Wojna Mussoliniego

La guerra di Mussolini

RSS Feed
  • Home
  • Od Autora
  • Publikacje
  • FRONTY
    • Afryka Północna – „Heia Safari”
    • Morze Śródziemne – „Mare Nostrum”
    • Wojna na Bałkanach 1939-1945
    • Kampania Włoska – „Guerra E’ Finita?”
    • Front Wschodni – „Contro il Bolscevismo!”
    • Sommergibili na Atlantyku
    • Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego
  • Armia Włoska
    • 26 Dywizja Piechoty „Assietta”
    • 4 Dywizja Alpejska „Monte Rosa”
    • 54 Dywizja Piechoty „Napoli”
    • 4 Dywizja Piechoty „Livorno”
    • Włosi w Waffen-SS
    • Organizacja Obrony Sycylii
    • Esercito Nazionale Repubblicano(ENR):
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Jednostki Włoskiej Kawalerii
    • 132 Dywizja Pancerna „Ariete”
    • 101 Dywizja Zmotoryzowana „Trieste”
    • Armia Pancerna “Afrika” w bitwie pod El-Alamein
    • M.V.A.C. i inne organizacje współpracujące z Włochami na Bałkanach
    • Doktryna
    • 1. Dywizja Piechoty (Górska) „Superga”
    • 6. Dywizja Alpejska „Alpi Graie”
    • 1° Battaglione Paracadutisti Carabinieri Reali
    • 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”
    • 1ª Divisione libica „Sibelle”
    • 2ª Divisione libica „Pescatori”:
    • Raggruppamento sahariano „Maletti”
    • 4. Divisione CC.NN. „3 Gennaio”
    • Początek wojsk spadochronowych – Fanti dell’Aria
    • Koszty wojny w Hiszpanii
  • Leksykon Uzbrojenia
    • Myśliwce Regia Aeronautica i ANR w latach 1923-1945
    • BIBLIOGRAFIA – lotnictwo włoskie
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze i inne
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Samoloty obcej produkcji w Regia Aeronautica
    • Okręty podwodne typu Marcello
    • Pierwszy włoski Blenheim
    • Czołgi średnie
  • Osoby
    • Italo Balbo
    • Bibliografia dla działu Osoby
    • Giovanni Messe
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • Galeazzo Ciano
    • Dino Grandi
    • Gabriele D’Annunzio
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Arconovaldo Bonaccorsi
    • Pietro Maletti
    • Emilio Faldella
    • Mario Roatta
    • Annibale Bergonzoli
    • Emilio De Bono
  • Benito Mussolini
    • Spotkanie z Hitlerem – Rastenburg IX.1943
    • Konferencja z Hitlerem, Feltre 19.VII.1943
    • Duce porwany… Duce wolny!
    • Więzień Gargnano
    • Śmierć dyktatora
    • Ostatnie spotkanie dyktatorów
    • Rodzina Mussolini
    • Benito Mussolini – cytaty
    • Dzieciństwo i młodość
    • Kochanki Mussoliniego
    • Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini
    • W alpejskich okopach
    • Clara Petacci i klan Petacci
    • Benito Mussolini – osobowość
    • Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń dyktatorów
  • Włochy Mussoliniego
    • Antyfaszyzm
    • Polityka wewnętrzna Repubblica Sociale Italiana
    • Squadristi, manganello i olej rycynowy
    • Polityka wewnętrzna faszystowskich Włoch – lata dwudzieste
    • Sport w faszystowskich Włoszech
    • Doktryna faszyzmu
  • Zdjęcia
    • Afryka Północna
    • Morze Śródziemne
    • Wojna na Bałkanach
    • Italo Balbo
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • 29 Dywizja Grenadierów Waffen-SS
    • Galeazzo Ciano
    • Kampania Włoska
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Spotkania Dyktatorów
    • uwięzienie i uwolnienie Mussoliniego
    • Repubblica Sociale Italiana
    • Rodzina Mussolini
    • Front Wschodni
    • Giovanni Messe
    • Dino Grandi
    • Myśliwce Regia Aeronautica
    • Gabriele D’Annunzio
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze
    • Początki faszyzmu
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Benito Mussolini: dzieciństwo – I Wojna Światowa
    • Kochanki Mussoliniego
    • Włochy Mussoliniego na zdjęciach
    • Włoskie czołgi eksperymentalne
    • Czołgi ciężkie (carri armati pesanti)
    • Czołgi lekkie (carri armati leggeri)
    • Samochody pancerne (Autoblindi)
    • Żołnierze włoscy
    • Inwazja na Etiopię 1935-1936 r.
    • Corpo Aereo Italiano
    • Hiszpania 1936-1939
    • Benito Mussolini
    • Wielka Wojna na morzu
    • Ascari del Cielo
    • Betasom 1940-1945
  • Mapy, Struktury…
    • Afryka Północna
    • Front Wschodni
    • Armia Włoska
      • 28 Dywizja Piechoty „Aosta”
  • Filmy z YouTube
  • KINO
  • Linki
pinflix yespornplease porncuze.com porn800.me porn600.me tube300.me tube100.me watchfreepornsex.com
  • Wojna Mussoliniego
  • » Archives
kw.
10

Zuchwały wódz biednego kraju

Benito Mussolini i Adolf Hitler podczas inspekcji frontu wschodniego, sierpień 1941 r. Dalsza część książki H. James Burgwyn, „Mussolini Warlord”:

Nie było niczym nowym we włoskiej historii, że decyzję o wojnie i pokoju podejmuje się potajemnie. Dwóch intrygantów, premier Antonio Salandra i Minister Spraw Zagranicznych Sidney Sonnino, zrobiło to samo w 1915 r., gdy uknuli plan wyrwania narodu z neutralności i wystąpienia przeciwko formalnym sojusznikom z Trójprzymierza. Podpisując Pakt Londyński z aliantami, Sonnino miał na celu uzyskanie terytorium należącego do Imperium Habsburgów. Niewielu domyślało się, że po wojnie Imperium się rozleci.

Mussolini nie był jedynym w Europie, który uważał, że Anglia i Francja są skończone. Historyk Richard Bosworth pisał: „Należy stwierdzić że, niezależnie od jego retoryki, Mussolini czekał dłużej i miał więcej skrupułów w 1940 r., niż Salandra i Sonnino w 1915 r. Nie można sobie wyobrazić, że włoski lider, wokół którego włoskie społeczeństwo zorganizowało się najmocniej od zjednoczenia, mógłby nie przystąpić do wojny, w momencie gdy wydawało się pewnym, że jedna ze stron osiągnęła całkowite zwycięstwo. Z powodu mitów Risorgimento każdy włoski lider przystąpiłby do wojny po stronie Niemiec w czerwcu 1940 r., to była jedyna szansa, by przedłużyć włoskie pretensje do bycia Wielką Siłą”. Jest mądrość w tym cytacie. Mimo to, nadal można się zastanawiać. Czy skrajny monarchista, w stylu Sidneya Sonnino, dumnie noszący mankiety i stojący kołnierzyk i odczuwający wielką nostalgię po upadku Imperium Habsburgów, poszedłby na wojnę po stronie plebejskich nazistów? Czy nie było rażącej niezgodności między normami i przyzwyczajeniami Starego Świata i nowym porządkiem spod znaku Osi?

Jeśli Mussolini był zuchwały wchodząc do wojny po stronie nazistowskich Niemiec, to z kolei pokazał nieśmiałość, nie wymagając poświęceń od swych walczących rodaków. Nie było generalnej mobilizacji, czy wprowadzania stanu wyjątkowego, reżim nie odważył się nawet podniesienia podatków (wielu obywateli i tak nie miało w zwyczaju ich płacić). Do wiosny 1941 r. nie racjonowano żywności. Mussolini nie nadzorował mądrze doboru broni dla jego wojska, jego planiści byli niewolniczo związani z dużymi koncernami przemysłowymi, które produkowały najmniej efektywną i najdroższą broń spośród wszystkich liczących się stron konfliktu. Po ogromnych wydatkach związanych z wojną przeciwko Etiopii i Republice Hiszpanii, włoski skarbiec państwowy w 1940 r. był niemal pusty. Minister wymiany i walut (obiegu?) [Scambi e Valute/exchange and currency], Raffaello Riccardi, który z powodów finansowych odradzał udział w wojnie, ostatecznie został przymuszony do zgodzenia się na nią.

  • Posted on 10 kwietnia, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: Benito Mussolini
  • Tags: Benito Mussolini biografia, przystąpienie Włoch do wojny 10 czerwca 1940
sty
13

Rachela Mussolini: dalsze losy

Zapraszam na ostatnią część artykułu o małżonce Il Duce – Racheli. Ostatnią na razie, temat na pewno wróci, zwłaszcza, że udało mi się dostać dwie biografie Mussoliniego wydane jeszcze w początku lat dziewięćdziesiątych. Zresztą, wbrew temu co kiedyś twierdziłem, jest trochę tej literatury, szkoda tylko, że czasu jest zawsze za mało żeby to wszystko przerobić. Niebawem zapraszam na biografię najbardziej znanej kochanki Benito Mussoliniego – Clary Petacci. Jednak kilka najbliższych wpisów to samoloty produkowane przez zakłady Reggiane. Myślę, że przerwa od Leksykonu Uzbrojenia dobrze zrobiła i mi i stronie, ale pora i ten temat doprowadzić wreszcie do końca. A właściwie to do pewnego etapu, bo i tu trafiła się nowa literatura…

V. Małżeństwo z Benitem to tylko formalność:

Między małżonkami pozostała już tylko awersja i niesmak. Mussolini zwierzał się Clarze Petacci: „Spędzałem czas z żoną aż do za piętnaście dziewiąta. I przyznać ci muszę, odczułem pewne pożądanie. Jednakże, udawszy się do jej apartamentu, znalazłem ją… gdzie, nie zgadniesz? … w wannie, wszystko mi przeszło. I nic! Koniec!”. Innym razem mówi: „Ona zachowuje się obojętnie, nawet wtedy kiedy jesteśmy razem, jakieś siedem, osiem razy na rok. Myślę, że do mnie nie odczuwa już nic albo prawie nic…”.

24 grudnia 1937 (sic!) Benito opowiada Clarze: „wyobraź sobie, że nie spałem z moją żoną od 1918 albo od 1920. Jesteśmy dwójką obcych sobie ludzi. Kiedy idę z nią do łóżka, nic nie czuję, jest, bo jest, a kiedy tylko skończymy, wstaje, bierze moje ubrani i daje mi do zrozumienia, że mam sobie iść do swojego pokoju. Nigdy nie powie: ‘Zostań na noc’. Dzieje się to raz na miesiąc, albo nawet rzadziej. [W domu] jestem zawsze sam. Jeśli się spóźnię, ona już jest po posiłku. W przeciwnym razie dziesięć minut obiadu, ja tutaj, a ona tam. Rano, kiedy wychodzę, ona jeszcze śpi”.

Rachela nie interesowała się polityką, unikała wystąpień publicznych. Jednym z wyjątków był ślub Eddy i Galeazza Ciano w kwietniu 1930. Po wojnie z Abisynią i proklamowaniu powstania imperium, gdy Mussolini powrócił do domu żona oświadcza mu: „Rzućmy to wszystko. Mieliśmy aż nadto wiele szczęścia. Jedźmy do Rocca”. Mąż ani myśli żegnać się z dyktaturą, mówi, że Włochy potrzebują go jeszcze – „dokądże chcesz zajść z tymi swoimi Włochami?”, zapytuje wówczas Rachela. Była skromną kobietą. Nie mogła przyzwyczaić się do służby, sama wykonuje większość gospodarskich zajęć – karmi drób i przyrządza posiłki dla męża. Jest na tyle niepozorna, że gdy aresztowano jej męża, nie rozpoznali jej żołnierze, pragnący zobaczyć jak mieszkał dyktator. Rachela akurat wychodziła karmić kury, gdy przybyli ciekawscy. Oprowadziła ich po rezydencji, nie zdradzając kim jest. Żołnierze dziwili się jak skromnie żył ich niedawny wódz. Zatrzymali się przy portrecie Bruna (Bruno Mussolini, syn dyktatora, zginął w katastrofie bombowca Piaggio P.108B), rozmawiając o nim. Spytali Rachelę czy znała Bruna, „byłam jego matką”, odpowiedziała. Żołnierze ci są antyfaszystami, jednak poruszył ich los tej kobiety. Jeden nawet mówi, że wie gdzie więziony jest jej mąż. Rachela częstuje ich winem, które przysłano z Hiszpanii dla Duce. W pierwszych dniach sierpnia 1943 wyjechała do posiadłości Mussoliniego w Rocca delle Caminate, gdzie łączy się z dwójką najmłodszych dzieci.

12 września 1943 równolegle z akcją uwolnienia Duce z Gran Sasso uwolniono także Rachelę oraz ich dwoje najmłodszych dzieci. W czasie pobytu tam nie ma informacji o Eddzie i Vittorio. Grupą esesmanów dowodził SS-Untersturmführer Hans Mandel. Przetrzymywali ich funkcjonariusze włoskiej policji (przebywali w Rocca delle Caminate). Rachela dostaje kwadrans na spakowanie rzeczy. Rodzinę Mussoliniego przewieziono na lotnisko w Rimini, a stąd do Wiednia (leci bezpośrednio do Monachium?). W Monachium przeznaczono dla niej dużą willę, tam dowiaduje się o uwolnieniu Benita. Gdy spotkali się 13 września 1943 w Monachium, maż mówi jej: „Nie wierzyłem, że jeszcze się zobaczymy, jutro muszę spotkać się z Führerem w jego kwaterze głównej”. Gdy Rachela pyta co zamierza dalej, dodaje tylko: „Nie wiem, muszę pilnie porozmawiać z Hitlerem”.

W okresie Repubblica Sociale Italiana Rachela domagała się od Duce, by ten nie spotykał się z Clarą Petacci. Kobieta szpieguje męża, to samo każe robić służbie. W torebce nosi rewolwer, ma nadzieję zastrzelić tę „putanę”. W końcu nie wytrzymała i udała się osobiści zbesztać Clarę. Do tego „starcia” doszło 18 października 1944. Służba słyszała zza drzwi krzyki Racheli: „Wyjedź stąd natychmiast! Przestań się go czepiać, dręczyć i ośmieszać!”. Clara siedziała cicho, na koniec tylko cicho powiedziała: „Duce kocha panią, signora, nigdy nie wolno mi było powiedzieć słowa przeciwko pani”. Takie wyznanie uspokoiło Rachelę. Według innej wersji Clara miała zająć bardziej stanowcze stanowisko, miała powiedzieć: „Jestem tu po to, żeby go bronić przed wrogami, a przede wszystkim dlatego, że on beze mnie nie może żyć!”. Clara zaoferowała, że da jej kopie listów od Benita. „Nie chcę kopii. Nie po to przyszłam”, odparła i znowu wpadła w gniew. Pod gradem obelg, czerwona ze wstydu, Clara zadzwoniła do Mussoliniego. Powiedziała: „Ben, twoja żona jest tutaj. Co mam zrobić?”. Rachela chwyciła słuchawkę i zażądała by Benito oświadczył Clarze, że wie o jej wizycie. Rachela nie miała litości do młodej kobiety, oznajmiła, że faszyści nienawidzą jej równie mocno jak partyzanci. W końcu obie wybuchły płaczem. Wychodząc Rachela rzuciła na odchodne: „trafisz na Piazzale Loreto”. Na tym mediolańskim placyku gromadziły się tanie prostytutki. Rachela przywidziała przyszłość, na tym właśnie placu czerwoni partyzanci powieszą za nogi zwłoki Clary Petacci i Benito Mussoliniego. Przezorny Benito spędził tę noc na kanapie, bojąc się ataku krewkiej żony.

Podczas tragicznych ostatnich dni kwietnia 1945 także Rachela ratowała swoje życie (zobacz artykuł śmierć Benito Mussoliniego). Wraz z matką przebywają wówczas najmłodsze dzieci Mussolinich – Romano i Anna-Maria. Po ostatniej rozmowie telefonicznej z mężem dzwoni do prefektury w Como, gdzie złapała Vittorio. Udaje mu się zdobyć dwa kanistry benzyny, które przesłał matce. W ustalonym w liście miejscy nie znajduje jednak Duce. Wobec tego kieruje się do Szwajcarii. Straż graniczna oświadcza, że musi porozumieć się z rządem związkowym. 26 kwietnia 1945 Rachela wraca do Como. Mimo, iż wie, że Benito jest w Menaggio, pozostaje na miejscu. Noc z 26/27 kwietnia 1945 była niespokojna, przerywana strzałami. Udaje jej się przeczekać spokojnie. Alianci wkroczyli do miasta nocą z 27/28 kwietnia 1945. Pierwszy dzień okupacji jest spokojny. 29 kwietnia 1945 dowiedziała się o śmierci męża – „Był to ostatni raz, kiedy słuchałam radia”, wspomina tą tragiczną chwilę Rachela. Poszła do kwatery partyzantów wraz z dziećmi i oświadczyła kim jest. Tam powiedziano jej, że jest wolna. Ona prosi żeby ich aresztować, boi się, że jakiś fanatyk mógłby ich zabić. Partyzanci zaprowadzili ich do więzienia. Przezorny komendant więzienia zamazał jej nazwisko w więziennym areszcie, chcąc by byli bezpieczni. 1 maja 1945 zawołano ją do kancelarii więziennej i oświadczono, że chcą ją widzieć Amerykanie. Amerykanie wypytują ją częstując herbatą, proszą by została na kolacji. Następnego dnia sprowadzają też dzieci, nie wracają już do aresztu. Przewieziono ich do Mediolanu, potem do Montecatini. Trafiają w końcu do obozu jenieckiego w Terni. Rachela pracuje tam w izbie chorych, a potem w kuchni. Gdy ją zwolniono, ta harda kobieta oświadcza alianckim oficerom, że zbyt wiele obiecywali Włochom, a nie dali nic. Władze włoskie wysłały ich na wyspę Ischię, blisko Capri. Żyją tam wśród przyjaznych mieszkańców Forio d’Ischia.

Artykuł: biografie Eddy i Rachele Mussolini
Zdjęcia: Rodzina Mussolini (8 nowych zdjęć członków rodziny Mussolini)

  • Posted on 13 stycznia, 2013
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, Rachela Guidi, Rachela Mussolini, rodzina Benito Mussoliniego
sty
11

Rachela Mussolini: Rogi Benita

IV. Rogi Benita:

25 października 1937 Benito opowiada Clarze Petacci o swoich podejrzeniach: „W przypadku Racheli miłość była właściwie niemożliwa. Jedynie związek fizyczny. Bo to była piękna dziewczyna, pulchna, dobrze, zbudowana, jak się to mówi, miała wszystko na swoim miejscu, zmysły, i na tym koniec. Między nami nie było nigdy zrozumienia ani porozumienia. Straciłem ją po tragicznych nocach i dniach, kiedy jedynie płakała i zaprzeczała”.

Wspomina też reakcję córki: „Edda wybuchła płaczem, mówiąc ‘Nie wierzę, nie mogę uwierzyć, że moja matka zrobiła coś takiego…’. Ale łzy wyjawiły jej cierpienia. Edda wie wszystko, wszystko widziała, śmiertelnie nienawidziła tego mężczyzny, Boże, jak go nienawidziła. Oczywiście zaprzeczyła… przecież to matka”.

Dalej zwierza się Clarze: „Oczywiście wszystkiemu przeczy. Wybaczyłem jej, żeby uniknąć skandalu, ze względu na dzieci. Chciałem jej wierzyć. Ale od tamtej pory zniecierpiałem ją, tak jak i teraz jej nie cierpię. O latach 1923-1927 moja żona nie potrafi mówić bez rumieńca na twarzy i bez obrzydzenia do własnej osoby. Kiedy tylko o tym wszystkim pomyślę, natychmiast odzywa się mój wrzód”. Dodaje też: „Moja żona nigdy nie dostrzegła we mnie wielkiego człowieka, nigdy nie miała udziału w moim życiu. We wszystkim okazywała mi całkowity brak zainteresowania. Tak jest, zdradziła mnie, nie ma co się okłamywać. Wiedzieli o tym wszyscy. Nie zaprasza się na nocleg mężczyzny bez powodu(…). Dlaczego zostawał na noc w willi Carpena, kiedy do domu miał niecałe trzy kilometry i samochód, który mógł go odwieźć. Padało, mówiła padało. Ale nie było to trzydzieści kilometrów, a tylko trzy. A matka? Dlaczego kazała matce spać w przybudówce? Nie chciała, żeby widziała to wszystko. Biedaczka, zmarła ze zgryzoty”.

Owym mężczyzną był Corrado Varoli (w cytacie poniżej Mussolini lub Clara przeinacza jego nazwisko), pracował wówczas jako administrator i pomagał w wychowywaniu dzieci Mussolinich.

Benito dalej snuje kochance swoje domysły: „Oto jeden z epizodów. W Boże Narodzenie siedzieliśmy wszyscy przy stole. Cała rodzina. Moja siostra Edvige również była obecna. Nie pamiętam już w związku z czym, jedno z moich dzieci wypowiada nazwisko tego pana: Corrado Valori. Nie była to żadna tajemnica, wszyscy o tym wiedzieli. Także w Paryżu, gdzie artykuły pojawiły się na pierwszych stronach, mam do dzisiaj te gazety: ‘Kto jest ogierem w domu Mussolinich? Corrado Valori’ (…). Tak właśnie jedno z dzieci wymieniło owo nazwisko i moja żona robiła się czerwona, tak czerwona, że wszyscy poczuli się zakłopotani(…). Później, całkiem przez przypadek, wszedłem do jej buduaru i znalazłem tam perfumy, kosmetyki, mazidła: wszystkie wykwintności, o których nigdy nie śniła, gdyż była zwykłą i prostacką chłopką”.

Ercole Boratto, szofer Mussoliniego, wspomina: „Miałem tego dowód któregoś dnia, kiedy niespodziewanie wyjechawszy samochodem z Rzymu, około północy przybyliśmy do Villa Carpena – domu pod Mediolanem, należącego do Mussoliniego. Nie rozumiałem motywów tego nagłego wyjazdu, ale już nazajutrz wszystko stało się dla mnie jasne po rozmowie z dobrze poinformowaną służącą. Powiedziała mi w sekrecie, że na krótko przed naszym przybyciem donna Rachela odebrała tajemniczy telefon, w którym ją uprzedzono, iż mąż zdąża w kierunku willi, co dało pewnemu panu o nazwisku V. wystarczającą ilość czasu, by się wymknąć, uniknąwszy niemiłego spotkania”.

Wraz z kochankiem zniknęła myśliwska strzelba Duce, który potem wszędzie bezskutecznie jej poszukiwał. Tymczasem stała się ona prezentem od Racheli dla Varoliego.

CDN.

Artykuł: Rodzina Mussolini

  • Posted on 11 stycznia, 2013
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, Rachela Guidi, Rachela Mussolini, rodzina Benito Mussoliniego
sty
09

Rachela Mussolini: żona vs. kochanki Benita

Witam! Mała informacja organizacyjna: Artykuł o Rachele Mussolini nie będzie przeplatany wpisami do Leksykonu Uzbrojenia. Jeszcze dwie części tekstu o żonie Mussoliniego i dopiero wtedy wrzucę historię samolotów produkcji zakładów Reggiane, dalszą historię, bo Re.2000 już na stronie jest. Co do zdjęć Racheli, to przy okazji ostatniej części artykułu o niej, wrzucę te które już mam i te które uda się jeszcze wyszperać. A trzeba wiedzieć, że zdjęć żony Mussoliniego jest zaskakująco mało, to była wyjątkowo skromna kobieta i nie uczestniczyła w życiu publicznym. Choć pewnych grzeszków się chyba nie ustrzegła, ale o tym już w kolejnej części tego artykułu…

III. Rachela i kochanki Benita:

Podczas początkowego okresu sprawowania władzy Mussolini miał wolną rękę w zdradzaniu żony, nie chciała ona bowiem przeprowadzić się do Rzymu. Była świadoma swych gminnych manier. W stolicy czuła się zupełnie nie na miejscu. Wiedziała o kochankach męża. Tolerowała jego grzeszki, gdyż wiedziała, że kocha ją i ich dzieci.

Rachela musiała stoczyć prawdziwy bój o Benita z Margheritą Sarfatti. Wenecka arystokratka posunęła się do rozpuszczania najobrzydliwszych plotek, by tylko skłócić małżonków. Sama chciała bowiem zając miejsce u boku Mussoliniego. To jej przypisuje się rozpowszechnianie plotki jakoby Rachela była przyrodnią siostrą Benita. Opowiadała, że miała usłyszeć deklarację Mussoliniego, że „więzy krwi wzmacniają więzy małżeńskie”.

Benito Mussolini wspomina Clarze Petacci jedną z interwencji żony: „Pięć lat temu miałem w domu własną linię telefoniczną i któregoś dnia, kiedy wybierałem numer, poczułem na ramieniu dotyk ręki i posłyszałem głos mojej żony: ‘Przestań wydzwaniać do tej k… Sarfatti. O tej porze pewnie już poszła spać’. (…) I tym sposobem odebrała mi mój prywatny telefon”.

Taka sama wojenka toczyła się wobec telefonów do Clary, Benito: „Wczoraj wieczorem myślałem, że już się położyła, i właśnie miałem do ciebie zadzwonić, kiedy niespodziewanie weszła do pokoju. Była w różowym szlafroku, a ja na szczęście wyglądałem, jakby nigdy nic i przeglądałem gazety. (…) Wstałem, włożyłem szlafrok, i poszła sobie. Usłyszałem hałas wody w łazience. ‘Co robisz? Bierzesz kąpiel?’ – zapytałem. (…) Zaczekałem, aż pójdzie do łóżka, i zadzwoniłem do ciebie. Straszliwie się bałem. Gdyby się domyśliła, znów by mi zabrała mój telefon„.

A jak Rachela odnosiła się do skoków w bok męża? Oto co ma do powiedzenia na ten temat: „Problemem dla mnie były podboje miłosne mojego męża. Przyznam, że trzy spośród tych kobiet mnie skrzywdziły: Ida Dalser, Margherita Sarfatti i Clara Petacci”.

CDN.

Artykuł: Rodzina Mussolini

  • Posted on 9 stycznia, 2013
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego, Rachela Guidi, Rachela Mussolini, rodzina Benito Mussoliniego
sty
07

Rachela Mussolini: Rodzina Mussolini powiększa się

II. Rodzina Mussolini powiększa się:

Po zamieszkaniu z Rachelą, Mussolini nie przerywa swojej politycznej aktywności. Tajne zebrania socjalistów często rozpędzają szablami karabinierzy. W tym czasie Rachela umiera ze strachu: „Kiedyś w nocy myślałam, że to się już stało. Czekałam na niego do świtu. Płakałam głośno, objąwszy głowę rękami, przekonana, że jest już w więzieniu albo w kostnicy”. Wtem dwóch obcych ludzi, podtrzymując Benita, gramoli się po schodach. Mussolini jest blady jak ściana, ma nieprzytomne spojrzenie. „Niech się pani nie niepokoi, nic mu nie jest. Dużo mówił tej nocy i bez zastanowienia wypił nieprawdopodobną ilość kawy i koniaku” – oznajmiają. Mussolini niebawem wpada w szał. „Zaczął wszystko tłuc, wrzeszcząc jak opętany”, rozwala meble, zastawę i lustro. Rachela budzi sąsiadkę, przerażone wzywają lekarza. Dopiero po przywiązaniu do łóżka Mussolini uspokaja się. Teraz trzeźwiejąc, przygląda się ze zdziwieniem jakich zniszczeń dokonał i wysłuchuje tyrady Racheli: „Wbij to sobie do głowy raz na zawsze. Nigdy się nie zgodzę na męża alkoholika. Kiedy byłam mała, miałam ciotkę pijaczkę i dosyć się nacierpiałam z jej powodu. Wiem, że masz wielkie zalety, i jestem nawet gotowa znosić twoje przygody z innymi kobietami, ale jeśli jeszcze raz wrócisz do domu w takim stanie, zabiję cię”. Jedno i drugie wziął sobie wyjątkowo głęboko do serca…

Na początku 1910 roku Rachela była służącą w gospodzie zakupionej przez ojca Benita. W tym samym roku (1.IX) doczekali się pierwszego dziecka – Eddy. W tym czasie Benito miał ofertę pracy jako wydawca z Brazylii, nie zdecydował się jednak opuścić ciężarnej żony. W styczniu 1911 umiera ojciec Mussoliniego Alessandro. Jego gospodę sprzedano, a rodzina podzieliła się pieniędzmi. Anna Guidi (UWAGA! W literaturze pada też imię Nina!) zamieszkała z córką i zięciem. W okolicy zyskała sobie przydomek „Nina Wariatka”, bo wydzierała się na całe gardło na wiejskie dzieci, które jej dokuczały, i awanturowała się z nimi.

Przyjaciele spotykają zazwyczaj Rachelę na podwórku, jak robi pranie. Ładna, choć biednie ubrana, chodzi boso. Zwyczajem miejscowych wieśniaczek mówi o Benito per „pan”.

17 grudnia 1915 (lub 16.XII?) w szpitalu wojskowym w Treviglio Benito Mussolini wziął cywilny ślub z Rachelą Guidi. Wpływ na to miały zapewne atmosfera okopów i oczywisty na froncie lęk przed śmiercią. Benito nie chciał by Edda została bękartem. Wpływ na to miała też zapewne sprawa z Idą Dalser.

Następne dzieci poczęli podczas wojny, w 1916 roku urodził się Vittorio, w 1918 r. – Bruno. Kolejne dzieci urodziły się państwu Mussolini w latach sprawowania władzy przez Duce, w 1927 r. – Romano, a w 1929 r. – Anna Maria.

Wzajemne stosunki małżeństwa Mussolini popsuły się po narodzinach Bruno, Benito był niezadowolony, że zabrakło go przy porodzie. Gdy spodziewali się Romano, opuszczając dom na cały dzień, oświadcza żonie: „Mam nadzieję, że nie wykorzystasz mojej nieobecności, by urodzić małego. Mam już dość tego, że o narodzinach moich dzieci jestem informowany jako ostatni”. Wieczorem Mussoliniego wita na progu redakcji „Il Popolo d’Italia” dyrektor administracyjny, oświadcza mu: „Jest chłopiec”. Rachela urodziła… Mussolini wskakuje w taksówkę i pędzi jak szalony. Nim spojrzał na dziecko rzucił do żony: „Mówiłem ci, że masz poczekać. Czemu tego nie zrobiłaś?”.

Kiedy Rachela dowiedziała się, że jej mąż został premierem miał ponoć zawołać: „Co??? Ten bufon???”.

Przy okazji urodzin Anny Marii Rachela zabawia się z mężem, „uprzedziłam go, że lekarze przewidują termin późniejszy niż ten, który wynika z moich obliczeń”. Bez ginekologa i akuszerki, radzi sobie ze wszystkim sama. Rachela (R) dzwoni do Benita (B) przebywającego w Rzymie:

R: Urodziła się.
B: Kto?
R: Mała.
B: Jaka mała?
R: Nasza. Teraz wymyśl dla niej imię.

Benito nie dał się zbić z pantałyku i okazał mistrzem riposty, Rachela wspomina co spotkało ją nazajutrz: „Zajrzałam do gazety i przeczytałam w niej, że urodziłam małą Annę Marię. Tym razem to Benito zakpił sobie ze mnie, ale sprawił mi także przyjemność: Anna Maria to było imię mojej matki”.

W 1927 r. wzięli w Rzymie ślub kościelny.

CDN.

Artykuł: Rodzina Mussolini

  • Posted on 7 stycznia, 2013
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, Rachela Guidi, Rachela Mussolini, rodzina Benito Mussoliniego
sty
05

Rachela Mussolini: Początki związku z Benitem

RACHELA MUSSOLINI (GUIDI):

I. Początek związku Benita i Racheli:

Rachela jako 11-letnia uczennica była w klasie Rosy Maltoni, matki Benita Mussolini. Była wówczas niesfornym i ruchliwym dzieckiem. Gdy pewnego dnia Rosa zachorowała, zastąpił ją jej 18-letni syn Benito. Ich pierwszy kontakt zaczął się od tego, że srogi nauczyciel zdzielił dziewczynkę linijką po rękach. „Z płaczem i wściekłością podniosłam rękę do ust, kiedy uwagę moją przykuło dwoje czarnych, ogromnych oczu, z których biła tak wielka siła woli, że nie rozumiejąc, co nauczyciel do mnie mówi, natychmiast się uspokoiłam”, wspominała potem Rachela. Choć przez pewien czas Benito zniknął z jej pola widzenia, zapamiętała nauczyciela o hipnotycznym spojrzeniu.

Parę lat później znów spotkała Benita, zawołał ją po imieniu przy wyjściu z kościoła. Mussolini miał wówczas wąsik i niewielką bródkę, miał czarne wytarte ubranie, czarny krawat i kapelusz. „Najpierw zobaczyłam jego oczy, jeszcze większe, pełne tego samego blasku”. „Dzień dobry, Chiletta, urosłaś. Jesteś już panienką”, zagadnął dziewczynę. Tak zaczęły się ich spotkania.

W 1908 r. Benito zaproponował Racheli pracę w bistro ojca. „Muszę się zastanowić” – odparła. Nazajutrz przybiegła do oberży Alessandro Mussoliniego i została zatrudniona. W tym samym roku cyganka miała jej przepowiedzieć: „Zaznasz najwyższych honorów, będziesz równa królowym. Później wszystko ci się w życiu zawali i spadnie na ciebie żałoba”.

W lutym 1909 r. Benito szykuje się do wyjazdu do Trydentu (Trento). W lokalu Alessandro leje się wino, słychać łkanie skrzypiec. Benito składa Racheli obietnicę: „Wyjeżdżam jutro, ale jak wrócę, zostaniesz moją żoną. Musisz tu na mnie zaczekać”. „A gdyby pan nie wrócił?”, spytała dziewczyna. „Zobaczysz, że wrócę”, odparł z zaskakującą powagą. Rachela nie brała tego zbytnio poważnie, pomyślała jedynie: „Gadaj zdrów. Na razie wyjeżdżasz. Potem zobaczymy!”.

UWAGA! Można spotkać też następujące informacje: W 1909 roku, gdy mieszkał w domu ojca, zakochał się w Auguście Guidi. Była ona starszą córką Anny, sąsiadki Mussolinich i wieloletniej kochanki starszego Mussoliniego. Już rok po śmierci matki Benita Rosy, Alessandro zamieszkał ze swoją wieloletnią kochanką. Anna była wdową po wyrobniku wiejskim, matką pięciu córek. Plotkowano nawet, że najmłodsza Rachela jest córką Alessandra. Ale może ma to związek z intrygami Margherity Sarfatti (o czym nieco później). Anna i Alessandro Mussolini połączyli się węzłem małżeńskim według „obrządku socjalistycznego”, za świadków biorąc sobie kilku towarzyszy. Alessandro prowadził zajazd „Bersagliere”. Pomagają mu w tym owdowiała signiora Guidi i jej córki: Augusta, Pina i Rachela. Benito chciał poślubić Augustę, ta jednak miała go za lekkoducha. Z czasem poślubiła grabarza, w przeciwieństwie do Mussoliniego, który wówczas wiele czasu spędzał w więzieniu, ten miał chociaż stałą pracę. Swoje zainteresowania Benito przerzucił teraz na młodszą siostrę Augusty – Rachelę. Była to jasnowłosa i rezolutna dziewczyna. Część literatury nie wspomina o Auguście. Faktem w tym akapicie jest na pewno związek rodziców Benita i jego przyszłej żony. Wracamy zatem do Racheli.

Każdy z klientów chce być obsługiwany przez tą drobną blondynkę. Benito jest zazdrosny gdy uśmiecha się do klientów i pozwala im podziwiać „swoje wspaniałe piersi”.

W jedynej opublikowanej powieści Mussoliniego – „Kochanka kardynała” (publikowana w częściach w „Il Popolo di Italia”), jedna z najsympatyczniejszych postaci, służąca, która oddaje życie, by uratować panią, nosiła jej imię. Utwór nie został zbyt dobrze przyjęty, jednak nowej miłości Benita się podobał.

Jesień 1909 r., 16-letnia wówczas Rachela wybrała się z Alessando Mussolinim na zjazd socjalistów (można znaleźć informację, że Rachela i Benito byli wówczas… w teatrze) na którym miał przemawiać Benito. Ojciec Benita zapowiedział dziewczynie: „Najpierw go posłuchamy, potem odprowadzę cię na zabawę”. Młody Mussolini nie lubi gdy ona pokazuje się na jego wystąpieniach, „nie potrafię mówić, kiedy wiem, że tam jesteś” – oznajmił kiedyś dziewczynie. Słucha przemówienia, starając się, by Benito jej nie dostrzegł. Tłum skanduje jego nazwisko, bardzo jej to imponuje i napełnia dumą. Gdy kończy się mowa, rozpoczynają się tańce. Rachela daje się porwać do walca jakiemuś chłopakowi. „Zaledwie zdążyliśmy zrobić kilka kroków, staję twarzą w twarz z Benitem. Piorunuje mnie wzrokiem”, wspomina Rachela. Krewki mówca wyrywa ją z ramion obcego i sam kontynuuje taniec. Walca kończy, wirując jak szalony i „wodząc za mną ogromnymi oczami”. Wychodzą na dwór, Mussolini wzywa fiakra i jadą do oberży ojca. „Czułam się okropnie mała w moim kącie, a on bez przerwy szczypał mnie w ramie”, wspomina Rachela.

Mussolini już od paru tygodni tracił cierpliwość w zalotach. Z emanującego urokiem i łagodnością, zmienia się w grożącego. „Jak mnie nie będziesz chciała, rzucę się pod tramwaj” lub grożąc i jej „jeśli mnie odepchniesz, wciągnę cię za sobą pod tramwaj”.

Po powrocie robi wyrzuty Alessandro i Ninie, że puścili ją samą na zabawę. Wdowa posuwa się do gróźb:
-„Uprzedzam pana, Rachela jest niepełnoletnia. Jeśli jej pan nie zostawi w spokoju, złożę skargę i pójdzie pan do więzienia!”
– „W porządku”.

Mussolini wychodzi i wraca z rewolwerem ojca. „Ja też panią ostrzegam. Widzi pani ten rewolwer, signora Guidi? Jest w nim sześć nabojów. Jeśli Rachela mnie nie zechce, znajdzie się jeden dla niej i jeszcze pięć dla mnie. Wybór należy do pani”, grozi Benito. Rachela godzi się na zaręczyny. Anna Guidi w końcu została „przekonana” i dała parze swoje błogosławieństwo. Nie mogła uczynić nic innego, gdy ten młody zapalczywiec wymachiwał przy niej bronią.

Rachela wspomina o skuteczności tej metody Benita: „Chyba już mając dziesięć lat, byłam w nim zakochana. Po prostu, żeby przestać się wahać, potrzebowałam, aby ktoś mnie delikatnie upewnił, że tak właśnie trzeba”.

20 lat później Benito Mussolini miał inaczej przedstawić tą sprawę Clarze Petacci: „Ta dziewczyna ciągle obecna w naszym domu, kwitnąca, zdrowa, ze wspaniałymi piersiami, piękna. Uganiałem się za nią, zalecałem się do niej, podobała mi się bardzo. Chłopka, ale przepiękna! I któregoś dnia rzuciłem ją na fotel i pozbawiłem dziewictwa… we właściwy dla mnie, gwałtowny sposób. Powtarzało się to przez jakiś czas, aż kiedyś mi wyznała: ‘Benito, jestem w ciąży’ – ‘No to się pobierzemy!’”. Anna Guidi, według tej samej relacji, miała wówczas powiedzieć: „Jeśli jest w ciąży, to urodzi to dziecko, ale ty nie możesz się z nią ożenić, to chłopka, nie umie ani czytać, ani pisać. Ty jesteś już kimś, jesteś innym człowiekiem, nie możesz się z nią związać…”.

Wdowa Guidi odsyła nazajutrz po oświadczynach Rachelę do siostry Piny, mieszkającej 10 km od Predappio na przedmieściach Forli. Tam Benito odwiedzał narzeczoną codziennie, jeżdżąc do niej na rowerze. Trzymają się za ręce, całują, jednak: „Daleko nam było do prawdziwych zakochanych, którzy patrzą sobie w oczy godzinami albo turlają się razem po trawie, jak to któregoś dnia widziałam w sąsiedztwie”.

INNA WERSJA: To Benito nie chce by Rachela została w gospodzie, narażona na zaczepki podpitej klienteli. Odwiózł więc ją do siostry Piny.

W styczniu 1910 Mussolini wpadł jak burza do mieszkania Piny, w którym mieszkała Rachela, i oświadczył, że znalazł dla nich mieszkanie. Siostrze Pinie miał powiedzieć: „Chcę, żeby zamieszkała ze mną i została matką moich dzieci”, zaraz też dorzucił: „Powiedz jej, niech się pośpieszy, bo mam co innego do roboty…”. Pina zalała się łzami. Gwałtownik nie pozwolił Racheli nawet przebrać się i uczesać – tak jak stała, z tobołkami bezładnie spakowanych ubrań poszła za nim w ulewę, brnąc w błocie. Para butów sprzed trzech lat, dwie chusteczki, koszula, fartuch, z takim majątkiem rozpoczynali wspólne życie.

Później Mussolini wspominał, że uwiódł Rachelę jedynie dlatego, że ktoś próbował mu w tym przeszkodzić, a „im bardziej ktoś chce ci w czymś przeszkodzić, tym mocniej przy tym obstajesz”.

W Forli udaje im się pożyczyć trochę pieniędzy od człowieka nazwiskiem Aldo Foschi, gdyż przy sobie nie mają nic. Kiedy usłyszał kogo ma przed sobą, portier miał nie wziąć pieniędzy, oznajmił: „Jaki Mussolini? Ten rewolucjonista, którego wydalono z Austrii kilka dni temu? Ależ oczywiście, ile pokoi potrzebujecie…” (zobacz sprawa Trento w artykule „Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini”). Tak ich wspólną noc w hotelu wspominał Benito: „W pewnej chwili, chyba koło trzeciej, żona mówi do mnie: ‘Benito, nie wydaje ci się, że w tym łóżku dzieje się coś dziwnego? Zapal światło’, co też uczyniłem. Patrzymy, a wszędzie pełzają taaakie duże pluskwy. Okropnie wrzeszczała na ich widok, po mojej stronie łóżka ich nie było, ale i tak nie mogłem spać, tak się darła”.

Żyją w wolnym związku, bez małżeństwa (być może wzięli ślub „socjalistyczny”).

Benito wynajął dwa maleńkie, ciemne pokoiki (dokładniej pokój z kuchnią, dwie wilgotne izby na parterze, w podwórzu, na tyłach pałacu Merenda). Rachela wspomina: „Wprowadziliśmy się wieczorem. Pamiętam, że Benito był bardzo zmęczony i bardzo szczęśliwy, choć obawiał się nieco mojej reakcji, gdyż dokumenty małżeńskie nie były jeszcze gotowe. Rozumiałam jednak, że stoi przede mną mężczyzna mojego życia, czekając niecierpliwie na jedyny dar, jaki może mu przynieść los – moją miłość. Codzienne zmagania pokryły przedwczesnymi zmarszczkami jego młodą twarz. Nie było miejsca na wahania. Poszłam za nim bez namysłu”. Były tam jedynie najpotrzebniejsze sprzęty oraz pulpit na nuty, przy którym Benito grał na skrzypcach. W tym domu Rachela i Benito spędzili trzy lata (Cawthorne w „Życie erotyczne…” pisze, że mieszkali tam z co roku powiększającą się rodziną, jednak lata poczęcia kolejnych dzieci stoją w sprzeczności z tą informacją, jeśli prawdziwa jest informacja o 3 latach to zdążyła pomieszkać tam jedynie mała Edda).

CDN.

Artykuł: Rodzina Mussolini (w linku bibliografia i wcześniej publikowany życiorys Eddy Ciano (Mussolini), córki Benita i Racheli.

  • Posted on 5 stycznia, 2013
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, Rachela Guidi, Rachela Mussolini, rodzina Benito Mussoliniego
gru
28

Kochanki Mussoliniego: Listy wielbicielek

Na kolejne wpisy ZAPRASZAM JUŻ W NOWYM ROKU!

LISTY DO MUSSOLINIEGO:

Do Mussoliniego pisywały kobiety z wszystkich warstw społecznych. Przedstawiały mu w listach swoje prośby i pragnienia. Co miesiąc Benito Mussolini otrzymywał 30-40 tysięcy listów od przedstawicielek płci pięknej. Dla porównania „rekord” Adolfa Hitlera to 12 000 listów, jednak liczba obejmuje cały 1934 rok. Listy przechowywano w archiwach państwowych, w osobistym sekretariacie Duce. Mussolini w przeciwieństwie do Niemca czasami odpisywał na kobiecą korespondencję. Niektóre z nich zostały zaproszone do Palazzo Venezia, gdzie oczywiście mogły zaznajomić się ze swoim Duce w sposób bardziej intymny. Co ciekawe tolerował krytykę składaną pod jego adresem przez kobiety, mężczyznom wygłaszającym równie surowe sądy nie uszłoby coś takiego na sucho. W przeciwieństwie do nazistowskich Niemiec, gdzie Gestapo potrafiło solidnie nastraszyć kobiety, które wyrażały w liście niepochlebne opinie, w faszystowskiej Italii OVRA nie podejmowała takich działań względem kobiet piszących listy do Mussoliniego.

Oto przykłady listów wysyłanych do dyktatora przez Włoszki:

Modena, 6 lipca 1929

„Ekscelencjo,
piszę do Pana, drżę cała i jestem ogromnie zakłopotana. Jednak wspomniawszy Pana słowa o tym, że trzeba mieć odwagę i nigdy nie wolno się cofać, podjęłam decyzję, żeby do Pana napisać, wierząc, że przeczyta Pan ten skromny bilecik. Piszę pełna wiary i ufności, że Pan go przeczyta, i naprawdę czuję się bardzo szczęśliwa… Mam nadzieję, że któregoś dnia, kiedy poczuje się Pan zmęczony i będzie potrzebował dwóch godzin odpoczynku, zechce mi Pan udzielić dziesięciominutowej audiencji. Gdyby to mogło się stać, byłabym najszczęśliwszą z kobiet… Będę wdzięczna, jeśli zechce Pan być tak miły i uprzedzi mnie parę dni wcześniej, bym mogła się przygotować do podróży. Ufna, z sercem pełnym nadziei, ślę Panu te słowa najbardziej oddana i posłuszna Adela R.
”.

Florencja, 8 maja 1936

„Duce,
w tym dniu Komunii świętej, dla mnie szczególnie uroczystym, moje myśli biegną do Pana, którego zawsze uważam za drugiego ojca. W podniosłym momencie, kiedy otrzymałam Jezusa, pragnęłabym przyjąć Go z Pana błogosławionych rąk! Wyobraziłam sobie, że to Pan! Ja, taka młoda i niedoskonała… Tak egoistyczna: przyjąć Pana jednocześnie z Jezusem! Złożyć na języku, złożyć na piersi, na moim biednym sercu. Jakie by to było szczęście! Margherita V.
”.

Ferrara, sobota 2 czerwca 1934

„Duce,
osoba posiadająca dużą liczbę autografów, znając moje długoletnie doświadczenie w tej dziedzinie, zwróciła się do mnie z prośbą o analizę grafologiczną… Oto, co jej odpowiedziałam: ‘Śmiały charakter tego pisma i pochylenie w prawo świadczą o odwadze, zapale i silnym charakterze. Pismo to łączy wielką inteligencję i ludzką wyrozumiałość z oznakami odwagi fizycznej (w przypadku pochylenia w prawo skłonnej poświęcić własne siły dla dobra świata), odwagi psychicznej (rozciągnięty kształt liter oraz ich ruch odśrodkowy na końcu wyrazu), odwagi moralnej (regularne linie i energiczne, zawsze długie poprzeczki nad literą T), z czym spotykam się po raz pierwszy na przestrzeni wieloletniego doświadczenia’.
Niechże Pan, o Duce, zechce sobie przedstawić moje poruszenie, kiedy osoba owa wyjawiła mi, że ów krotki rękopis, który zbadałam, wyszedł spod Pana ręki. Muszę panu wyznać, że gdzieś w głębi serca mój ukryty instynkt kobiety podsunął mi przeczucie, że jedna tylko Istota jest zdolna skreślić takie litery: Duce! Błagam Pana, niech Pan obdarzy pełną pokory kobietę chociażby linijką swojego autografu. Bym mogła zeń czerpać odwagę i niezłomną wiarę w Pana dzieło!
Z faszystowskim pozdrowieniem
Agostina B.
„.

Rzym, 29 lipca 1923

„Ekscelencjo Mussolini,
Dziś Pana urodziny. Kiedy mój tatuś żył jeszcze, na każde urodziny przygotowywałam dla niego piękny liścik i kładłam go ukradkiem pod jego kubek albo serwetkę. Dziś tatuś już nie żyje, mama wyjechała, a babcia w trudnych chwilach często mi powtarza, że Pan jest naszym ojcem, aniołem i opiekunem naszej wielkiej i pięknej rodziny, jaką są Włochy: życzę Panu zatem radosnych urodzin. Chciałabym, żeby Pan znalazł ten list na stole, tak jak mój ojciec: patrzał wtedy na mnie, uśmiechał się, a kiedy czytał, jego oczy czerwieniały i wstawał, by mnie uściskać. Nie wiem, kiedy przeczyta Pan ten list, lecz jeśliby Pan mógł spełnić moją prośbę i posłać mi swoją fotografię, byłoby to dla mnie jak uśmiech tatusia. Cały album już zapełniłam Pana fotografiami wyciętymi z gazet. Ale fotografia z Pana dedykacją wypełni pustkę, która od trzech lat panuje w naszym domu.
Ersilia R.
”

Reggio Emilia, 14 lutego 1935

„Wodzu Włochów,
Podziw, bezgraniczna wiara w Pana osobę, począwszy od pamiętnego roku 1919, przyświecający Panu wyraźny cel, świetlana przyszłość Włoch inspirują mnie, młodą kobietę, do napisania tego listu. Dziś, kiedy Pana tytaniczny i boski sen stał się rzeczywistością, pozwalam sobie przesłać Panu własną kompozycję liryk ‘Dux’, nawet jeśli nie jestem w stanie sprostać temu tematowi, płynie on z gorącego, pełnego wdzięczności serca włoskiej kobiety, która widzi w Panu nieziemską Istotę, posłaną na ziemię przez Boga dla dobra ludzkości. Oddana – Vera B.M., Via don Giuseppe Androli 2, Reggio Emilia.

DUX
Prosty, mocny i dumny na swoim rumaku
O męskiej twarzy rzymskiego herosa,
Jakby w brązie odlany, z promiennym wejrzeniem
Oczu wielkich i władczych – oczu wodza,
Z czołem geniusza, jasnym i wysokim,
O ustach i szczęce silnego człowieka:
Takim jest Duce!
”.

Mussolini zanotował: „Moim zdaniem to jest urocze!”.

Venegono Superiore, 13 stycznia 1940

„Duce,
Jako młoda faszystka, pragnę, jeśli to możliwe, dostąpić zaszczytu otrzymania od Pana choćby jednego słowa w tym dniu bliskim i jakże ważnym. Ekscelencjo, być może żądam zbyt wiele, ale tak wielką mam nadzieję, że Pan odpowie pozytywnie. Mam 20 lat i 3 lutego wychodzę za mąż. Chciałabym przedtem przyjechać do Rzymu, żeby przynajmniej Pana zobaczyć, ale ponieważ nie jest to możliwe, posyłam Panu moje ślubne migdały i proszę Pana o choćby jedno słowo, które doda mi odwagi na początku nowego życia, które chciałabym, żeby było godne faszystki… Niechże Pan będzie tak miły i sprawi przyjemność jednej ze swych dalekich duchowych córek, która sama nie mogąc przybyć, by Pana zobaczyć, zadowoli się małą linijką skreśloną Pana ręką, jednym jedynym słowem.
R.Severina
”.

Duce zapisał: „Przysłała cukierki w bombonierze z białego metalu. Cukierków brak, pudełko wygląda na puste”.

Falconara, 9 sierpnia 1942

„Duce,
Znajduję się w bardzo smutnej sytuacji, zatem pragnę się odwołać do Pana ogromnej dobroci, gdyż uważam Go za mego anioła stróża.
Różne i zmienne dzieje rodzinne sprawiły, że zostałam pozbawiona maszyny do szycia, która zapewniała mi utrzymanie, toteż chcąc nadal zarobić na chleb, musiałam się zdecydować na pracę w fabryce masła. Ale ilekroć mam tam iść, na myśl, że nie mogę wykonywać wyuczonego zawodu, który jest moją pasją, zbiera mi się na płacz.
(…) Jestem dziewczyną z ludu, a Pan tyle dobrego robi dla ludu, który Pan tak kocha. Mam ogromną prośbę, i tylko wielka potrzeba, w jakiej się znajduję, dodaje mi odwagi, żeby ją wypowiedzieć: proszę, niechże mi Pan podaruje maszynę do szycia, a tym bardziej błogosławić będę Pana imię, o ile jest to w ogóle możliwe.
Pańska oddana, Jole A. Palazzo Ferrovieri, Falconara
”.

Mussolini notuje: „Dowiedzieć się o maszynę do szycia”. Następnie za pośrednictwem prefekta Ankony dostarcza kobiecie do rąk własnych maszynę do szycia marki Necchi.

Acquacalda (Lukka)

„Ekscelencjo,
Jestem faszystką, nazywam się G. Maria di Oliviero i mieszkam w S.Cassiano a Vico. Od niemal dwudziestu lat pracuję jako robotnica w Acquacalda, przestrzegając dobrych obyczajów. Dziewiętnaście lat temu zaręczyłam się z faszystą P.Angelo, również zamieszkałym w Vico, który po dwóch latach został powołany do oddziału królewskich karabinierów, w którym pozostaje do dziś.
Oświadczał mi się wielokrotnie, pragnąc, byśmy po dziewiętnastu latach narzeczeństwa mogli się połączyć, ale za każdym razem spotyka się z odmową. Dzisiaj cel naszego życia możemy osiągnąć jedynie dzięki aktowi wielkiej łaskawości. Zwierzchnicy mojego narzeczonego nie chcą nam zezwolić na małżeństwo. (…) Proszę mi wybaczyć ten emocjonalny ton! Pan może zrozumieć nieskończony ból, który przygniata moje serce. Od dziewiętnastu lat czekam na chwilę, kiedy będę mogła założyć rodzinę! (…) Ale mam 35 lat i jeśli dalej będę zwlekać z małżeństwem, mój mąż przejdzie na emeryturę i będę zmuszona zrezygnować z radości macierzyństwa. Kierując się odruchem zwyczajnej litości i człowieczeństwa, może mi Pan okazać swą łaskę.
G. Maria Paolina
”.

Sekretarka Mussoliniego notuje: „W załączeniu świadectwo dobrego prowadzenia się”.

Rzym, 1935

„Do jego Ekscelencji Przywódcy Rządu,
Nie miałam odwagi ani czasu, żeby dzisiaj na Piazza Venezia rzucić się pod koła Pańskiego automobilu w chwili, gdy wjeżdżał w bramę słynnego pałacu.
Ekscelencjo, jestem nauczycielką bez etatu, mam dziecko, które straciło ojca, i dwóch braci służących w wojsku w Afryce, od czerwca nie otrzymuję wypłaty, teraz odbierają nam dom. Dokąd się udać? Co począć?
M.ilmenia
”.

Siena, 14 grudnia 1925

„Duce,
Wczoraj widziałam Pana podczas jego burzliwej wizyty w naszym starożytnym mieście. Nasze spojrzenia skrzyżowały się: patrząc na Pana, wyraziłam Mu wzrokiem mój podziw, oddanie i odkryłam moje uczucia. W mojej piersi bije prawdziwe serce, a nie jakaś rozmiękła gąbka, jak u tych zastępów młodych kobiet, które witały Pana na placu, niemalże narażając Pańskie życie na niebezpieczeństwo. Żeby aż połamać kraty w pańskim samochodzie, chcąc Pana dotknąć: idiotki, morderczynie, jakże ich nie cierpię!
Aż do Pana przyjazdu do naszego miasta byłam najnieszczęśliwszą na świecie kobietą. Nieszczęśliwie poślubiona człowiekowi zimnemu jak sznur zapętlony wokół szyi, lękałam się, że nigdy nie poznam miłości mojego życia. Dzisiaj wiem, że Pana kocham. Czytam w gazetach, że bardziej Pan lewituje, aniżeli żyje: wszystko poświęca Pan dla Włoch, nie jada Pan, nie pije, nie sypia. Zatem lewituję i ja: odkąd Pana ujrzałam, ja także nie jem, nie piję, nie śpię. Ileż się wczoraj nabiegałam, żeby nie stracić Pana z oczu.
Niepokoiłam się na myśl, że w końcu zemdleję, a jednak nim całkiem opadłam z sił, zobaczyłam, że mój widok głęboko poruszył Pańskie serce: powiedziało mi o tym Pana spojrzenie pełne ciepła.
Tu, na sieneńskiej ziemi, rośnie kwiat, który czeka tylko, by go zerwać. Niech mu Pan nie pozwoli zwiędnąć, gdyż jeśli się Pan doń przybliży, znajdzie Pan ogród namiętny, oddany, a przy tym i dyskretny.
Michela C.
”.

Piza, 14 listopada 1927

„Szanowny Duce,
Nie znając adresu małego Romano, przesyłam bezpośrednio na Pańskie ręce skromny podarunek dla Pana syna, W.
Z wyrazami poważania Florina D.
”.

Mussolini łasy na prezenty, opatrzył liścik komentarzem skierowanym do sekretarki: „Czy prezent nadszedł?”. Kobieta była wytrwała, a prezent dla Romano był jedynie koniem trojańskim. 10 stycznia 1928 zmieniła inicjały i zwróciła się do Mussoliniego z nową prośbą:

„Duce,
pragnęłabym Pana poznać, byłby to dla mnie tak wielki zaszczyt. Kiedy może mnie Pan przyjąć? Niech żyje Mussolini!
Pańska oddana Florina de F.
”.

Trydent, 15 czerwca 1940

„W Pana mowie z 16 maja oświadczył Pan, że w polityce ‘nie ma miejsca na sentymenty. W polityce liczy się tylko interes’. Powinien Pan wiedzieć, że lud włoski nigdy nie zezwolił, by kierował nim paskudny interes. Lud włoski bije się dla honoru. Duce, wypowiedzenie wojny Francji jest czynem niegodnym. Człowiek honoru nie dobija rannego. Przejdzie Pan do historii okryty infamią…
Lina Romani
„.

Rapallo, 3 października 1934

„Duce,
Właśnie nadszedł telegram z gratulacjami z okazji moich setnych urodzin i cieszę się jego lekturą bez konieczności założenia okularów, gdyż Bóg położył na mym życiu Swoją opatrznościową dłoń, pomagając mi przezwyciężać wszelkie przeszkody z odwagą i radosnym sercem, i jak dotąd, upływa ono bez większych trudności…
Każdy Pana dzień będzie mniej męczący, jeśli przed snem wypije Pan szklankę ratafii z białych winogron, tak jak ja mam to w zwyczaju od osiemdziesięciu lat (…) Ponieważ ratafia im starsza, tym jest lepsza, posyłam Panu w prezencie sto cudem zachowanych dzięki moim staraniom butelek, które choć nie maja tylu lat co ja, niewiele są młodsze, gdyż napełniliśmy je z mężem w dniu, w którym Rzym został ogłoszony stolicą. (…)
Powinien Pan w karafce napełnionej dobrym sokiem winogronowym macerować przez dziesięć dni trochę cynamonu, goździków i kolendry. Po upływie tego czasu należy codziennie mocno potrząsnąć karafką, przez co składniki zmieszają się i doskonale zmacerują. Dziesiątego dnia kupujemy piękną kiść dojrzałych białych winogron z dużymi ziarenkami, z których wyjmujemy pestki i wrzucamy je do rondla, na łagodnym ogniu, ciągle mieszając i pilnując, żeby nie rozgnieść ziaren, które wkrótce zaczną pękać same. Wówczas należy je przetrzeć przez sito i, zebrawszy sok, wystudzić. Na pół litra nalewki dolewamy pół litra soku do karafki, gdzie znajdują się już pozostałe składniki zanurzone w alkoholu. Ratafia jest niemal gotowa, jednak po upływie miesiąca trzeba ją jeszcze przefiltrować, dodając cukru. Im dłużej postoi, tym bardziej wyrafinowany będzie jej aromat! A każdy kieliszek doda jeden dzień życia pijącemu. Zatem życzę Panu, aby i Pan dożył stu lat!
Pańska zobowiązana Carmen G.
”.

Cały artykuł: Kochanki Mussoliniego

  • Posted on 28 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, wielbicielki Mussoliniego
gru
26

Kochanki Mussoliniego: Duce – symbol seksu

DUCE – SYMBOL SEKSU:

W chwili gdy Benito Mussolini przejął władzę był już nienasyconym rozpustnikiem. Z maniackim upodobaniem usiłował uwieść każdą atrakcyjną kobietę, która znalazła się w jego otoczeniu. Ercole Boratto, szofer Duce w latach 1922-1943 pisze w pamiętniku: „Dla niego pierwszym pragnieniem, jakie zaspakajał natychmiast po wyjściu z ministerstwa, było spotkanie z którąś z kochanek w celu dopełnienia obowiązków pozazawodowych”. Benito nie zaprzątał sobie głowy zbędnymi ceregielami, brał każdą kobietę z szaleńczą pasją. Nie zawracał sobie głowy szukaniem łóżka. Najczęściej robił to na podłodze lub blacie biurka. Takie szczegóły jak zdejmowanie spodni czy butów także mało go wówczas zajmowały. Akt seksualny służył jedynie jego przyjemności. Nie przejmował się zbytnio odczuciami partnerki czy jej wygodą. W chwili orgazmu wybuchał lawiną gwałtownych przekleństw, potem przez chwilę był czuły i romantyczny. Zdarzało mu się brać skrzypce i grać sentymentalne melodie. Po zwierzęcym przeżyciu jakim była dla Benita miłość fizyczna, gdy zaspokoił swe żądze, partnerki budziły w nim cieplejsze uczucia. Nigdy nie dawał prezentów i nie wymagał czułości.

Z wiekiem jedynym jego wymaganiem było, aby partnerka nie była zbyt chuda. Lubił gdy partnerki mocno pachniały. Uwielbiał woń potu, działały na niego również ciężkie, duszące perfumy. Sam Mussolini nie zawsze znajdował czas na kąpiel, często po prostu skrapiał się wodą kolońską. Czasu na golenie też zazwyczaj nie udało mu się znaleźć. Zdarzyło mu się nawet zjawić z trzydniowym zarostem na audiencji u królowej Hiszpanii. Przyprawiło to monarchinię nieomal o zawał serca. Późno nauczył się myć zęby, a Rachela Mussolini skarżyła się, że trudno go było namówić do zmiany koszuli.

Mimo wszystko kobiety lgnęły do Mussoliniego. Władza była tak silnym afrodyzjakiem, że kobiety z wyższych sfer stały wręcz w kolejce, by wejść do jego łóżka. Jego kochankami były przypadkowe petentki, dziennikarki, żony członków partii, aktorki, artystki (np. Magda Brard Borgo – pianistka) służące, hrabiny (np. Giulia Brambilla Carminati) i cudzoziemki. Była to też np. Anna Normandia, dyrektorka galerii sztuki na Via Nomentana w Rzymie. Kobiety te z dumą wspominały chwile spędzone z Mussolinim. Wiele twierdziło, że odpowiada im tak bezceremonialne podejście dyktatora. Jedna z partnerek opowiadała, że początkowo jego niezdarna gra wstępna polegała na brutalnym miętoszeniu piersi – „naciskał je jak trąbki klaksonów w samochodzie”, to wzbudziło w niej odrazę. A jednak powracała ona potem w jego ramiona, gdyż nie potrafiła się oprzeć „tak wszechwładnemu mężczyźnie”. Pewna wiejska nauczycielka z Piemontu, powołując się na prawo pierwszej nocy, chciała nawet ofiarować mu swoje dziewictwo w dniu ślubu z miejscowym cieślą. Guido Mazza, teoretyk współpracujący przy opracowaniu faszystowskiej koncepcji nowej męskości, zauważa, że gdy Benito zwraca się do kobiet „czują, jak ich słabość staje się siłą”. Dalej Mazza: „Iluż spośród nas widziało, jak padały przed nim na kolana?”.

Benito Mussolini: „Nie lubię brać kobiety. Za pierwszym razem jestem przejęty, nie wiem, jak to będzie. Później się przyzwyczajam i innych już nie pamiętam”.

Cecil Sorel, wybitna aktorka z zespołu Comedia-Francaise, przybyła do Rzymu by grać w „Mizantropie” Moliera. Także ona miała okazję spotkać się z Mussolinim w jego gabinecie Mappemonde. Cecil relacjonowała: „Duce mnie oczekiwał. W ogromnej sali, podobnej niemal do świątyni, początkowo widzę wyłącznie jego oczy. Błyszczą i płoną wewnętrznym ogniem, który zdradza nieposkromioną wolę i całkowitą pewność triumfu”. Aktorka wspomina dalej: „Ledwie zaczął do mnie mówić i słuchać tego, co ja mówię zaczęłam z pasją studiować jego rysy. Nieruchomy, skoncentrowany, tajemniczy, wszystko widzi, sam pozostając w ukryciu. Jednakże jeśli osoba gościa lub jego słowa wzbudzą w nim zainteresowanie, natychmiast myśl zaczyna rzeźbić tę twarz tak, że w mgnieniu oka rysują się na niej to powaga, to znów ironia albo wyraz wręcz tragiczny. Jest tysiącem mężczyzn jednocześnie, tysiąc mężczyzn nosi w sobie i trudno mu ich wszystkich opanować. Uwalnia się od tej opresji dopiero wówczas, kiedy nadawszy swym ustom wyraz pełen pogardy, kwituje sprawę wybuchem śmiechu”. Benito rozmawia z Cecil dobrą godzinę, obiecuje też podziwiać rozmówczynię w teatrze tego samego wieczoru. Kobieta pyta o przyczyny zapału, z jakim Włosi adorują swojego przywódcę. Mussolini odpowiada: „Wiedzą, że na nich patrzę… Wiedzą, że kocham moją ojczyznę. Rządzić można tylko przez miłość”. Gdy Cecil Sorel wychodziła z Palazzo Venezia myślała tylko o jednym – nie ma na świecie nic bardziej fascynującego jak uśmiech Duce.

Księżniczka Paula von Sachsen-Holstein była co najmniej dwa razy przyjmowana przez Duce, wspomina: „On jest dobry! Ten olbrzym, ten tyran jest dobry! Człowiek, który uśmiecha się w taki sposób, może być jedynie dobry… Kiedy już wychodziłam, unosząc w głębi mego serca głęboką słodycz oczu Duce, w mroku czułam dążące w ślad za mną jego spojrzenie”.

Ellen Forest, holenderska literatka pisze, że Mussolini jest „jak kryształowy kielich pełen aromatycznego wina” oraz, że „nie chciałoby się uronić z niego ani jednej kropli, nie chciałoby się też, z obawy przed rozlaniem, wychylić wszystkiego jednym haustem. Pragnęłoby się powoli smakować to wino, tę przyjaźń, wraz z wszystkimi jej przymiotami, w chwili, w której nic nie zakłóci naszego skupienia”.

Pisarka Margarita Fazzini stawia Duce obok Napoleona. Miał on, jej zdaniem, odziedziczyć zalety cesarza, jego nieposkromioną wolę, wyrazistość. Mussolini potrafi porwać za sobą tłumy, tak samo jak „pierwiastek kobiecy”, „który zawsze odczuwa pociąg do uwodzicielskiej siły, w każdym razie gdy pochodzi ona od mężczyzny. Tłum, tak jak kobieta, potrafi rozpoznać mężczyznę, mężczyznę prawdziwego”.

Jednak zdarzało mu się czasem zaangażować emocjonalnie. Lubił gdy aktualna kochanka towarzyszyła mu na jakimś wiecu lub innej oficjalnej imprezie, wmieszana w tłum. Jednej z pań ofiarował specjalną torebkę z lusterkiem, dzięki któremu stale mogła obserwować Duce.

A co na to Włosi? Głośno komentowali seksualne upodobania Mussoliniego, nie było w tym jednak krytyki, lecz pochwała jego jurności.

Mussolini często spędzał wakacje w Riccione – perle Adriatyku, to znane uzdrowisko w Romanii, w rodzinnych stronach Mussoliniego. Także na wczasach Benito nie miał spokoju od chmar wielbicielek pragnących ujrzeć go bez munduru. Sam oczywiście skrzętnie korzystał z takiej okazji. Gdy tylko wchodzi do wody, w ślad za nim rusza „istna mgławica kobiet” w różnym wieku, nawet nie zrzucają sukienek by nadążyć za idolem. Na plaży są nie tylko Włoszki, Quinto Navarra, kamerdyner Mussoliniego, wspomina, że najbardziej fanatyczne są Niemki, Jugosłowianki i Węgierki, donośnym krzykiem oznajmiają swój podziw dla „atletycznych kształtów Duce”. Tego roku krążyła plotka o chorobie Benita. By zadać jej kłam, Mussolini po wyjściu z wody zaprezentował szereg ewolucji na końskim grzbiecie. Na koniec uniósł się w strzemionach i zawołał: „a teraz idźcie dalej rozpowiadać o mojej chorobie!”. Takimi sztuczkami budował swój wizerunek silnego mężczyzny.

Mało tego! Nawet oficjalne rozmowy z zagranicznymi politykami odbywały się na plaży w Riccione. W 1933 r. Austria była zagrożona przez nazistowskie Niemcy. Kanclerz Engelbert Dollfuss poszukiwał w Duce sojusznika. Panowie spotykają się na plaży, oczywiście z udziałem nieodłącznej prasy. Austriak pojawia się w koszuli i krawacie, Mussolini prowadzi rozmowy z nagim torsem. Mimo napiętej sytuacji międzynarodowej rozmowy toczą się w luźnej atmosferze. Dollfuss jest olśniony „korpusem Mussoliniego”: „Aby zostać Mussolinim, zapaśnikiem stworzonym do rządów silnej ręki, trzeba mieć budowę Duce. (…) Patrzcie na tę pierś i szyję, spójrzcie na tę głowę, zwróconą w stronę mężczyzny po lewej, a dostrzeżecie idealne podobieństwo z wykutymi w marmurze wizerunkami starożytnych Rzymian”. Jeżeli tak reagował mężczyzna, to czyż można się dziwić szałowi jakiego doznawały na punkcie Mussoliniego kobiety?

Zwolennicy podziwiają jego „wspaniałą napoleońską szczękę”. Drugim obiektem zainteresowania są usta Duce. Usta „ogromne, pogardliwe, zaciśnięte arogancko i agresywne wobec wszystkiego, co powolne, pedantyczne, przewrażliwione i płaczliwe” twierdził Filippo Marinetti (poeta-futurysta i jeden z założycieli PNF). Ludzi, którzy spotkali Mussoliniego, fascynowały też jego oczy, o „jasnych źrenicach obracających się błyskawicznie, jak u wilka”. Nie sposób było oprzeć się ich czarowi, nawet wbrew własnej woli. Rino Alessi, dziennikarz związany z bolońskim „Giornale dell Mattino”, twierdził zaś, że Mussolini zmierza na szczyt, „z całą dumą swego charakteru, która uwidocznia się w wyrazistym łuku jego brwi”.

Sam Mussolini (M) o swojej urodzie tak rozmawiał z Clarą Petacci (C):

M: Kochasz moje ciało? Mówiono mi, że należy do najpiękniejszych w Italii.
C: Kto to mówił?
M: Pewien człowiek powiedział mi na plaży: „Mussolini, masz najwspanialszy tors ze wszystkich mężczyzn na tej plaży”, a ja mu na to: „Nie tylko na plaży, w całych Włoszech”. Jednak wszystko psują te krzywe nogi. Ta k… Margherita [Sarfatti] mówiła, że są paskudne.

W październiku 1937, w rocznicę marszu na Rzym, pod Palazzo Venezia gromadzi się tłum. Obydwoje czują podniecenie spowodowane entuzjazmem tłumu. Benito pokazuje Clarze fotografię zrobioną przez jakiegoś Amerykanina i mówi: „Patrz, jaka silna, pełna woli szczęka! To zrozumiałe, że kobieta może się zakochać w takim mężczyźnie i tak jak ty może spać z moim zdjęciem pod poduszką. Kiedy mówię o tej urodzie, nie przemawia przeze mnie próżność. Spójrz na ten nos, na te usta. Sama powiedz, czy kobieta może nie zakochać się w takim mężczyźnie?”.

Była kochanka, Francesca Lavagnini, zapraszała Mussoliniego u schyłku wojny do Argentyny.

Gdy pod koniec wojny Hermann Göring wysłał ultimatum do Hitlera, domagając się władzy. Hitler wpadł w szał, nazwał marszałka lotnictwa impotentem. Zaś w scenerii upiornego berlińskiego bunkra zajmowano się pewną plotką. Córka Göringa wykazywała bowiem zastanawiające podobieństwo do… Duce. Mussolini mieszkał pewien czas u Göringów i Emmy, żona marszałka, bardzo go polubiła.

Liczba podbojów Mussoliniego mogła być zawyżona przez majordoma Quinto Navarra, który pisał o tym w swoich wspomnieniach – „Memorie del cameriere di Mussolini”.

Józef Szelchaus, w latach 30-tych adwokat Świętej Roty Rzymskiej i korespondent z Rzymu czołowych polskich gazet, także przewodnik po Rzymie i autor uznanej za władze PRL-u za antysowiecką książki „W zaułkach Rzymu” tak wspomina kochanki Mussoliniego: „Dyktator Włoch był człowiekiem małostkowym i mało krytycznym. Obserwowałem go przez lat przeszło dziesięć (…). Wiedziałem, że był rasowym dziennikarzem. Wyszkolił się w socjalistycznym dzienniku ‚Avanti’. Pisał, jak mówił. Rzeźbił zdania. Pasjonował. Porywał… Miał wiele kobiet w swoim życiu. Szalały za nim. Zdolne były do wszelkich ofiar. Hrabina Margherita Sarfatti była mu wierna do końca swoich dni, chociaż Benito ją porzucił. Mimo to napisała o nim piękną książkę ‘Dux’ (…). Panna Krystyna X. z Warszawy cieszyła się z objęć Mussoliniego zaledwie kilka dni. Zdołałem przekonać jej ojca, aby córkę szybko zabrał z Rzymu, gdyż wiedziałem o tym, że OVRA nie dopuści do tego, żeby cudzoziemka poznała tajemnicę Pałacu Weneckiego. Młodziutka Claretta Petacci była mu najwierniejsza”.

A co sam dyktator myślał o zdradzaniu żony? Zwierza się, a jakże, kochance, Clarze Petacci: „Oczywiście, bardzo źle się z nią obchodziłem. Miałem dzieci pozamałżeńskie, miałem kochanki. Czuje się jednak usprawiedliwiony ze względu na okoliczności. W końcu czy od mężczyzny takiego jak ja, któremu przytrafiła się cała masa okazji…, można oczekiwać, że będzie szedł przez życie prostą drogą? Wszyscy mężczyźni zdradzają swoje żony, nawet synowie fryzjerów. Dla każdego z nich nie ma usprawiedliwienia. A ja przynajmniej jakieś usprawiedliwienie mam”.

Najtrafniej Benito Mussolini podsumował sam siebie: „Mam dwa oblicza, i ten drugi jest człowiekiem niedobrym”. Tak zwierzył się Clarze.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcie: jedno nowe zdjęcie w galerii

  • Posted on 26 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
25

Kochanki Mussoliniego: Maria Józefa Sabaudzka (Marie-Jose)

MARIE-JOSE (Maria Józefa Sabaudzka):

Syn Benita Romano ujawnił po latach jeszcze jeden romans ojca, tym razem z… przyszłą królową Włoch, Księżną Piemontu Marie-Jose (1906-2001). Clara Petacci pisała o zazdrości o ówczesną księżniczkę w swoich pamiętnikach. Maria-Jose była żoną następcy tronu księcia Humberta (w przyszłości Humbert II).

6 listopada 1937 Clara zapisuje w dzienniku wspomnienia Duce znad morza: „Przyszedł Bastiano i powiedział mi: ‘Przyszła Maria Sabaudzka i pyta, czy może przyjść tutaj do pana’. ‘Ależ oczywiście, niech przyjdzie’. Byłem półnagi… pośpiesznie się przykryłem i założyłem spodnie. (…) Przychodzi i mówi: ‘Czyżbym przeszkadzała?’. ‘Ależ nie, wasza wysokość, proszę bardzo…’. Jednym ruchem ściągnęła sukienkę i… Była prawie całkiem naga, krótkie majteczki i dwa malutkie paski na biuście. Byłem pod wrażeniem. Oczywiście nie dawałem po sobie poznać, tylko myślałem sobie: ‘Cóż, jest co nieco naga’. Naturalnie też ściągnąłem spodnie. (…) [Maria Józefa] kładła się zaraz obok mnie, nasze nogi prawie się dotykały, a ona była na wpół naga. (…) Dobrze pływała, miała świetną kondycję. Od czasu do czasu ocierała się o moje nogi, nie wiem, czy robiła to specjalnie. Oczywiście ja nie zrobiłem nic, by się jej przeciwstawić. (…) Jeśli mam być szczery, to w ogóle mnie nie poruszała, nie czułem najmniejszego impulsu…”. Dalej Mussolini: „Jakakolwiek kobieta nie przyszłaby tutaj i nie położyła się prawie naga obok mnie, od razu bym ją wziął. Ale jej nie, w ogóle na mnie nie zadziałała… Na drugi dzień przyszła jeszcze bardziej skąpo odziana. Miała zieloną chustkę na głowie i czarne okulary, biust prawie na wierzchu. (…) Powiedziała: ‘…Przyszłam tylko z pokojówką, bardzo prostą kobietą, zaufaną, została w chacie… Układała się we wszystkich możliwych pozycjach, na brzuchu, d… Ale nic się we mnie nie poruszyło, byłem nawet zdumiony…”. „W lipcu przyszła jeszcze dwa razy. Powiedziała mi: ‘jestem bardzo szczęśliwa, jestem w ciąży’. Ale była jeszcze bardziej roznegliżowana niż poprzednio…”.

Gdy opowiedział to Clarze zapytuje ją: „Dlaczego nie jesteś o nią zazdrosna? Co to za przeczucie, że jedna była moją kochanką, a druga nie? Czujesz to, jak to? I odgadujesz, zawsze odgadujesz. (…) Na przykład jesteś pewna, że nigdy się nie zbliżyłem do księżnej, i tak jest”. Claretta jest wyjątkowo spokojna o wierność Bena akurat w tym przypadku, żartuje nawet, że wiadoma część jego ciała jest najwyraźniej republikaninem.

2 stycznia 1938, Mussolini opowiada kochance: „Przyszedł do mnie Sebastiani mówiąc: ‘Księżna Piemontu pytała się, czy ma pan prywatny telefon’. Nie, nie wiecie, że nie mam prywatnych ani telefonów, ani numerów? ‘Dobrze’ powiedział, ‘w każdym razie prosiła, by przekazać, że to jest jej prywatny numer’”.

A jednak, w liście do Antonia Terziego, byłego zastępcy redaktora naczelnego „Corriere Della Serra” z 1971 r., Romano Mussolini inaczej opisuje tę znajomość ojca. „Mogę stwierdzić, że ojciec często mówił w domu o romantycznych i politycznych stosunkach między nim a Marie-Jose” – napisał. List po latach znalazł syn dziennikarza wśród pozostawionych przez niego dokumentów i opublikował w jednym z włoskich tygodników. Wdowa po Romano uznała autentyczność listu.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: 3 zdjęcia Marii Józefy Sabaudzkiej

  • Posted on 25 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • 1 Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
23

Kochanki Mussoliniego: Magda Coraboeuf De Fontagnes

W tym roku skończę publikować artykuł o kochankach Mussoliniego. Normalnie wpisy z tego tematu były wymieszane z Leksykonem Uzbrojenia, ale… jestem osobą gotującą w czasie świąt i ilość wolnego czasu uległa drastycznemu ograniczeniu. Każdorazowo wpis do Leksykonu Uzbrojenia to parogodzinne polowanie na ciekawe zdjęcia, niestety na taki luksus nie mogę sobie w tej chwili pozwolić. Do końca tego roku zakończę więc artykuł o kochankach, a już po nowym roku dokończę temat samolotów Regia Aeronautica. Na początku nowego roku zapraszam też na artykuły o Clarze Petacci oraz Racheli Guidi Mussolini. A potem masa kolejnych tematów, z mocnym naciskiem na działania militarne faszystowskich Włoch.

Korzystając z okazji, życzę wszystkim czytelnikom strony Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!

MAGDA CORABOEUF DE FONTAGNES:

Hrabina, pisarka i francuski szpieg.

W 1937 roku (1936?) do Rzymu przybyła francuska aktorka nosząca pseudonim „Fontagnes”. Jej prawdziwe nazwisko brzmiało Magda Coraboeuf. Pisywała ona do „La Liberte”, miała przeprowadzić wywiad z Duce. Gdy się spotkali… odmówiła powrotu do Paryża, nim Mussolini nie pójdzie z nią do łóżka. Benito nie dał się długo szantażować i oczywiście uległ. Uczynił to z właściwą sobie gwałtownością. Gdy kochali się po raz pierwszy, usiłował udusić ją szalem. Magda była jedną z tych kobiet, która była świadkiem jak Mussolini gra na skrzypcach zaraz po zakończonym stosunku. Prasie potem powiedziała: „Przebywałam w Rzymie dwa miesiące, a Duce miał mnie w tym czasie dwadzieścia razy”. Mussolini naiwnie zwabiony, próbował potem uciszyć plotki. Oferował Magdzie pieniądze, był to fatalny błąd, kobieta była bowiem w nim zakochana, a w ten sposób jedynie ją obraził. Poinformował ambasadę i policję Francji, że Magda nie jest osobą mile widzianą we Włoszech. Kobieta zareagowała gwałtownie, spróbowała się otruć. Gdy ta próba samobójcza się nie powiodła, strzeliła do ambasadora francuskiego w Rzymie, którego obwiniała o „utratę miłości najwspanialszego mężczyzny na świecie”. Została aresztowana i skazana na więzienie za umyślne uszkodzenie ciała. Policja rewidująca jej mieszkanie odnalazła ponad trzysta fotografii Mussoliniego. Po wojnie ponownie została aresztowana, tym razem za szpiegostwo na rzecz państw „Osi”. W 1960 r. w Genewie ponownie zażyła truciznę, tym razem zmarła.

Mussolini opowiadał o niej Clarze: „Ta kobieta kosztowała mnie zniknięcie ważnych dokumentów. Ufałem jej. Była szpiegiem. Robiła notatki. Były to moje opinie o królu, o Sabaudczykach, o niektórych politycznych osobistościach. Wszystko to opublikowała. No cóż”. Gdy Clara pyta co jej zrobił, odpowiada: „Była szpiegiem” i zapadła cisza. Mimo wyraźnej sugestii, że została stracona, opuściła Italię cała i zdrowa… kochanek pozujący przed kobietą na bezwzględnego?

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: zdjęcie Magdy Coraboeuf De Fontagnes (ostatnie zdjęcie w galerii)

  • Posted on 23 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
Page 1 of 3123
REKLAMA
Wojna Mussoliniego All Rights Reserved.
Kontakt poczta@wojna-mussoliniego.pl
Designed & Developed by Carla Izumi Bamford
Powered by Wordpress
Go back to top