RAF przejmuje inicjatywę

Mussolini’s War series:
East Africa 1940-1941: https://www.amazon.com/dp/B08PC7FYMV
Barbarossa 1941-1942: https://www.amazon.com/dp/B09GPYLYXC
Swojego rodzaju legenda głosi, że nocą 10/11 czerwca 1940 przestarzały dwupłatowiec Vickers „Valentia” o nazwie własnej „Bessie” wykonał pierwsze „bombardowanie”. Z pokładu samolotu, na którym znalazł się osobiście Air Commodore Collishaw, zrzucono granaty na obóz namiotowy w rejonie Tobruku. W dokumentach brakuje jednak potwierdzenia tego wyczynu. Od północy włoskie lotnictwo w Libii było postawione w stan gotowości bojowej.
We wtorek 11 czerwca miały miejsce angielskie naloty na włoskie bazy w Libii. Na lotnisku El Adem miało się znajdować około 60-70 SM.79, SM.81, Ro.37 i Ca.309. Personel na apelu wysłuchał orędzia marszałka Balbo, odczytanego przez dowodzącego bazą. Wczesnym rankiem atakowało osiem „Blenhaimów” z 45. Sqn. Włoska obrona przeciwlotnicza strzelała wściekle; według raportów „Blenheim” I L8476 Sgt P. Bower został strącony w płomieniach do morza przez lekką artylerię plot., cała załoga zginęła. Uszkodzony został także bombowiec L8519 (Sgt M. Thurlow), rozbił się w Sidi Barrani, gdzie spłonął wraz z całą załogą. Więcej szczęścia miała załoga L8466 (Flg Off A. Finch), jeden z silników został uszkodzony, drugi także nawalił, gdy maszyna pokonała już ok. 160 km, lądowano awaryjnie w Buq Buq, ludzie na pokładzie przeżyli. Samolot później powrócił do służby, podobnie jak dwa inne bombowce (L8469 i L8478), które doznały uszkodzeń w tym rajdzie. Te straty, przynajmniej w większości, spowodowały jednak najpewniej włoskie myśliwce. O 7.00 z Tobruku w tumanach kurzu wystartowało sześć CR.32 z 94. Sq., 8° Gruppo C.T. , prowadzonych przez Cap. Lavelli. Fiaty przechwyciły bombowce w czasie ich powrotu z El Adem. Myśliwce zgłosiły strącenie dwóch bombowców i uszkodzenie czterech innych. Dwa CR.32 ucierpiały od ognia strzelców bombowców.
Przypis: Część literatury chciałaby widzieć w tej akcji także 10 CR.42 z 10 Gruppo, jednak dywizjon zjawił się w okolicach Tobruku dopiero nazajutrz. Prawdopodobnie chodzi o siedem CR.32 z 92. Sq., które także poderwano na przechwycenie.
„Blenheimy” z 55. Sqn. i 113. Sqn. przeleciały tego dnia z Ismailia do Fuka, 18 z nich wróciło po południu nad El Adem. W powietrzu znajdował się patrol pięciu CR.32, prowadzony przez Ten. Gioacchino Bissoli z 93. Squadriglia. Włoskie myśliwce dostrzegły sześć z atakujących maszyn wroga. Bissoli zaatakował ostatnią maszynę formacji – L4823 (Flt Lt D. Beauclair) z 113. Sqn., „Blenheim” IV został strącony siedem kilometrów na zachód od lotniska T3. Załoga Flt Lt D. Beauclair ucierpiała jedynie w wyniku oparzeń, dostała się do niewoli, stając się pierwszymi brytyjskimi jeńcami w nowej wojnie. Ciężko uszkodzone ogniem z ziemi zostały „Blenheimy” I L1538 i L8398 z 55. Sqn. Oba lądowały awaryjnie w Mersa Matruh.
Przypis: C. Shores i G. Massimello z R. Guest, „A history…”, s. 23, jako uszkodzonego w tej akcji podaje „Blenheima IV” z 55. Sqn.
Brytyjczycy byli przekonani, że trafili dwa hangary i pozostawili na lotnisku wiele płonących maszyn. W obu nalotach zgłosili uszkodzenie lub zniszczenie 18 samolotów włoskich. Trzy Ro.37 z 73° Gruppo O.A. i dwa Ca.309 z 2° Gruppo A.P.C. odesłano na dłuższe naprawy w zakładach S.R.A.M. (Squadra Riparazione Aeromobile e Motori – drużyna naprawcza samolotów i silników) , a pięć SM.79 i sześć SM.81 z 14° Stormo B.T. oraz dwa Ro.37 wyremontowano na miejscu. Zginęło trzech ludzi, a 24 zostało rannych.
We wczesnych godzinach porannych 12 czerwca 29 „Blenheimów” wyruszyło zaatakować Tobruk. Port rozpoznała maszyna ze 113. Sqn., meldując w nim wiele statków. Atak miało przeprowadzić sześć maszyn z 45. Sqn., pięć z 55. Sqn., dziewięć z 211. Sqn. i tyleż wersji Mark IV z 113. Sqn. Jedna maszyna z 45. Sqn. zawróciła z powodu problemów z silnikiem, cztery później poszły w jej ślady, mając kłopoty z odnalezieniem celu. „Blenheim” I L8524 (Flg Off D.F. Rixon) uszkodził łopaty śmigła podczas startu, on także nie odnalazł Tobruku, za cel obierając Bardię, gdzie zrzucił swoje bomby na domniemane pozycje włoskie, a następnie zawrócił do Mersa Matruh. Tam maszyna lądowała awaryjnie, doznając przy tym lekkich uszkodzeń. Podobne problemy miał też 55. Sqn. Trzy maszyny doznały awarii i zawróciły, dwie zdołały zrzucić bomby na zakładany cel. Dwie maszyny 211. Sqn. rozbiły się podczas startu, trzecia zderzyła się ze stojącym na płycie „Bombay’em”, L1481 doznał stosunkowo niewielkich uszkodzeń.
„Blenheimy”, które dotarły nad cel były atakowane przez włoskie myśliwce. Brytyjscy lotnicy chcieli widzieć nad tobruckim portem aż 50 CR.42! Lot kontynuowało sześć bombowców z 211. Squadron, które zaatakowały trzy „Chirri” z 8° Gruppo C.T. Włosi zgłosili uszkodzenie jednej z wrogich maszyn (Ten. Ranieri Piccolomini z 92. Sq.). Strzelcy z bombowców zidentyfikowali napastników jako CR.42, zgłaszając dwa strącenia. W rzeczywistości obie strony nie poniosły żadnych strat. Także żadnych „Falco” nie było w powietrzu tej nocy. Najskuteczniejszy był 113. Sqn., którego wszystkie maszyny zbombardowały cel, uzyskując bezpośrednie trafienie w krążownik „San Giorgio” i wywołując pożar na jego pokładzie. Brytyjczycy wierzyli, że okręt musiał wyrzucić się na brzeg i teraz tkwi na poły zanurzony na mieliźnie. Niestety, krążownik nadal pozostawał na wodach Zatoki Tobruckiej, pełniąc rolę baterii przeciwlotniczej.
Tego samego dnia, kiedy brytyjskie patrole przekroczyły granicę, Ten. Adriano Visconti (przyszły as myśliwski) z 23. Squadriglia A.P.C. meldował ostrzelanie z pokładu swojego Ca.309 dwóch wrogich samochodów pancernych w rejonie Bir Shegga. Infiltracja terenu Libii przez brytyjskie samochody pancerne była dla Włochów prawdziwą plagą, ich zwalczanie stało się jednym z ważniejszych zadań pierwszego etapu wojny.
Trzy SM.79 z 10° Stormo wykonały pierwsze strategiczne loty rozpoznawcze na tym froncie. Startujące o 9.00 maszyny pilotowali Cap. Musch z 56. Sq., Ten. Cabassi z 58. Sq. i Ten. Spadaccini z 55. Sq. Savoie „odwiedziły” Deltę Nilu, Aleksandrię i Port Said. Rutynowy lot rozpoznawczy nad aleksandryjski port wykonywano każdego dnia.
13 czerwca swoje pierwsze loty z Tobruku wykonały myśliwce przebazowanego tutaj 10° Gruppo C.T., trzy CR.42 z 90. Sq., prowadzone przez dowódcę eskadry Cap. Renzo Magginiego, wykonały eskortę przy SM.79, które leciały ku konwojowi zaobserwowanemu w rejonie Zatoki Bomba. W ciągu dnia do Cyrenajki zaczął przybywać 50° Stormo Assalto. Po południu trzy Ca.310 z 159. Sq., 12° Gruppo atakowały wrogie samochody pancerne w rejonie Bir Shegga. Samolot Ten. Virgilio Cordy został trafiony ogniem jednego z nich. Caproni atakowały wrogie pojazdy i żołnierzy przez kilka następnych dni, ale mocno przy tym ucierpiały od ognia z ziemi, piasku i pogody.
Rankiem 14 czerwca cztery „Gladiatory” z 33. Sqn. zaatakowały z niskiego pułapu „Ghibli”, który stacjonował na ziemi w Sidi Azeiz. Uszkodzony samolot dostanie się następnie w ręce alianckich sił lądowych, które wdarły się na teren Libii. Tak przynajmniej sprawę przedstawiają dane brytyjskie. Włoskie źródła ukazują ten epizod w innym świetle. Ten. Visconti wystartował owym Ca.309 (M.M.11216) z lotniska Monastir M, na pokładzie znajdował się armijny obserwator S.Ten. Umberto Zolesi i 1. Av Luigi Moroso, drugi członek załogi. Dopiero po ataku myśliwców Visconti miał lądować w pobliżu Sidi Azeiz. Włosi wyszli bez szwanku (lub z uszkodzonym silnikiem i rannym Moroso. ), wymontowali karabin maszynowy, by mieć się czym bronić. W okolicy znajdował się przeciwnik. Visconti miał bronić samolotu i kolegów przez ponad godzinę. Później uratował ich inny „Ghibli”, pilotowany przez Serg. Magg. Oreste Speranza, który lądował w ich pobliżu. Visconti otrzymał Medaglia di Bronzo al Valor Militare , pozwolono mu też przenieść się do 159. Squadriglia, 12° Gruppo Assalto. Visconti służył już w tej jednostce, jednak w wyniku sporu został odesłany do jednostki A.P.C.
O 9.30 startowały trzy Ca.310 z 159. Sq., 12° Gruppo, 50° Stormo Assalto, które miały zaatakować wrogie pojazdy w rejonie Amseat, ich eskortę stanowiło sześć CR.32 z 92. i 93. Sq., 8° Gruppo. Tą małą formację zaatakowały trzy „Gladiatory” z 33. Sqn. Flg Off E.H. „Dixie” Dean zgłosił strącenie CR.32, Plt Off V.C. Woodward zgłosił Ca.310, a ten drugi pilot i Sgt Craig rościli sobie jeszcze prawo do wspólnego zwycięstwa nad CR.32. Bombowiec meldowany przez Woodwarda rozbił się z płonącym silnikiem pośród brytyjskich samochodów pancernych w rejonie Fortu Capuzzo. Na swoje lotnisko Kanadyjczyk wrócił z dziurą po kuli w swoim myśliwcu, włoski pocisk tylko nieznacznie minął jego głowę. Strąconą maszyną był Ca.310 pilota Serg. Magg. Stefano Garrisi, który runął w płomieniach, we wraku zginął strzelec Av. Sc. Giuseppe Pascali, pilot uratował się ze spadochronem. Maszyna Ten. Mario Virgilio Cordy została ciężko uszkodzona, trafiło ją 130 pocisków, ranny został Serg. Magg. Giovanbattista Trevisan.
W międzyczasie CR.32 zaatakowały „Gladiatory”, ich piloci zgłosili strącenie trzech wrogich maszyn. Po włoskiej stronie zginął Serg. Edoardo Azzaroni z 93. Sq., 8° Gruppo C.T. Oprócz poległego 93. Sq. reprezentowali Ten. Gioacchino Bissoli i Serg. Roberto Lenadaro. Natomiast z 92. Sq. pochodziły maszyny Cap. Martino Zanniera, Ten. Ranieri Piccolominiego i Serg. Ernesto Pavana.
W powietrzu znalazły się także „Falco” z 90. Sq, 10° Gruppo C.T. W rejonie Buq Buq około 10.00 miano strącić „Gladiatora”, wspólne zwycięstwo zgłosiło czterech Włochów: Cap. Renzo Maggini, Ten. Giovanni Guiducci, Ten. Franco Lucchini i Serg. Giovanni Battista Ceoletta. Byłby to pierwszy strącony przez Włochów myśliwiec RAF. W rzeczywistości Brytyjczycy nie stracili tego dnia żadnego „Gladiatora”.
Osiem bombowców z 211. Sqn. atakowało Fort Capuzzo, odnosząc przy tym uszkodzenia od odłamków własnych bomb. Około 11.30 samotny lot nad Giarabub wykonał „Blenheim” I L8524 z 45. Sqn. (Flg Off J.S. Davies), z tej misji nie powrócił, został strącony przez obronę przeciwlotniczą, załoga zginęła. Później dwie trójki angielskich bombowców atakowały Fort Maddalena, tym razem nie poniosły strat.
Ofensywne loty wykonała także Regia Aeronautica. Rankiem 12 SM.79 z 15° Stormo B.T., prowadzone przez Col. Silvio Napoli, wykonało rajd nad Sollum. Powracające bombowce ostrzelały także wrogie wojska w rejonie Amseat i Sidi Azeiz. Po południu 17 SM.79 z 10° Stormo B.T., prowadzone przez Col. Giovanniego Benedetti, także atakowało Sollum, eskortę stanowiły CR.42 z 10° Gruppo C.T. Dwa SM.81 z 14° Stormo, w eskorcie siedmiu CR.32 z 92., 93. i 94. Sq. atakowało cele w rejonie Amseat, wszystkie maszyny wróciły bez uszkodzeń.
Przypominam, że książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk 1940-1945” jest dostępna w nowej cenie 30 zł na moim Allegro: https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron…
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego