Pierwsze walki w 1918 roku
Zgodnie z zapowiedzią trwa cykl powtórkowy i teraz czas na artykuł „Rok 1918 na froncie włoskim”. W Militariach został on zepsuty zmianami wprowadzonymi przez redakcję bez wiedzy autora (m.in. skrót KA rozwinięto nie jako Korpus Armijny, a jako Korpus Artylerii, zgroza…). Dlatego tym chętniej prezentuję ten tekst w oryginalnej formie.
Jak mam nadzieję wiecie, w przygotowaniu jest także seria książkowa o udziale Włoch w Wielkiej Wojnie. Jeśli pomysł na książki na Amazon chwyci, to otworzy go Caporetto 1917, ale Piawa 1918, Ortigara 1917 oraz monografia Arditi (włoskich oddziałów szturmowych) bardzo mocno siedzą mi w głowie!
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
—————————————————
24 października 1917 roku wojska austrowęgierskie i niemieckie zaatakowały pozycje Włochów podczas ofensywy, która do historii przeszła jako bitwa pod Caporetto. Armia włoska została pobita i zmuszona do chaotycznego odwrotu (już wiem, że nie jest to nawet półprawda, uwaga taka może być zrobiona jedynie pod adresem 2. Armii włoskiej, a i to tylko częściowo). Upadło morale, szerzyły się dezercje. Odwrót zatrzymano dopiero nad rzeką Piawą pod koniec listopada. Wówczas na pomoc Włochom przybyły dywizje brytyjskie i francuskie, w liczbie odpowiednio pięciu i sześciu (ale pamiętamy o obecności wojsk włoskich we Francji, Albanii, Grecji i na Synaju). W oparciu o Piawę udało się sformować nową linię obrony. Austriacy i Niemcy ponieśli dużo mniejsze straty, ale ich wojska były przemęczone, a ponadto załamał się system dostaw zaopatrzenia. Pomimo odniesienia wielkiego sukcesy pod Caporetto rozstrzygającym okazać miał się dopiero rok 1918.
Armia włoska straciła setki tysięcy żołnierzy, wiele bezcennego uzbrojenia i zapasów. Ofensywa odrzuciła Włochów o ok. 100 km na południowy zachód nad brzegi Piawy i sprawiła, że ich przeciwnik stanął o nieco ponad 30 km od Wenecji, bombardowanej z morza i powietrza. Z frontu uratowano jednak dość, by zatrzymać przeciwnika i silnie trzymać nową linię obrony. Prawdopodobnie pierwsza bitwa nad Piawą uratowała Włochy.
Realnym stała się perspektywa, gdy Włochy będą musiały prosić o rozejm, a następnie negocjować zawarcie pokoju odrębnego. W kołach rządowych wybuchła panika, do dymisji podał się rząd premiera Paolo Bosellego (urząd sprawował pomiędzy 18 czerwca 1916 a 30 października 1917 r.); nowym premierem został Vittorio Emmanuele Orlando. O abdykacji myślał nawet król Wiktor Emanuel III. Okazało się jednak, że rozmiar poniesionej klęski obudził ducha niedawno zjednoczonego narodu, którego ostateczne zespolenie było jednym z celów włoskiego udziału w wojnie (podnosił to m.in. Mussolini). Słabe gospodarczo Włochy, w których cywilom zajrzała w oczy wizja głodu, a produkcję wojenną paraliżował brak surowców, uzależniły się w znacznym stopniu gospodarczo od Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
Pomimo braków surowców dobrze działał włoski przemysł ciężki, którego pracami kierował gen. Dallolio, w szybkim tempie będący w stanie uzupełnić utracone uzbrojenie, w tym bezcenną artylerię, która doczekała się istotnego unowocześnienia i nareszcie stosownych do potrzeb zapasów amunicji. Cennego wsparcia materiałowego udzielili także sojusznicy. Do szeregów wcielono rocznik 1899, ci osiemnastolatkowie okażą się niebawem niezwykle cennym uzupełnieniem szeregów (pierwsze efekty zjednoczenia i powstania jednego narodu z własną świadomością patriotyczną).
9 listopada 1917 r. dotychczasowy naczelny dowódca wojsk włoskich Luigi Cadorna został przedstawicielem Włoch w Komitecie Międzysojuszniczym w Wersalu, dowództwo objął generał Armando Diaz, jego zastępcami zostali dotychczasowy minister wojny generał Gaetano Giardino i generał Pietro Badoglio.
Najważniejsze wydarzenia roku 1918 miały rozegrać się na odcinku frontu, który ciągnął się od wyżyny Asiago poprzez masyw Monte Grappa (1775 m n.p.m.) i Monte Montello, następnie skręcając na południe i biegnąc wraz z nurtem Piawy ku Adriatykowi. Po Caporetto front ten skurczył się z 300 kilometrów do 100; Włosi byli w stanie szczelniej go obsadzić oraz stworzyć silniejszą rezerwę gotową przejść do natychmiastowego kontrataku. Wiele jednostek udało się wycofać z pierwszej linii na zasłużony odpoczynek i reorganizację.
13 stycznia 1918 roku włoska 66. DP z VI KA wykonała atak z zadaniem odbicia Monte Asolone (1520 m n.p.m.) w masywie Monte Grappa. O godzinie 6.00 15 stycznia 22. pp zdołał opanować szczyt. Już godzinę później ruszył kontratak austriacki, który zmusił Włochów do porzucenia zdobyczy. 15-16 stycznia 1918 r. Austriacy zaatakowali na wschód od Caposile w dolnym biegu Piawy, ale zostali odparci. Z kolei 27-30 stycznia kontratakowali w rejonie Asiago Włosi. Tak zwana bitwa o trzy góry (battaglia dei Tre Monti) zakończyła się zajęciem przez Włochów szczytów Monte Valbella (1312 m n.p.m.), Col del Rosso (1276 m n.p.m.) i Col d’Echele (1108 m n.p.m.). Bitwa zasłynęła przede wszystkim ogromną koncentracją artylerii polowej po obu stronach frontu. Sami Włosi zgromadzili prawie 900 luf i duże zapasy amunicji artyleryjskiej. Ta koncentracja środków ogniowych okazała się kluczem do sukcesu, podobnie jak udział w bitwie formacji elitarnych – ardytów (jednostek szturmowych), bersalierów i strzelców alpejskich. Dla Włochów była pierwszą udaną akcją zaczepną po Caporetto i niezwykle pozytywnie wpłynęła na morale całego narodu. Operację doskonale przygotowano pod kierownictwem gen. Pecori Giraldi. Poszczególne jej fazy zaplanowano co do minuty, w najmniejszych szczegółach dopracowano współpracę artylerii, saperów i piechoty. Strona atakująca osiągnęła wszystkie zakładane cele i w znacznym stopniu poprawiła swoją sytuację w tym sektorze frontu. Włosi za sukces zapłacili stratą 268 oficerów i 4982 żołnierzy, zabitych, rannych i zaginionych. Zadano także spore straty Austriakom, tylko włoska 33. DP wzięła do niewoli 199 oficerów i 2500 żołnierzy wroga.
—————————————————
Zapraszam na anglojęzyczny profil promujący książki mojego autorstwa: https://www.facebook.com/War-of-Mussolini-books-by-Marek-Sobski-100807141516911
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 40 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron-podwodna-w…
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atla…
https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-…