozostawał nad konwojem, naprowadzając na niego własne bombowce. Pierwszy atakował 41° Stormo B.T. z Geli, następnie dołączyły SM.79 z 36° Stormo B.T. (Castelvetrano), 34° Stormo B.T. (Katania) i 30° Stormo B.T. (Sciacca). Z Brindisi do ataku ruszyły też wodnosamoloty Cant Z.506B z 35° Stormo B.M. Część z nich nie odnalazła celów i w końcu zawróciła z braku paliwa. Poczynając od południa 11 lipca statki i okręty padały ofiarą nalotów niemal przez siedem godzin. Atakowało 81 SM.79 i 13 wodnosamolotów Cant Z.506. Na niszczycielu „Vampire” śmiertelnie ranny został jeden z marynarzy. Żaden statek nie został trafiony. Natomiast w meldunkach składanych przez pilotów roi się od zatopień… Z „Eagle’a” startowały „Sea-Gladiatory”. SM.79 z 194° Squadriglia/90° Gruppo/30° Stormo B.T. atakowany był przez maszyny Commander C.L.Keighley-Peack i Lieutenanta L.K.Keith. Bombowiec został zestrzelony i spadł w pobliżu brytyjskich niszczycieli. Trafiony ogniem z jednego z bombowców został dźwigar skrzydła samolotu Keighley-Peacka, jeden z odłamków trafił w nogę pilota.
Od wczesnych godzin porannych 12 lipca trwały naloty, angażując 112 SM.79. Znów zabito jedynie pojedynczych pechowców na pokładach brytyjskich okrętów – dwóch marynarzy na krążowniku „Liverpool” poniosło śmierć od odłamków. W nalotach brały udział pułki bombowe z 5. Squadra Aerea z Libii. Włosi zrzucili tego dnia 197 bomb 250 kg oraz 110 bomb 100 kg. Śmiałego ataku dokonał Cant Z.506B z 35° Stormo B.M., który atakował wrogi krążownik trzema bombami 100 kg i jedną 250 kg. Wodnosamolot chybił celu, ale pozostawał nad flotą w celu obserwacji i naprowadzania bombowców. Brak paliwa i awaria jednego z silników zmusiła tego Canta do wodowania w okolicy Bengazi. Śledzenie floty zdążył jednak przejąć inny Cant z tego pułku, który zaatakował zespół Cunninghama na wysokości Marsa Matruh. W tym samym rejonie atakowały go jeszcze SM.81 z 39° Stormo B.T. z lotniska Maritza i z 67° i 68° Squadriglia/34° Gruppo Autonomo B.T. z lotniska Gadurra. Po południu znowu atakował 39° Stormo B.T. oraz SM.79 z 15° Stormo B.T., startujące z lotnisk Cyrenajki. Włosi napotkali gęsty ogień przeciwlotniczy i zdecydowaną reakcję samolotów z „Eagle’a”. Strącony został bombowiec SM.81 z 200° Squadriglia/92° Gruppo/39° Stormo B.T. Zwycięstwo na swoje konto zapisał „Sea-Gladiator” Commander Keighley-Peacha, który opatrzony po ranie odniesionej poprzedniego dnia znów stanął do walki. Włoscy strzelcy z 15° Stormo zgłosili strącenie trzech „Fulmarów”, jednak maszyn tego typu na „Eagle’u” wówczas nie było. Ostatni nalot miał miejsce o 16.05 13 lipca. Atakowało wówczas 10 SM.79 z 41° Gruppo Autonomo B.T. (d-ca Ettore Muti), startujących z Wysp Egejskich.
PODSUMOWANIE
Po południu 13 lipca do Aleksandrii dotarł „Warspite”, lekkie krążowniki i część niszczycieli. Trzy godziny później do tej samej bazy dotarł konwój MF.1. „Eagle” i pozostałe dwa pancerniki osiągnęły Egipt nazajutrz rano. Rankiem 15 lipca dotarł natomiast konwój MS.1. Operacja MA.5 została zakończona.
Bitwa u Przylądka Stilo nie została rozstrzygnięta. Włochy czekały na, jak się wydawało, nieuchronną kapitulację Anglii, dlatego nie podejmowano zbędnego ryzyka. Salwa burtowa brytyjskich pancerników zaangażowanych w bitwę była ponad dwukrotnie cięższa niż Włochów. Artyleria ciężka jednostek liniowych była najważniejszym czynnikiem, który mógł zdecydować o zwycięstwie którejś ze stron. W momencie, gdy „Cesare” stracił atut szybkości nie pozostawało nic innego jak oderwać się od przeciwnika. Inaczej niechybnie doszłoby do porażki, a ta mogłaby zachwiać prestiżem Italii, która chciała uchodzić za jedną z morskich potęg, a Morze Śródziemne traktowała jak starożytni Rzymianie – jak „Mare Nostrum”. Włosi byli z bitwy zadowoleni, ich zespoły i poszczególne dywizjony współpracowały należycie, a starcie wzmocniło morale marynarzy. Regia Marina sprawiła się w tej bitwie bardzo dobrze, natomiast całkowity zawód sprawiły samoloty dumy faszystowskich Włoch – Regia Aeronautica. Pierwszy egzamin zakończył się dla włoskiej floty w miarę pomyślnie, jednak do końca wojny czekało ją jeszcze wiele bolesnych lekcji.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html