Po sukcesie włoskiego desantu na Krecie, rozradowani marynarze podczas powrotu na Rodos, wiosna 1941 r. Co do Krety, mam gdzieś włoski artykuł na ten temat, widzę, że zdjęć też nie brakuje, niebawem może zaproponuję Wam trochę wpisów na ten temat. Tymczasem dalej o historii torpedowca „Lince”.
Nocą 29/30 kwietnia 1941 torpedowce „Lince” i „Libra” oraz niszczyciel „Francesco Crispi” opuściły Leros z zadaniem zaatakowania brytyjskiego konwoju „GA 15”. Konwój ten stworzyły frachtowce „Delane”, „Thurland Castle”, „Comliebank”, „Corinthia”, „Itria”, „Ionia” i „Brambleleaf”, eskortowały je krążownik plot. „Coventry”, niszczyciele „Kandahar”, „Kingston”, „Decoy” i „Defender”, slup „Auckland” i korweta „Hyacinth”. Daleką osłonę stanowiła zaś Force „B”, krążowniki lekkie „Orion”, „Ajax”, „Perth” i „Phoebe” oraz niszczyciele „Nubian”, „Hasty” i „Hereward”. Konwój wyruszył z zatoki Suda ok. 11.00 29 kwietnia i kierował się do Aleksandrii. Na pokładach statków znalazło się 6232 żołnierzy i 4699 innych osób, głównie personelu medycznego, jeńców i personelu konsularnego ewakuowanego z Krety. Pomiędzy 23.15 29 kwietnia i 3.00 30 kwietnia „Lince”, „Libra” i „Crispi” wykonały kilka ataków torpedowych na konwój pokonujący Kanał Caso. Na pokładzie „Lince” uznano, że dwiema torpedami trafiono wrogi niszczyciel, ale to roszczenie nie znalazło potwierdzenia w faktach. „Nubian”, „Hasty” i „Hereward” zareagowały otwarciem intensywnego ognia, dzięki czemu udało się utrzymać włoskie okręty z dala od bezbronnych statków. W końcu wspomniana trójka przerwała ogień i oddaliła się z resztą konwoju. Żadna z jednostek obu stron nie została uszkodzona w tym starciu.
22 maja 1941, na niemiecką prośbę, „Lince” znajdował się w Pireusie. O 5.00 wyruszył wraz z bliźniaczym „Lira”, starym torpedowcem „Monzambano”, oraz niszczycielami „Crispi” i „Sella” w stronę zatoki Suda na Krecie. Włosi przewozili pododdziały niemieckich strzelców górskich (Gebirgsjäger), które miały wesprzeć spadochroniarzy desantowanych na wyspie (operacja „Merkur”). Dwa poprzednie konwoje małych łodzi rybackich (kaików), które eskortowały torpedowce „Lupo” i „Sagittario”, nie miały szczęścia, jeden został w połowie zniszczony, a drugi zmuszony do odwrotu. Poniesiono duże straty w ludziach. Ewidentnie potrzeba było silniejszego zespołu by dotrzeć do Krety. Sytuacja na wyspie była krytyczna, Niemcy zażądali, by desant wysadzono na otwartych plażach w pobliżu Maleme. O 8.15 rozpoznanie lotnicze dostrzegło brytyjską flotę, krążowniki lekkie „Naiad”, „Perth”, „Carlisle” i „Calcutta” oraz niszczyciele „Nubian”, „Kandahar” i „Kingston”. Był to ten sam zespół, który odkrył konwój eskortowany przez „Sagittario”, dzięki reakcji włoskiego torpedowca pozostał on niewykryty, ale ze względu na obecność przeciwnika musiał zawrócić. Włoski zespół nie mógł mierzyć się z taką siłą, dostał rozkaz do powrotu. Będąc w drodze do Grecji, o 8.45, okręty pomyłkowo zaatakowały niemieckie Ju 87. „Sella” został ostrzelany z broni pokładowej, na pokładzie byli zabici i ranni.
28 maja „Lince”, „Libra”, „Lira” i „Crispi”, a także sześć kutrów MAS, miały za zadanie doprowadzić na Kretę konwój przewożący włoski desant – 2450 ludzi z Dywizji „Regina”, 13 czołgów (ze zdjęć kojarzę raczej tankietki L3), 350 mułów, 2 samochody osobowe, 2 ciężarówki, wyposażenie, artylerię, żywność i amunicję na pięć dni. Ten improwizowany konwój opuścił Rodos o 17.00 27 maja, dowodzenie nim sprawował capitano di vascello Aldo Cocchia. Żołnierzy przewoziły statki „Giorgio Orsini”, „Giampaolo” i „Tarquinia”, holowniki „Aguglia” i „Impero”, parowiec rzeczny „Porto di Roma”, który przebudowano do roli transportera czołgów, małe motorowe chłodniowce „Assab” i „Addis Abeba”, trawlery „Sant’Antonio”, „San Giorgio”, „Plutone” i „Navigatore”, mały tankowiec „Nera” i małe zbiornikowce portowe „CG 89” i „CG 167”. O świcie 28 maja, na wodach w pobliżu Scarpanto (Karpathos), konwój wzięły pod opiekę „Crispi”, „Lince” i jego bliźniaki.
Konwój poruszał się wolno, ze średnią prędkością 7-7,5 w, wolniejsze jednostki płynęły na holu tych szybszych. Wczesnym popołudniem 28 maja „Lince” dostał rozkaz holowania najwolniejszej jednostki konwoju, maruder musiał chociaż trochę przyspieszyć, konwój musiał iść z prędkością chociaż 8 w, by uniknąć spotkania z brytyjską flotą. Dostrzeżenie trzech krążowników i sześciu niszczycieli o 13.10 zgłosiło rozpoznanie powietrzne, wrogie okręty z pełną prędkością pokonywały Kanał Caso i ok. 17.00 mogły osiągnąć planowany włoski rejon lądowania w pobliżu wioski Sitia. Skorygowano trasę i tak już opóźnionego konwoju, kierując się czym szybciej ku Krecie. O 15.45 Włosi osiągnęli zatokę Sitia, miejsce wybrane na desant i rozpoczęli wysadzać wojsko na ląd. Lądowanie przeprowadzono sprawnie i bez incydentów.