Operacja „Braganza”
Na początku września 1942 r. dywizja zajęła pozycje defensywne na południowym odcinku frontu pod El Alamein ok. 60 km od morza. Wraz z 17. DP „Pavia” i 27. DP „Brescia” utworzyła X. Korpus. Dywizja „Folgore” obsadziła 15-20 km odcinek frontu (1/4 południowego odcinka), jałowy i pozbawiony jakiegokolwiek ukrycia pustynny teren. Najważniejsze pozycje obronne obsadzone przez spadochroniarzy to depresja Deir el Munassib i Quaret el Himeimat. Obrona składała się z głównego pasa oraz wysuniętych pozycji alarmowych. Te dwie linie były ubezpieczane polami minowymi, szerokimi na jeden do trzech kilometrów. Pozycje dywizji były bardzo rozciągnięte.
We wrześniu 1942 r. doszło do zastoju w walkach, gdy wojska Osi skupiły się na przygotowaniu swoich pozycji obronnych w obliczu nieuniknionego ataku 8. Armii. Przeprowadzano jedynie ograniczone akcje ofensywne obliczone na poprawę własnego położenia na poszczególnych odcinkach frontu. 29 września podobną operację podjęła brytyjska 44. DP. Celem Operacji „Braganza” było opanowanie depresji Deir el Munassib. Podczas decydującego ataku na wojska Osi (Operacja „Lightfoot”) zamierzano rozmieścić tam własną artylerię.
Pozycje w depresji zajęło 500 spadochroniarzy z IX batalionu (kpt. Pasquale Chieppa), który wchłonął pozostałości rozwiązanego X batalionu. Najważniejszymi pozycjami obronnymi były niewielkie wzgórza, określane jako kota 92, 99 i 101. Ich posiadanie dawało dobry wgląd na okolicę. Na północny 25. kompania obsadziła wzgórze 92. Było ono najbardziej wysunięte ku przeciwnikowi. Na północ od niego pozycje obsadzali spadochroniarze z BSpad. „Ramcke”. Znajdujące się na południu depresji wzgórze 99 obsadziła 26. kompania. Na tyłach znalazło się wzgórze 101, którego broniła 27. kompania. Na południe od wzgórza były pozycje DP „Brescia”. Pośrodku, pomiędzy wzgórzami, pozycje zajęło dowództwo batalionu. Ciekawie wygląda sprawa uzbrojenia batalionu. Włoskie wyposażenie stanowiły trzy moździerze kal. 81 mm, cztery armaty 47mm/32, oraz dziewięć karabinów maszynowych. Więcej wyposażenia pochodziło ze zdobyczy z Operacji „Beresford”, było to 11 brytyjskich moździerzy dwu i trzy calowych, 10 dział dwufuntowych, 20 rkm Bren i cztery Bren Carriery. Dla zdobycznej broni posiadano tylko niewiele amunicji. Wsparcia obrońcom udzielał 3. dywizjon 185. part. z „Folgore”. Do będących na wyposażeniu dywizjonu dział 47mm/32 przydzielono także armaty polowe kal. 75 mm.
29 września, obronę w depresji Deir el Munassib wizytował generał Federico Ferrari Orsi, dowódca X KA. Wówczas kapitan Chieppa poprosił o zgodę na zmianę taktyki podczas spodziewanych walk obronnych, jakie miały nastąpić. Generał był nieco zaskoczony, a nawet niechętny, ale uznał, że dowódca sektora ma prawo wykorzystać swoją wiedzę na temat podległego mu odcinka i umiejętności jego ludzi. Kapitanowi spadochroniarzy chodziło o bardziej ofensywną koncepcję rozmieszczenia dobrze zamaskowanych punktów oporu, które były dużo bardziej wysunięte niż zazwyczaj. System defensywny z rozmieszczeniem pozycji przypominającym pajęczą sieć, pozwalał wpuścić przeciwnika w głąb obrony, a potem nagle na bliskim dystansie otworzyć do niego ogień z broni maszynowej i moździerzy. Jeśli spadochroniarze skutecznie zdołaliby zastopować i uwięzić przeciwnika, przejęliby inicjatywę wyprowadzając kontrataki z różnych kierunków. Ta taktyka wymagała od wszystkich pododdziałów batalionu ścisłej dyscypliny – wstrzymania ognia aż do czasu, gdy przeciwnik wystarczająco głęboko wszedł w pułapkę. Działa kal. 75 mm i moździerze dawały jednostce całkiem sporą siłę ognia. Ostrzał artylerii miał być zainicjowany dopiero na znak dowódcy batalionu, umówionym sygnałem miało być wystrzelenie kolorowej flary.
