Krwawa przełęcz
Mussolini’s War series:
East Africa 1940-1941: https://www.amazon.com/dp/B08PC7FYMV
Barbarossa 1941-1942: https://www.amazon.com/dp/B09GPYLYXC
Przełęczy Uarieu (1935 m n.p.m.) leżała pomiędzy dwoma wzniesieniami masywu Uork Amba. Broniąca się tutaj 2. DCK „28 Ottobre” była uszczuplona o 116. Legion, który 5 stycznia wysłano na Przełęcz Abarò, oraz 114. Legion, który kilka dni później wysłano do prowadzenia działań osłonowych w obliczu planowanej akcji zaczepnej. Na dzień 21 stycznia w zagrożonym rejonie znalazły się: sztab dywizji, 180. Legion, bateria artylerii (juczna), II batalion ckm Czarnych Koszul, armijny II dywizjon dział kal. 65mm/17, jednostka inżynieryjna (2. Gruppo Speciale Genio CC.NN.), sekcja karabinierów królewskich i służby. Ponadto podporządkowano dywizji wspomniane dwa bataliony Czarnych Koszul – II i IV z grupy batalionów z Erytrei, teraz znacznie już poturbowane, VI i VII dywizjony armat kal. 77mm/28 (holowane) oraz 4. grupę batalionów Czarnych Koszul pod dowództwem płk Buttà (bataliony IX i XII plus kompania XVII batalionu). Włosi podzielili swoje siły na dwie grupy, które ufortyfikowały się na wzniesieniach znajdujących się na krańcach przełęczy (głównym schronieniem dla żołnierzy były murki wzniesione z pomocą polnych kamieni). Ogromnym kłopotem był brak wody, którą pozyskiwano z jednego odległego o cztery kilometry źródła. Obecność Etiopczyków na okolicznych wzniesieniach oznaczała, że prawie przez trzy dni trwania bitwy 4000 obrońców (w tym ponad 200 rannych) było zdanych na 1200-litrowy zapas wody obecny na miejscu. Brakowało także amunicji i żywności. Okoliczne szczyty wpadły w ręce etiopskie bez walki, gdyż gen. Somma „bezmyślnie” pozostawił je bez obrony. Wielu żołnierzy podjęło desperackie próby przedarcia się do studni, w ten sposób z ręki etiopskich snajperów życie straciło 28 Czarnych Koszul.
Etiopczycy (ok. 22 tys. wojowników) jeszcze 22 stycznia rozpoczęli naciskać na obrońców. Początkowo z okolicznych wzgórz ostrzeliwali Włochów snajperzy, niemieckiej produkcji armata ppanc. kal. 37 mm i kilka przeciwlotniczych Oerlikonów, za cel biorąc m.in. szpital polowy – najlepiej widoczny obiekt na polu walki. Później ruszyli do szturmu na białą broń i pomimo dużych strat atakowali fala za falą. Obrona włoska zostałaby prawdopodobnie zmieciona, ale dużej pomocy walczącym udzieliło lotnictwo, zrzucając bomby i ostrzeliwując z broni pokładowej masy Etiopczyków (wbrew części sugestii lotnictwo nie zrzucało tutaj bomb z gazami bojowymi). Z powodu ograniczonej przestrzeni, na której trzymały się Czarne Koszule, nie dało się dokonać precyzyjnych zrzutów zaopatrzenia z powietrza.
Ras Cassa poprosił drogą radiową rasa Mulugetę o dosłanie posiłków, które pomogłyby mu zgnieść Włochów. Jednak ten był związany akcją włoskiego II Korpusu i mógł jedynie wysłać grupę jazdy (300 ludzi) oraz konwój z amunicją. Cassa, głównodowodzący na froncie północnym, zażądał od rasa Immirù, by ten uderzył w rejonie Adua-Aksum, co związałoby włoskie siły. Ten w odpowiedzi bez walki wycofał się z Af Gagà. Tak to ambicjonalne spory pomiędzy etiopskimi wielmożami odbijały się na skutecznym prowadzeniu tej kampanii.
Rankiem 23 stycznia z pomocą ruszyła z Przełęczy Abarò kolumna z 2. Dywizji Erytrejskiej pod dowództwem gen. Vaccarisi. Akcja deblokady była jednak prowadzona wolno i mało zdecydowanie. Dopiero około 8.00 następnego dnia erytrejski XXIV batalion zajął wzgórza Enda Micael. Dzięki temu Erytrejczycy i Czarne Koszule wzięli Etiopczyków w krzyżowy ogień. Ci ostatni byli już tak wyczerpani i wykrwawieni, że rozpoczęli odwrót. Dotąd obrońcy przełęczy stracili: 22 stycznia czterech poległych i 18 rannych oraz 23 stycznia 10 poległych i 29 rannych, ponadto należy pamiętać o wspomnianych żołnierzach, którzy postradali życie w nieudanych wypadach po wodę.
Rankiem 24 stycznia wydarzenia nazwane przez marszałka Badoglia pierwszą bitwą o Tembien zakończyły się. Obie strony natychmiast obwieściły światu swoje zwycięstwo. Straty Etiopskie ocenia się na 8000 ludzi (5000 poległych), z czego jedna trzecia przypada na bezskuteczne ataki na pozycje Czarnych Koszul na Przełęczy Uarieu.
Włosi stracili w styczniowych walkach w poległych i rannych 60 oficerów, 605 żołnierzy narodowości włoskiej i 417 Erytrejczyków. Cele ich ofensywy nie zostały zrealizowane, więc jeśli w ogóle mogą mówić o sukcesie, to jest nim zachowanie status quo. Zwłaszcza, że sam Badoglio przyznaje, że 22 stycznia rozważał zarządzenie odwrotu z rejonu Makelie, który objąłby 70 tys. ludzi. Tylko postawie milicjantów z „28 Ottobre” marszałek zawdzięczał, że nie doszło do katastrofy. Badoglio stał się obiektem krytyki – zwłaszcza za brak inicjatywy i statyczny sposób prowadzenia bitwy. Często po porostu oczekiwał, że problemy rozwiążą się same dzięki postawie jego oficerów w polu. Mussolini okazał mu wsparcie, ale chyba zwyczajnie ze względów prestiżowych nie stać go było na kolejną zmianę głównodowodzącego.
Spory ambicjonalne rasów, brak jasnego łańcucha dowodzenia (głównodowodzącym na froncie północnym był ras Cassa, ale minister wojny Mulugieta uważał się za niezależnego), słaba łączność i brak koordynacji działań, to wszystko doprowadziło do tego, że także Etiopczycy nie mogli uznać ostatnich wydarzeń za swój sukces. Sama dzielność wojowników, którzy często szarżowali z białą bronią w ręku, to było zbyt mało, by odnieść sukces. Nie mogli oni także zaskoczyć przeciwnika – przechwytywane komunikacji radiowej Etiopczyków było najlepszym źródłem informacji dla Włochów.
Książka Betasom do odwołania dostępna za jedyne 22,5 zł + koszty wysyłki: https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron…
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego