Ascianghi vs. tajemniczy przeciwnik
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” dostępna na Allegro, zamówić można także pisząc na marek.sobski@interia.eu
Książka „East Africa 1940-1941…” z dostawą na terenie Polski: https://www.amazon.de/dp/B08PC7FYMV
————————————————————————————-
20 czerwca 1940 roku okręt podwodny Ascianghi (tenente di vascello Ugo Gelli) opuścił port w Cagliari i rozpoczął swój pierwszy wojenny patrol. Przydzielony mu rejon operacyjny znajdował się pomiędzy hiszpańskim przylądkiem Cabo de San Antonio i wyspą Formentera.
O 1.25 22 czerwca wykryto u wybrzeży Formentery znajdujący się na dystansie ok. 4000 m całkowicie zaciemniony statek oszacowany przez Gelliego na 15 000 BRT pojemności. O 1.30 wystrzelono pierwszą torpedę, która przeszła przed dziobem celu. Druga torpeda, wystrzelona niewiele później, miała według większości obserwatorów trafić w cel, jednak eksplozji nie zauważono i nie usłyszano, niemniej atakowany statek miał zredukować prędkość. Kolejne dwie torpedy także chybiły, przy czym bieg jednej z nich miało zakłócić wzburzone morze. Później załoga Ascinaghi rozpoczęła ostrzał z działa 100mm/47 Mod. 1935, według Włochów drugi i trzeci strzał doszły celu. Wówczas załoga atakowanego statku odpowiedziała bardzo celnym ogniem, a pociski szybko obramowały włoski okręt. Gelli nakazał szybkie zanurzenie i przerwał kontakt. Tak mniej więcej wyglądała reakcja kapitana Ascianghi złożona Supermarinie…
Po upadku Francji rozpoczęto weryfikację wydarzeń mających miejsce na morzu w okresie od włoskiego przystąpienia do wojny. Szybko stało się jasnym, że atakowanym celem nie była jednostka francuska, jak dotąd sądzono. Założono, że mógł być to frachtowiec lub krążownik pomocniczy pod brytyjską banderą. Powojenne badania wykluczyły i tę wersję. Należało zatem postawić hipotezę o ataku na jednostkę neutralną…
Dopiero 70 lat później stało się jasnym, że atakowany był amerykański parowiec Exochorda (9989 BRT, rok bud. 1931, własność American Export Lines). Już lokalna prasa, gdy statek powrócił do USA, podawała wiadomości o jego przygodzie, były jednak sprzeczne. Pewnym było, że Exochorda odniósł uszkodzenia, ale jako miejsce zdarzenia podawano np. Morze Czarne, innym razem pisano, że było to w Genui podczas nalotu na port, gdy zabłąkany pocisk-niewypał włoskiej obrony przeciwlotniczej trafił w znajdujący się na redzie amerykański statek.
W rzeczywistości Exochorda (kapitan Wenzel Abel) 21 czerwca 1940 roku opuścił Barcelonę, gdzie zaokrętowali się obywatele USA uciekający z Riwiery Francuskiej oraz uchodźcy żydowscy pragnący dostać się do Ameryki (w sumie 213 osób). Kapitan Abel zdecydował, że będzie płynął w zaciemnieniu, by „nie wystawiać się jak choinka” Oczywiście jednostki neutralne powinny pływać oświetlone, wiec atak Włochów był w pełni uzasadniony. Exochorda faktycznie został trafiony torpedą, która okazała się wadliwa i nie wybuchła, a także pociskiem kal. 100 mm, który wyrwał dziurę o powierzchni pół metra kwadratowego i niegroźnie eksplodował w czeluściach statku. Po tym Abel zwiększył prędkość do 16 węzłów i uciekł w stronę Gibraltaru. Potem via Lizbona dotarł bezpiecznie do USA.
Dla Amerykanów jasnym było, że atakującym musiał być włoski okręt podwodny. Podobnie oczywistym było, że winnym incydentu jest Abel, któremu nie szczędzono słów krytyki. Dyplomaci obu stron nie chcieli wywołać skandalu, stąd umówiono się, że media amerykańskie dokonają celowej dezinformacji (winę chciano nawet zrzucić na pokonaną już Francję i jeden z jej okrętów). Przy tej okazji dyplomacje obu krajów nawiązały współpracę, dzięki której w lipcu-październiku 1940 roku setki żydowskich uchodźców, niemających stosownych dokumentów, via Włochy zostały ewakuowane do USA, a rejsy wykonywał… Exochorda.
Zagadkowa sprawa miała jeszcze jeden wątek. Czemu Ascianghi przerwał atak? Neutralny amerykański parowiec nie był bowiem uzbrojony. Sprawcą ataku na włoski okręt podwodny okazały się wodnosamoloty Latécoère 298 z eskadry T2 francuskiego lotnictwa morskiego (Aéronavale). Nocą 21/22 czerwca dziewięć maszyn z eskadry ewakuowało się z Bretanii do Algierii, pięć z nich zaobserwowało okręt podwodny na południe od Balearów atakujący statek. Dowódca eskadry, kap. mar. Jacques Lamiot zdawał sobie sprawę, że w okolicy nie operują francuskie okręty, więc wysłał sygnał o odkryciu i z pełną prędkością zanurkował ku Ascianghi, a manewr powtórzyły dalsze cztery wodnosamoloty. Lamiot zrzucił dwie podskrzydłowe bomby 220-kg, które spadły w pobliżu Ascianghi. Włosi w porę zeszli pod wodę i pozostałe samoloty nie wykonały ataku. Gelli podjął więc dobrą decyzję, inaczej naraziłby swoją jednostkę na zniszczenie.
Pod koniec czerwca Ascianghi powrócił do Cagliari. Do portu odprowadził go torpedowiec Vega, który przeprowadził jednostkę Gelliego przez pole minowe postawione przez francuski okręt podwodny Saphir.