Benito Mussolini – osobowość
W przyszłym tygodniu powinna ukazać się pierwsza wersja tekstu o wzajemnych stosunkach na linii Adolf Hitler – Benito Mussolini. Będą też opinie ludzi, którzy mieli okazję poznać ich obu i wiele innych ciekawostek. Zapraszam!
UWAGA! Tekst z pełną świadomością nie stanowi spójnej całości. Jest jedynie świadectwem tego co o Mussolinim pisze się w literaturze. Ponieważ występują tutaj sprzeczności, musiałbym dokonywać wyboru, a tego zawsze staram się unikać. Sprzeczności jednak podkreślają jedno – włoski dyktator był osobą o nieodgadnionej i zmiennej osobowości.
Benito Mussolini polityk:
Za młodu czytał Marksa, Nietzschego, Orianiego, Sorela, Pareto, później Machiavellego i Le Bona. Z czasopism czytał młody Mussolini awangardowe „Leonardo” i „La Voce” oraz periodyk rewolucyjnego syndykalizmu „Pagine Libere” Olivettiego.
„Przeczytałem wszystkie dzieła Gustave’a Le Bona i sam nie wiem, ile razy czytałem ‘Psychologię tłumu’ [Psicologia delle folle]. To kapitalne dzieło, do którego dziś jeszcze często powracam”. Benito Mussolini, był doskonale przygotowany do roli wodza. Doskonale czuł tłum, jego nastroje i potrzeby. Cechował go pompatyczny i apodyktyczny styl wypowiedzi, z niezwykłą siłą oddziaływania na słuchaczy. Był wirtuozem w sterowaniu uczuciami tłumu.
Duce swoją osobą dawał przykład. Chciał by przedstawiano go jako człowieka opatrznościowego, troskliwego ojca, bratającego się z ludem wodza. Sam lubił dawać przykład. Cieszył się ogromnym prestiżem w kraju i zagranicą. Sam tworzy mit Duce – niezmordowanego sługi Włoch, rodzaju widzialnego nadczłowieka, któremu można wykrzyczeć swą wdzięczność i radość z życia. Mussolini zwracał szczególną uwagę na swój wizerunek i wrażenie, jakie wywierał na ludziach. Chciał utrwalić wyobrażenie o sobie jako doskonałym sportowcu, dlatego chętnie dawał się fotografować podczas jazdy konnej, uprawiania szermierki, jazdy na nartach, za kierownicą samochodu, sterami samolotu, w stroju kąpielowym na plażach Ostii i Riccione, z nagim torsem jako uczestnik żniw w „Agro Pontino” w lipcu 1938.
Mussolini był prawdziwym politykiem, działał z wyrachowaniem, realizmem, wyczulonym na ocenę każdego potencjalnego ryzyka i korzyści, zanim zaangażował się w nowe przedsięwzięcie. Był nieufny wobec śmiałych posunięć, które nie były przygotowane „dyplomatycznie”. Gotowy poświęcić założenia teoretyczne na rzecz bieżącej konieczności. Okazywał obojętność wobec teorii politycznych. Lubił stwarzać wrażenie człowieka czynu, który wierzy tylko w wartość działania i pogardza teoretykami.
Uważany był za polityka pozbawionego przekonań, motywowanego jedynie nieumiarkowaną rządzą władzy, zmiennego i niespokojnego, gotowego do zmiany swoich idei pod wpływem okoliczności. Zręczny w przechwytywaniu idei innych gdy wydawały mu się użyteczne.
Mussolini polityk ulegał fascynacji ideami. Jego pisma i przemówienia pełne są stwierdzeń zasadniczych, cytatów i odniesień.
Bez wątpienia miał zmysł polityczny – „szósty zmysł”, jak sam tłumaczył Emilowi Ludwigowi, niemieckiemu dziennikarzowi, któremu udzielił wywiadów w 1932 roku.
Ważne dla niego było kształcenie młodzieży i przemiany sposobu myślenia społeczeństwa. Wpojenie zasad bezwzględnego posłuszeństwa władzy, ślepego zaufania do głowy państwa, agresywnego patriotyzmu, a także męstwa i wstrzemięźliwości.
Wyższe klasy społeczne nie cieszyły się jego sympatią. Angielskim lordom kazał po parę godzin czekać na audiencję. Wywoływało to nieprzychylne komentarze zagranicznej prasy, lecz Mussolini zdawał się tym nie przejmować.
Jedynie Italo Balbo zwracał się do niego per „ty”. On i Dino Grandi byli jedynymi hierarchami, którzy kontestowali inicjatywy Duce. Inni stosowali się do maksymy „Il Duce ha sempre raggione” (Duce ma zawsze rację).
W polityce zagranicznej celem Duce było zespolenie narodu wokół imperialistycznych celów, podważał postanowienia traktatu wersalskiego.
Na liście wielbicieli Mussoliniego można znaleźć takie osobistości jak poeci Ezra Pound, Rainer Maria Rilke i Gottfried Benn, politycy Winston Churchill i Konrad Adenauer, intelektualiści Zygmund Freud, Carl Schmitt i Oswald Spengler. Żaden z nich nie przeniósł swojego podziwu na Hitlera, bez wyjątku uważali go za postać odpychającą.
Benito Mussolini prywatnie:
Zachłanny czytelnik, lubił zwłaszcza dzieła z zakresu literatury pięknej i filozoficzne. Sam pisywał antyklerykalne powieści. Lubił imponować zagranicznym dziennikarzom swoim oczytaniem.
Benito i Rachela Mussolini byli skromnymi ludźmi, jakby nędza jakiej zaznali w latach młodości nauczyła ich umiarkowania w powodzeniu.
Mussolini odżywiał się jedynie jarzynami, owocami i ściśle pilnował diety. Powodowały to jego problemy z żołądkiem. Był też walczącym abstynentem – wszystkich pijących nazywał „opojami”. Klęskę Polski we wrześniu 1939 r. miał ponoć przypisać naszemu narodowemu opilstwu. Już jako Duce miał powiedzieć: „Winogrona należy spożywać w takiej postaci, w jakiej spożywała je ludność przed Noem, bo potem pojawił się Żyd Noe i nauczył je fermentować na ludzką zgubę”.
Był wielkim zwolennikiem sportów zimowych, w pierwszych latach swych rządów udawał się do Cortina d’Ampezzo. Jednak Cortina była zbyt daleko, a Duce nie miał tyle czasu by zarywać całe weekendy. Nowym miejscem wypadów zostało Terminillo, 90 km od stolicy. Można tam uprawiać sporty zimowe przez cztery miesiące w roku. Dyktator kazał ją rozbudować do pięknej i dobrze wyposażonej miejscowości klimatycznej.
W literaturze można spotkać opinię jakoby Mussolini nie był człowiekiem kulturalnym, chociaż, zwłaszcza za młodu, miał wiele zainteresowań intelektualnych, typowych dla samouka. Potrafił być jednak wrażliwy na sztukę. Pewnego popołudnia spędzał czas z Clarą Petacci, z radia słychać było „Cyganerię”. Benito miał łzy w oczach, skrył się w jakiś kont. Gdy podeszła do niego kochanka, udawał, że czyta gazety. Jeszcze bardziej się wzruszył, w końcu musiał podnieść wzrok, wtedy Clara zauważyła, jak po policzkach spływały mu wielkie łzy. „Przytulam go do siebie i oboje zaczynamy płakać”, wspomina Clara o chwili słabości dyktatora.
Mussolini o Verdim: „Był naprawdę płodnym geniuszem, tyle oper i wszystkie wspaniałe. Teraz wychodzą na światło dzienne nowe, jeszcze nie wystawione, i są naprawdę piękne”. Natomiast o kompozytorze Ottorino Respighi: „Miał coś w sobie. Słyszałaś ‘La fiamma?’ Jest dobra. Ale najlepsze są ‘Fontanny’ i ‘Pinie rzymskie’”. Obie opinie pochodzą z dzienników Clary.
13 kwietnia 1938 Claretta zapisuje: „Bierze skrzypce, stroi je i gra. Najpierw largo Corellego, później ‚Folia’ też Corellego. Później jakiś romans i walca z ‘Wesołej wdówki’. Chodzi po pokoju ze skrzypcami, gra i wspólnie śpiewamy ‘Tannhausera’”.
Lubił także kino. Syn Vittorio zorganizował w Villa Torlonia prywatną salę kinową. Każdego wieczoru Mussolini oglądał tam przedpremierowe filmy z całego świata, a także propagandowe filmy dokumentalne z Instituto Luce. Lubił np. Flipa i Flapa, pewnego razu relacjonował Clarze jeden z seansów: „Śmiałem się do rozpuku. Ile głupstw narobili, są naprawdę zabawni. Dobrze się bawiłem”. Inna opinia z pamiętników kochanki: „Lubię [kreskówki], ale nie rozumiem ich treści. Być może dzieci lepiej je rozumieją niż dorośli, ja nigdy nie wiem o co chodzi”.
Benito Mussolini był kochającym ojcem, jednak wielka polityka lat trzydziestych nie pozwalała mu rozpieszczać najmłodszych pociech – Romano i Anny Marii. Szczególnymi względami obdarzał Eddę, w jej silnym charakterze widział siebie. Romano Mussolini przekazał relację swojej matki ze ślubu Eddy i Galeazzo Ciano, pożegnawszy młodych „usiedli na tylnych siedzeniach (auta) i przez pierwsze kilometry milczeli. Potem ojciec powiedział ‘Miejmy nadzieję, że Galeazzo uczyni naszą córkę szczęśliwą’”. Oboje przyjęli ślub córki niespokojnie. Dużym ciosem dla dyktatora była śmierć Bruna w katastrofie lotniczej (sierpień 1941), Mussolini z trudem otrząsnął się z tej tragedii.
Benito Mussolini był także mocno związany z bratem Arnoldo. To jemu powierzył w swoim zastępstwie kierowanie „Il Popolo d’Italia”, jego śmierć w 1931 roku silnie dotknęła dyktatora. Serdeczne stosunki łączyły go także z siostrą Edwige.
Osobowość:
Był człowiekiem inteligentnym, niecierpliwym, dynamicznym, miał skłonność do szukania natychmiastowych rozwiązań, zmiennym ale zawsze przekonanym o swojej racji – jak każdy Włoch.
Był gwałtowny, impulsywny i pociągało go ryzykanckie życie.
Był przesądny, wierzy we wróżby i przepowiednie.
Mussolini skąpił komplementów innym, rozdawał je z przesadną oszczędnością. Ciano wspomina niespodziewane zachowanie Duce po podpisaniu sojuszu z Niemcami 22 maja 1939: „Widziałem, że był bardzo zadowolony i – co u niego niezwykłe – kilka razy wprost to zadowolenie wyrażał” .