System obrony oparto o naturalnie najkorzystniejsze do obrony pozycje na poszczególnych wzgórzach, które mogły wzajemnie wspierać się ogniem. Poza obszarem samych wzgórz przygotowano zamaskowane pozycje ogniowe i lisie nory. Włoskie pozycje osłonięto zaporami z drutu, rowami przeciwczołgowymi i dwoma polami minowymi. Dobrze okopano działa ppanc., moździerze i broń maszynową.
W przeciągu kilku dni poprzedzających operację pozycje Włochów próbowały rozpoznać brytyjskie patrole i samoloty. Na podstawie zebranych informacji ustalono, że przeciwnik umocnił wzgórza 101 i 92, a północny rejon depresji miał pozostać niebroniony. Co więcej, Brytyjczycy uznali, że pozycji broni nieliczna piechota (około dwóch kompanii) z DZmot. „Trieste”, która bardzo ucierpiała podczas bitwy pod Alam Halfa. Mającym przeprowadzić atak żołnierzom powiedziano na odprawie, że będzie to przysłowiowa bułka z masłem. Na tej podstawie przygotowano bardzo detaliczny plan. Brytyjska piechota ćwiczyła kilka dni, przeprowadziła nawet symulowany atak na podobne cele.
Zadanie miała wykonać 131. BP z batalionami 5., 6. i 7. Queen’s Royal West Surrey Regiment, którą dowodził gen. Erich Frith. Wsparcia miały udzielić czołgi Grant i Stuart z Royal Scots Grey przydzielone z 7 DPanc. oraz dziewięć pułków artylerii polowej oraz dodatkowo bateria artylerii średniego kalibru.
O 4.15 30 września wojska brytyjskie rozpoczęły marsz w stronę włoskich pozycji, wówczas gwałtownie ostrzeliwanych przez artylerię. W przeciągu 20 minut 240 dział dużych i średnich kalibrów skupiło swój ostrzał na pozycjach IX batalionu. Straty nie okazały się jednak duże, a spadochroniarze mieli jeszcze czas doprowadzić swoje pozycje do porządku. Rozproszone w terenie pozycje Włochów nie okazały się łatwym celem.
Kluczową rolę podczas szturmu dostał 5. Queen’s Battalion – miał wedrzeć się głęboko w pozycje spadochroniarzy i zająć najważniejsze pozycje ogniowe na wzgórzach. Bataliony 6. i 7. miały przejąć kontrolę nad terenem i oczyścić go z nieprzyjaciela. Kompania „C” 5. batalionu miała zaatakować frontalnie wzgórze 94, kompania „A” wzgórze 92, a kompania „D” miała opanować wzgórze 101 obchodząc znajdujące się na nim pozycje Włochów od południa. Kompanii „B” przydzielono rolę wsparcia, miała skonsolidować pozycje na wzgórzu 101, gdy to zostanie oczyszczone z przeciwnika.
Operacja rozpoczęła się pomyślnie, piechota 5. batalionu przemieszczała się w gęstej zasłonie dymnej i zdołała uczynić wiele przejść przez zapory z drutu kolczastego. Najdalej wdarła się kompania „A”. Za nią podążała kompania „C”. Włoscy spadochroniarze wspominają, że z zainteresowaniem obserwowali wrogie awangardy przekraczające zasieki i przygotowujące karabiny maszynowe na wypadek jakiejś niespodzianki. Widoczne jako cienie sylwetki upewniały się, że przed nimi są być może opuszczone pozycje lub obsadzone już jedynie przez poległych podczas ostrzału artylerii. Później przeciwnicy ruszyli w głąb włoskich pozycji. Spadochroniarze odetchnęli, Anglicy nieświadomi niczego wchodzili w pułapkę.
W końcu na przekraczającej właśnie zapory z drutu kompanii „C” skupiono silny ostrzał broni maszynowej i moździerzy. Mimo to kompania spróbowała podjąć atak na wzgórze 94, ale napotkała silny ogień obrońców, a w końcu nadziała się na kontratak spadochroniarzy rzucających granaty ręczne. W najgorszej sytuacji znalazła się kompania „A”, wyszła, co prawda, na tyły głównej pozycji ogniowej Włochów znajdującej się na wzgórzu 92, ale wówczas spadł na nią silny ostrzał broni maszynowej i moździerzy z pozycji rozrzuconych w okolicy wzgórza. Ogień ze wszystkich kierunków zablokował wszelką możliwość ataku naprzód, jak i odwrotu. Kompania została niemal wybita. Dookoła otoczonych Anglików odzywały się pokrzykiwania spadochroniarzy, którzy koordynowali swoje działania. Cały czas trzymano przeciwnika blisko ziemi, a w tym czasie zbliżały się do niego grupki spadochroniarzy, które w końcu wzięły nielicznych ocalałych do niewoli. Pomóc piechocie próbowały samochody pancerne. Nimi zajęły się włoskie armaty przeciwpancerne, dwa z nich unieruchamiając, a resztę zmuszając do odwrotu.
Kompanii „D” początkowo udało się pokonać kilka wysuniętych włoskich pozycji, zadała przy tym Włochom straty szacowane na około 20 ludzi. Już w głębi włoskich pozycji, gdy kierowała się ku osnutemu gęstym dymem wzgórzu 101, skupił się na niej ogień broni maszynowej, pochodzący głównie ze stanowisk na wzgórzu 92. Cekaemy Breda 37 otworzyły ogień, gdy przeciwnik był już bliski wdarcia się na szczyt wzgórza. Następnie do kontrataku przeszli spadochroniarze uzbrojeni w dwa miotacze ognia i pistolety maszynowe. Kontratakującą grupę wspierał z flanek ostrzał broni automatycznej. Kompanię „D” wyparto z włoskich pozycji zadając jej duże straty. Sytuację próbowała ratować brytyjska artyleria, ale jednym ze skutków jej ostrzału było przyduszenie do ziemi kompanii „B”, która zbliżyła się od południa do wzgórza 101 i okopała się około półtora kilometra od włoskich punktów ogniowych. Tutaj czekała na rozkaz wznowienia marszu, który nigdy nie nadszedł. Brytyjski 6. batalion dotarł do północnego krańca depresji i opanował go niemal nie napotykając oporu. 7. batalion dotarł do wschodniego krańca, ponosząc przy tym trochę strat na minach. Obydwa nie uczestniczyły w innych walkach podczas Operacji „Braganza”.
Do końca bitwy 5. Queen Battalion został zdziesiątkowany, a dwie jego kompanie zniszczone. Z trzeciej ocalało tylko 50 ludzi. Cała 131. BP straciła 6 (23?) oficerów i 360 (359?) żołnierzy, 150 z nich Włosi wzięli do niewoli. Chociaż oficjalny dziennik DSpad. „Folgore” podaje, że odnaleziono i spalono ciała 120 przeciwników i wzięto 280 jeńców, zniszczono także kilka samochodów pancernych. Straty IX bspad. wyniosły sześciu oficerów i 18 żołnierzy poległych oraz ośmiu oficerów i 10 żołnierzy rannych. Największe straty były w 25. i 27. kompanii, które przyjęły na siebie impet brytyjskiego ataku. Poniesiono je w większości podczas pierwszej fazy ataku, gdy przeciwnik zniszczył wysunięte pozycje Włochów.
Generałowie Horrocks (XIII KA) i Hughes (44. DP) chcieli ponowić natarcie siłami batalionu 7. Queen’s, ale po zapoznaniu się z listą strat i przyznaniu, że stracono atut zaskoczenia, Operację „Braganza” odwołano. Kilka dni później gen. Ramcke odznaczył Żelaznymi Krzyżami 11 spadochroniarzy z włoskiego batalionu.
Pierwsze operacje udowodniły doskonałe przygotowanie dywizji. Po stronie Osi zrodziło się przekonanie, że południowe skrzydło frontu, gdzie oprócz włoskiej piechoty walczyli spadochroniarze z „Folgore” i BSpad. „Ramcke”, będzie w stanie przetrwać atak nawet dużo liczniejszego przeciwnika. Szacunki te okazały się całkowicie prawdziwe. To podczas Operacji „Lightfoot” 185. Dywizja Spadochronowa „Folgore” zapisze swoją najbardziej heroiczną kartę.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html