Twarde warunki Kesselringa
Szersze użycie niemieckich samolotów w włoskich jednostkach zostało spowodowane, nie bez hipokryzji, coraz bardziej licznymi włoskimi problemami technologicznymi i przemysłowymi. Na przykład, istniejące protokoły z sześciu spotkań najważniejszych generałów włoskiego lotnictwa (generali di squadra aerea – brak odpowiednika w polskiej nomenklaturze. Włoska Squadra Aerea (Flota Powietrzna) składała się z brygad i dywizji lotniczych), które odbyły się do 12 czerwca 1943, nie noszą żadnej wzmianki o możliwości zakupu z Niemiec nowoczesnych maszyn. Pomimo tego, że już w marcu zdano sobie sprawę, że pożądana standaryzacja do dwóch typów maszyn – myśliwca i bombowca, odpowiednio w wariancie maszyny wsparcia pola walki i ciężkiego myśliwca, nie będzie możliwe szybciej niż w 1944 r. Ta cisza wynikała prawdopodobnie z zakłopotania, lub z iluzji, że potrzeba powyższa może być tylko tymczasowa. Niemcy także nie wykazywali entuzjazmu dla tej koncepcji. Idea dostarczenia Messerschmittów dla Regia Aeronautica, na którą z powodów politycznych nalegał Hitler, napotkała opór głównie ze strony marszałka Göringa, uważającego, że będzie to oznaczało wycofanie z walki dużej liczby jakże potrzebnych Bf 109.
27 lutego 1943 Regia Aeronautica zwróciła się do Luftwaffe o 500 maszyn, z czego 60% myśliwców i 40% bombowców. Do 5 maja roszczenie Włochów wzrosło do 300 Bf 109 G, 200 Ju 87 i Ju 88, 50 Me 210, 12 Dornier Do 217 i 60 szybowców DFS 230. Niemcy mieli wiele zastrzeżeń, w końcu jednak władze Luftwaffe musiały zaakceptować porozumienie osiągnięte pomiędzy Hitlerem i Mussolinim. Długi dokument z 14 kwietnia ujawnia, jak na współpracę zapatrywał się marszałek Albert Kesselring (dowódca niemieckich sił zbrojnych na południu Europy): „Pod koniec takiego treningu na niemieckich samolotach, jednostki (włoskie) gotowe na front powinny dołączyć do niemieckich jednostek liniowych i uczestniczyć wraz z nimi w operacjach, aż do otrzymania następnych rozkazów”. Kesselring chciał, by włoskie Gruppo (dywizjon) myśliwców wchodził w skład niemieckich Jagdgeschwader, Squadriglia (eskadra) bombowców w skład Kampfgruppe. Dalej propozycje Kesselringa: „Włoski personel przydzielony do niemieckich jednostek będzie składał raporty swoim dowódcom eskadr i dowódcom sekcji; do treningu i lotów operacyjnych będą przystępować pod rozkazami odpowiednich dowódców niemieckich eskadr i dywizjonów”. Podobnie restrykcyjny był marszałek, kiedy szło o względy logistyczne: „Niezbędne wyposażenie techniczne będzie dostarczone w odpowiednim czasie przez sztab II Luftflotte do gotowych operacyjnie włoskich jednostek bazujących na lotniskach niemieckich jednostek, z którymi będą one współpracować”.
Zgodnie z niemieckim stenogramem ze spotkania z dnia 13 maja: „Włoskie jednostki przedłożą wniosek o niezbędne części zamienne i materiały eksploatacyjne do najbliższego niemieckiego punktu zaopatrzeniowego. By być pewnym, że zapotrzebowanie nie zostało zawyżone, jest niezbędnym, by każde Gruppo wskazało trzy osoby (oficerów), które własnym podpisem autoryzują zapotrzebowanie skierowane do niemieckiego punktu zaopatrzenia”. Ta rozbudowana biurokracja miała na celu jak najbardziej restrykcyjną kontrolę nad włoskimi jednostkami. Pokazuje to także, czemu włoskie prośby z czerwca 1943 r. o przysłanie części zamiennych dla Messerschmittów spotkały się z odmową.
Wszystkie włoskie prośby o wyposażenie dla Bf 109 były systematycznie odrzucane, a motywacja niemieckiej odmowy brzmiała jak refren. Zapytanie o radia: „Takie dostawy nie mogą mieć miejsca. Włoskie Gruppi będą musiały prosić o pomoc odpowiadające im niemieckie jednostki”. O uzbrojenie: „Niestety, takie dostawy nie mogą mieć miejsca. W związku z tym wskazuje się, że włoskie Gruppi, nawet o broń, będą musiały zwrócić się z prośbą do odpowiadającym im jednostek niemieckich”. O amunicję: „Prośba o amunicję do broni pokładowej jest zbyteczna, gdyż włoskie jednostki będą zawsze współpracować z jednostkami niemieckimi”.
Nie ma śladu po tych restrykcyjnych zasadach w zawartym przez Hitlera i Mussoliniego porozumieniu. Dlatego uzasadnione jest stwierdzenie, że Kesselring starał się jak najkorzystniej wybrnąć z narzuconej mu z góry decyzji politycznej, lub przynajmniej zmniejszyć jej negatywne dla swoich ludzi skutki. Gdyby plan Kesselringa został zrealizowany, miałoby to taki skutek, że w jego II Luftflotte 1/3 każdej z jednostek stanowiłby element wywodzący się z Regia Aeronautica, zachowując jedynie najbardziej powierzchowne pozory ich przynależności do włoskiego lotnictwa. Taka sytuacja nigdy nie zaistniała, ale dużo mówi o wzajemnych relacjach w ramach Osi.
Przypominam, że książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk 1940-1945” jest dostępna w nowej cenie 30 zł na moim Allegro: https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron…
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego