Czerwiec 1940 na libijskim niebie okiem dowódcy 2° Stormo C.T.

Mussolini’s War series:
East Africa 1940-1941: https://www.amazon.com/dp/B08PC7FYMV
Barbarossa 1941-1942: https://www.amazon.com/dp/B09GPYLYXC
Wraz z kapitulacją Francji zakończył się pierwszy etap wojny powietrznej w Afryce Północnej. Siły Regia Aeronautica w Trypolitanii zostały zwolnione z zadań nadzorowania i nękania Francuzów. Włoscy sztabowcy mogli teraz poważnie pomyśleć o podboju Egiptu. Aeronautica della Libia musiała powalczyć o zdobycie panowania w powietrzu i przejęcie inicjatywy, także poprzez próbę zniszczenia przeciwnika na jego lotniskach.
Krótka czerwcowa kampania nie wymaga jakichś wielkich podsumowań, dlatego pozwolę sobie zakończyć artykuł kilkoma uwagami z dziennika historycznego (Diario Storico) 2° Stormo C.T. (8° i 13° Gruppi), który autor miał okazję przestudiować. Dokument otwarto 2 czerwca 1940, w odpowiedzi na odgórny rozkaz dowództwa sektora zachodniego. Colonnello Federici Angelo, dowódca pułku, określał jego siłę na 36 CR.42, 45 CR.32 i jedną Bredę Ba.25. Personel zaś stanowiło 73 pilotów i 147 specjalistów oraz sztab.
Pierwszego dnia wojny Angelo zapisał między innymi, że zintensyfikowano prace w celu wzmocnienia i rozbudowy systemu alarmowego. Tak na niebie Trypolisu, jak i Tobruku, od dnia 11 czerwca miały mieć miejsce ciągłe, od świtu do zmierzchu, patrole w sile trzech maszyn. Stany sprawnych maszyn spadały, choć nie toczono walk, 11 czerwca było to 30 CR.42 i 36 CR.32. Tego dnia dowódca Stormo zapisał w uwagach: wykonano wiele startów spowodowanych słabym wyszkoleniem i ignorancją personelu stanowisk sygnalizacyjnych. Niewłaściwie rozpoznano sylwetki naszych maszyn (biorąc je za wroga) i sygnały. Ten poważny problem prowadzi do wyczerpania tak ludzi, jak i sprzętu.
Na kolejnych stronach dziennika, oprócz informacji dotyczących starć z wrogiem, następuje niekończąca się litania startów alarmowych, lotów patrolowych i eskortowych oraz zadań polegających na osłonie z powietrza własnych wojsk i atakach na cele naziemne. Takie misje powodowały ogromne zużycie maszyn i wyczerpanie pilotów. W ocenie historyków, wraz z biegiem czasu, były to główne czynniki, które doprowadziły do znacznego spadku potencjału bojowego włoskiego lotnictwa w Libii.
20 czerwca pułkownik Angelo zapisał w uwagach: Ze względu na brak środków transportowych i ogromny dystans od bazy czasu pokoju pułku, personel i materiały są niewystarczające do utrzymania samolotów w należytym stanie. Materiały i personel, o które prosiły oddziały dotarły w ograniczonych ilościach i późno, ogranicza to sprawność jednostek. Ilość sprawnych maszyn tego dnia to 34 CR.42 i 16 CR.32, trwało konsekwentne przezbrajanie na Fiaty „Falco”.
25 czerwca przyniósł natomiast takie zdarzenie: O 8.45 pięć myśliwców z 13° Gruppo startuje dla osłony Dywizji Libijskiej. Cała piątka ląduje w przygodnym terenie pomiędzy lotniskiem T2, a portem Bardia, z powodu nadmiernego zużycia oleju. Sottoten. Santavicca lądował awaryjnie na lotnisku Sidi Azeis, pilota nie odnaleziono, samolot spalony. Uznany za wziętego do niewoli. Podczas gdy samoloty pozostały w miejscach lądowania, piloci powrócili wieczorem. Wystąpił kryzys z silnikami, które już w poprzednich dniach wskazywały na nadmierne zużycie oleju.
Kłopoty mnożyły się każdego dnia, 27 czerwca Angelo zapisał: Warunki meteorologiczne w dniach 25-27. powodowały, że każdy start i lądowanie wiązał się z poniesieniem pyłu. Powoduje to poważną troskę o możliwość wykonywania misji bojowych. Chłodzenie silników jest nieprawidłowe z powodu piachu, który osiada na cylindrach i głowicach tychże, występują niebezpieczne przegrzania. Z powodu piachu nie działają też karabiny maszynowe, które zacinają się po pierwszych strzałach.
29 czerwca piloci 2° Stormo zgłosili sześć pewnych i dwa prawdopodobne „Blenheimy”, Angelo pozwolił sobie na kolejną gorzką uwagę: Wielki sukces dnia dzisiejszego mógłby być wyższy, gdyby nie powtarzające się problemy z zacięciem się broni. 30 czerwca oba dywizjony miały sprawnych tylko 30 Fiatów CR.42. Wielokrotnie patrole wykonywali razem piloci różnych eskadr, inaczej ciężko byłoby zachować sprawność bojową i wypełniać powierzone zadania.
Przypominam, że książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk 1940-1945” jest dostępna w nowej cenie 30 zł na moim Allegro: https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron…
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego